Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!

NIEMCY: FAU WALCZY O PRAWO DO STRAJKU

Z gazety ZSP "Zapłata" (jesień 2011)

Kampania "Ręce precz od prawa do strajku! Swoboda działania dla związków zawodowych
zamiast dla Frontu Pracy" jest inicjatywą utworzoną przez różne Związki Wolnych
Pracownic i Pracowników FAU, mającą na celu obronę oraz rozszerzenie swobody działania koalicji a także prawa do strajków na terenie Niemiec. Podstawę do utworzenia powyższej inicjatywy stanowi naruszenie ustawy przez DGB (Niemiecki Związek Zawodowy) a także BDA (Federalne Zrzeszenie Niemieckich Organizacji Pracodawców), które to kosztem prawa do strajku i swobody działania koalicji mają zamiar unieważnić możliwość tworzenia wielu układów zbiorowych, dopuszczoną
przez Federalny Sąd Pracy.

Propozycje BDA/DGB utrudniające działanie mniejszym związkom zawodowym przyniosłyby
swoistą śmierć dla swobody działań koalicji. Funkcjonowanie mniejszych liczbowo związków zawodowych byłoby zdecydowanie utrudnione, ponieważ nie miałyby one prawa wywalczyć w żaden sposób umów zbiorowych. Ich prawo do strajku byłoby zatem ograniczone. Właśnie z tego powodu Federalny Sąd Pracy BAG ustalił, że jedność
taryfowa/układu nie koreluje z prawem podstawowym swobody działań koalicji.
Obok Austrii, Szwecji, Szwajcarii, Holandii czy Polski Niemcy według oficjalnych statystyk zaliczają się do światowych krajów, w których dochodzi do najmniejszej liczby strajków.

Przy tym jednoznacznie można dowieść, że kształtowane się płac jest zależne od ilości strajków: podczas gdy płaca zasadnicza spada w Niemczech, wzrasta w krajach z większym natężeniem strajków, np. we Francji czy Danii. Za niewielką ilość strajków w Niemczech odpowiadają różne czynniki. Najważniejszym jest na pewno brak indywidualnego prawa do strajku w Niemczech. Stąd zasadniczo zabrania się
organizowania np. strajków politycznych, w Niemczech nigdy nie miał także miejsca
strajk generalny, jedyny tego typu miał miejsce po powstaniu w roku 1949 Państwa Niemieckiego w NRD w roku 1953. Z prawnego punktu widzenia Republika Federalna uznaje strajk jedynie w wąskim zakresie prawa pracy i traktuje go nawet wtedy jako
rozwiązanie ostateczne.

Drugi czynnik stanowią rady zakładowe poszczególnych zakładów: rady te regulują konflikty podczas negocjacji. Jako trzeci czynnik należy zaliczyć nieliczne związki niezależne, najczęściej są to związki zrzeszane w Niemieckim Związku
Zawodowym (DGB), którego zarządy najchętniej grożą strajkami, jednak tak naprawdę
niechętnie nawołują do ich zorganizowania. Mimo powyższych czynników nawet w Niemczech na przestrzeni ostatnich 10 lat znacznie zwiększyła się liczba organizowanych strajków. W sektorze usług ich ilość w latach 2004 do 2008 zwiększyła się czterokrotnie. Strajki organizują coraz to nowe grupy, które
wcześniej nigdy nie podejmowały się takich działań, np. dział opieki, przedszkolanki, piloci, stewardessy i stewardzi bądź też maszyniści. Nowy wyrok Federalnego Sądu Pracy z czerwca 2010r. zezwalając na prawną organizację w
jednym zakładzie większej ilości związków zawodowych, układów zbiorowych a tym samym dając możliwość strajku z tego tytułu był widocznym krokiem naprzód. Pracodawcy upatrywali w wyroku jednak "warunki angielskie", tzn. stałe
strajki, związki zawodowe w DGB [Niemieckim Związku Zawodowym] obawiały się zwiększenia konkurencji w postaci związków niezależnych. Z tego powodu wspólnie ze związkami przedsiębiorców zdecydowały się podjąć inicjatywę ustawową, która uchyliłaby powyższy wyrok. Protest podniosły nie tylko anarchosyndykalistyczny
Związek Wolnych Pracownic i Pracowników FAU, ale również Związek Zawodowy Maszynistów (GDL), Związek Zawodowy Lekarzy (Związek Magdeburski), Związek Zawodowy Pilotów i Stewardów (Cockpit i UFO). Również wielu prawników szczególnie grupy lokalne DGB [Niemieckiego Związku Zawodowego] były przeciwko.
Inicjatywa ustawowa została ostatecznie udaremniona w czerwcu 2011r., ponieważ
Związek Zawodowy dla Sektora Usług ver.di, członek DGB [Niemieckiego
Związku Zawodowego], nie chciał dalej wspierać inicjatywy. Ver.di zrozumiał, że
zakaz wprowadzania drugiego układu zbiorowego w jednym
zakładzie mógłby dotknąć również jego związku. Antypracowniczy
plan DGB nie został poparty przez związki reformistyczne.

Udaremniony plan Związku Pracodawców (BDA) oraz DGB [Niemieckiego Związku Zawodowego] doprowadził do większego zacieśnienia współpracy niezależnych związków zawodowych. Od wiosny 2011r. FAU [Związek Wolnych Pracownic i Pracowników] pracuje z pozostałymi związkami niezależnymi, a także z krytycznie nastawionymi
członkami DGB [Niemieckiego Związku Zawodowego] nad inicjatywą "Ręce precz
od prawa do strajku!". Ponieważ prawo do strajku w Niemczech również nie daje swobody działania pracownikom, inicjatywa idzie naprzód. Jesienią
odbędzie się wspólne posiedzenie dotyczące tej tematyki.

Zarządy związków branżowych tj. metalowych (IG Metall) oraz górniczych, chemicznych, energetycznych (IG BCE) z DGB
[Niemieckiego Związku Zawodowego] wyjawiły już, że nadal
będą próbować ograniczyć prawo strajkowe wprowadzeniem
zasady "jeden zakład - jeden związek - jeden układ zbiorowy”.
Strach szefów jest niezłomny, próbują oni przeforsować
odpowiednią ustawę inną drogą lub znaleźć inną możliwość,
by uniemożliwić rozszerzenie strajków. Wspólna inicjatywa
niezależnych związków zawodowych zatem obali nie
tylko powyższe ograniczenia, lecz także zadba o rozszerzenie
prawa do strajku - politycznego, indywidualnego a także dla
osób niezrzeszonych.

Torsten Bewernitz
(FAU Münster)