Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Uniwersytet Warszawski zleca prace porządkowe na zewnątrz, a na terenie kampusu przy ul. Żwirki i Wigury zatrudniona jest firma EVER. Przed ostatnim przetargiem publicznym EVER zatrudniała tam 18 osób; do zeszłego tygodnia było ich tylko 11 i te osoby, wszystkie niepełnosprawne, musiały wykonywać tę samą pracę co 18 osób. Nie był to jednak jedyny problem: przyszła nowa kierowniczka, która zaczęła nękać pracowników, używając obraźliwego i dyskryminującego języka.
Osoby sprzątające postanowiły, że chciałyby się zorganizować i coś z tym zrobić. Szefowie EVER napisali sprzeczne rzeczy do związku w Warszawie – z jednej strony twierdząc, że pracownicy „kłamią”, z drugiej, że szukają rozwiązania konfliktu. Dzień po otrzymaniu tego listu rozpoczęły się represje wobec pracowników w formie rozdzielania ich i wysyłania do różnych miejsc pracy, mimo że wielu z nich pracowało na uczelni od lat. Uważamy to za typowy ruch zwalczający związki zawodowe.
Wielu pracowników poszło na zwolnienia lekarskie z powodu stresu wywołanego mobbingiem i represjami. Żądania pracowników dotyczyły zaprzestania nękania, przywrócenia pracowników do pierwotnego miejsca pracy, zwolnienia kierowniczki za mobbing i zatrudnienia większej liczby osób.
Należy zauważyć, że zatrudnienie większej liczby osób nie wiąże się z żadnymi dużymi kosztami dla EVER, ponieważ te miejsca pracy są wspierane przez PFRON – który zapewnia dotacje na zatrudnianie osób niepełnosprawnych – pokrywają one do 75-90% pensji pracowników. Innymi słowy, to podatnicy płacą te pensje, a nie firmy zatrudniające.
13 grudnia pracownicy EVER, którzy pracowali na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego zorganizowali protest. Ochrona uczelni wyrzuciła pracowników z kampusu. Ponadto EVER wysłała na kampus podejrzane „psycholożki”. Te „psycholożki” osaczyły grupę pracowników, którzy szli na protest z transparentami. Najwyraźniej zadaniem „psychologów” było straszenie i manipulowanie pracowników. Nie wiadomo, co robili, ale wywierali presję na tę grupę pracowników, aby spotkali się z psychologami akurat w momencie, gdy trwał protest. Wyszły również do pracowników protestujących na zewnątrz i próbowały nakłonić do spotkania się z nimi. Tak więc najwyraźniej „psycholożki” były częścią procesu nękania i próbowały nam wmówić, że pracownicy potrzebują „poradnictwa psychologicznego” z tego powodu, że protestują. Należy zauważyć, że firma zamiast wcześniej porozmawiać z pracownikami o mobbingu, udawała, że prowadzi dochodzenie, a następnie stwierdziła, że „nic się nie dzieje”.
Było to niezwykle obraźliwe dla wszystkich, więc postanowiliśmy wrócić na kampus, pomimo silnej ochrony, która wcześniej wyrzuciła pracowników. Wystąpił przedstawiciel Uniwersytetu, ale był bardzo niemiły, krzycząc na pracowników i odmawiając rozmowy ze związkiem zawodowym. Jednak w oświadczeniu złożonym mediom Uniwersytet twierdził, że spróbuje zmusić EVER do rozwiązania tego problemu i mogą rozważyć dalszą współpracę z nimi. Firma EVER z kolei twierdziła w mediach, że gdy dowiedziała się o oskarżeniach o mobbing, wysłała swoich „psychologów” na audyt, ale „nie odkryto żadnego problemu”.
Nie trzeba dodawać, że byliśmy zniesmaczeni postawą tej firmy, traktowaniem pracowników, wykorzystywaniem pracowników za publiczne pieniądze, zaprzeczaniem problemom i wykorzystywaniem „psycholożek” do manipulowania i zastraszania pracowników. Pracownicy chcą nadal protestować, a jako związek zawodowy ostrzegamy innych przed tym, co dzieje się w tej firmie.
W tym samym czasie rząd zorganizował w środę konferencję poświęconą nowelizacji Kodeksu pracy w związku z mobbingiem. Planujemy przedstawić pomysły na to, jak można ulepszyć prawo – w tym rozszerzyć ochronę na pracowników zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych (co stanowi dużą liczbę osób obecnie nieobjętych ochroną), pozbawić firmy, które tolerują mobbing możliwości wygrywania przetargów organizowanych przez władze krajowe i lokalne oraz otrzymywania dotacji z PFRON itp.