Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Po akcji w weekend, przedstawiciel firmy Plaza Centers skontaktował się z nami, aby umówić się na spotkanie z pracownikami w Toruniu. Szef grupy kapitałowej z Izraela specjalnie pojechał do Torunia, aby załatwić sprawę. Pracownicy dostali zaliczkę za pracę, a dziś ma się odbyć kolejne spotkanie.
W międzyczasie, jak dowiedzieli się nasi koledzy, podobne problemy z wypłatami były na budowie centrum handlowego w Rudzie Śląskiej (gdzie w sobotę odbyła się pikieta ZSP).
Poniżej przedrukowujemy bardzo ciekawy artykuł z Rzeczpospolitej z 2003 r.
Obiecanki Plazy
Do końca nie wiadomo, dlaczego Plaza zdecydowała się wybudować ogromne centrum handlowe w robotniczej dzielnicy Wirek w Rudzie Śląskiej, z dala od centrum miasta.
Kiedy w 2000 roku katowicki Intif podpisał ze spółką Kraków Plaza kontrakt wartości 80 mln złotych na budowę dużego centrum handlowo-rekreacyjnego w Rudzie Śląskiej, cieszyli się wszyscy. Budowa rozpoczęła się w styczniu 2001 roku i w tym samym zakończyła. W Ruda Śląska Plaza oprócz supermarketu jest galeria handlowa, kręgielnia i sale kinowe. Ale dziś prezes Intifu Alfred Reim krzywi się na sam dźwięk słowa "Plaza".
- Procesujemy się z nimi od niemal roku, "tylko" o 16 mln złotych. Spółka nie zapłaciła nam i prawie sześćdziesięciu podwykonawcom, którym teraz grozi bankructwo. Nikt nas tak nie wyrolował, jak ci panowie. To instrukcja dla każdego, kto szuka sposobu, aby nie zapłacić wykonawcy. Sprawa jest w sądzie gospodarczym w Krakowie i w prokuraturze w Katowicach - opowiada zdenerwowany Reim. - Przez pół
roku kredytowaliśmy Plazę, bo pożyczkę w banku inwestor otrzymał dopiero w czerwcu. To my płaciliśmy podatek VAT, a nie Plaza. Na dodatek zmienił się inwestor, a właściwie jego nazwa - zamiast Kraków Plaza inwestycję przejęła kolejna spółka - Ruda Śląska Plaza.
- Przykro nam, że podwykonawcy nie dostali pieniędzy, ale to wina Intifu. Zapłaciliśmy im 70 mln złotych, ponad 90 procent wartości umowy. Intif nie wywiązał się z wielu zapisów umowy, z terminem oddania budynku włącznie. Pozostałe należności zostały zakwestionowane przez nas ze względu na zmniejszenie zakresu prac, bo budynek jest mniejszy o 3 tysiące mkw. niż w planach. Intif niektóre prace wykonał źle, usterki doprowadziły do zalania całego budynku w lecie 2002 roku
- stwierdza Eli Egosi, przedstawiciel Kraków Plaza i pełnomocnik Samuela Smuchy, prezesa Plaza Centers w Polsce. Na dowód pokazuje trzydzieści zdjęć.
- Bzdura! Budowaliśmy według umowy i planów, jakie dostaliśmy od Plazy. Centrum ma powierzchnię około 22 tys. metrów kwadratowych, a budynek zalało po siedmiu miesiącach użytkowania przez Ruda Śląska Plaza! Ten "potop" to wina zaniedbań inwestora, którego pracownicy nie potrafili obsługiwać urządzeń. Woda spłynęła w minutę po tym, jak nasz inżynier pokazał, gdzie i jak odetkać kanał odpływowy - zżyma się przewodniczący Rady Nadzorczej Intifu Walerian Witas.
Kłopoty z gwarancjami
Plaza Centers to izraelska spółka z siedzibą w Amsterdamie, która w Polsce ma prawie trzydzieści spółek córek. Większość z nich ma siedziby w Krakowie. Najlepiej Plazie wiedzie się na Węgrzech, gdzie pod jej szyldem działa czternaście centrów handlowo-rozrywkowych. W Polsce Plaza Centers wybudowała dotychczas trzy centra handlu i rozrywki: w Warszawie, Krakowie i Rudzie Śląskiej. Miało ich powstać
znacznie więcej.
Do końca nie wiadomo, dlaczego Plaza zdecydowała się wybudować ogromne centrum handlowe w robotniczej dzielnicy Wirek w Rudzie Śląskiej, z dala od centrum miasta.
Przedstawiciele Plazy, z którymi spotykam się w jednym z hoteli w Katowicach, uważają, że za Intifem lobbowała Barbara Blida, posłanka SLD.
- To nie był lobbing. Daliśmy Intifowi rekomendacje i gwarantowaliśmy, że roboty wykona dobrze. Firma wybudowała już na Śląsku kilka supermarketów, trzy zakłady i fabrykę chemiczną - wyjaśnia posłanka. Przyznaje, że jako prezes Izby Budownictwa w Katowicach była za tym, aby kontrakt trafił do firmy ze Śląska.
- Referencje mieliśmy dobre, dlatego dostaliśmy ten kontrakt. Na początku współpraca z Plazą układała się niemal wzorowo, nie było sygnałów, że pojawią się jakiekolwiek problemy - stwierdza prezes Reim.
Eli Egosi uważa całą historię za nagonkę na firmę. - Intif wytoczył nam sprawę o zapłatę, my im też. Sprawa toczy się teraz w sądzie i czekamy na sprawiedliwy, prawomocny wyrok - stwierdza.
Intif złożył doniesienie do prokuratury o matactwach z jego gwarancjami bankowymi. "Rz" dotarła do dokumentów, które wskazują, że Plaza swoją wiarygodność finansową podniosła znacznie dzięki Intifowi. W jaki sposób? Otóż Intif uzyskał w BRE Banku gwarancje na 7 mln zł. Oznacza to, że gdyby wycofał się z kontraktu, Plaza mogłaby zażądać od BRE rekompensaty. Prezesi izraelskiej spółki pojawili się w ING Banku
Śląskim z gwarancjami BRE dla Intifu i dzięki temu zaciągnęli kredyt. ING Bank Śląski udzielił wielomilionowego kredytu spółce, której kapitał zakładowy wynosi jedynie 4 tysiące złotych.
Rybnik, Radom i Katowice
Niejasne są dalsze losy planowanych inwestycji Plazy w Rybniku i Radomiu. Za działkę w Rybniku Plaza powinna zapłacić gminie 6 mln złotych. Na razie do kasy miasta wpłynęło nieco ponad 1,5 mln zł.
- Plaza przedstawiła plan obiektu, wystąpiła o zgodę na budowę, która powinna rozpocząć się do końca października. Jeżeli tak się nie stanie, zapłaci 2,5 mln zł kary i straci już wpłacone 1,5 mln zł - stwierdza Jerzy Frelich, wiceprezydent Rybnika. Dziś na placu w centrum miasta oprócz kamienia węgielnego, uroczyście wmurowanego w ubiegłym roku przed wyborami samorządowymi, nie ma śladu inwestycji,
której wartość według zapewnień ówczesnego (i obecnego) prezydenta Rybnika Adama Fudali miała przekroczyć 20 mln dolarów.
Dwa lata temu Plaza Centers wygrała przetarg na budowę Radom Plaza w centrum miasta. Przez te dwa lata na parceli nic się nie działo. Marzena Kędra-Podlipniak, rzecznik magistratu w Radomiu, potwierdza, że w styczniu gmina straciła cierpliwość i przejęła 1,5 mln zł gwarancji bankowych Plaza Centers, bo spółka mimo umowy nie rozpoczęła prac do końca grudnia. Rozpisano nowy przetarg na parcelę.
- Inwestycje w Radomiu, tak jak w Rybniku, możemy rozpocząć dopiero w przyszłym roku, a może później - wyjaśnia Eli Egosi.
Będą jednak kolejne procesy. - Kierujemy do sądu pozew z żądaniem zapłaty przez izraelską firmę 3,2 mln zł - stwierdza Mieczysław Sajór, nowy prezes gminnej spółki Radomskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Administrator". RTBS "Administrator" przekwaterowało rok temu do własnych mieszkań lokatorów trzech budynków, które trzeba było wyburzyć, by mogło powstać centrum rozrywkowe Radom Plaza. Chodzi o
ponad 40 rodzin. Koszty zamiany ich mieszkań (około 4 mln zł) powinna zapłacić Plaza.
Jednak spółka zapłaciła "Administratorowi" tylko 690 tys. zł. Reszta, czyli 3,2 mln zł, do dzisiaj nie wpłynęła na konto RTBS. W ten sposób Plaza dostała nieoprocentowany kredyt. Gdyby te pieniądze pożyczyła w banku, kosztowałoby ją to kilkaset tysięcy złotych.
To nie koniec długów Plaza Centers i powiązanych z nią spółek. Nadal jest winna 1,5 mln złotych Przedsiębiorstwu Budowlanemu Przemysłu Węglowego (obecnie Przedsiębiorstwu Budowlanemu Katowice SA) za teren przy ulicy Rzepakowej w Katowicach. Miał tu powstać supermarket.
- Działka o powierzchni 2,7 hektara kosztowała 5,5 mln złotych. Po długich negocjacjach zgodziliśmy się na warunki Plazy, czyli zapłatę 4 mln od razu, a reszty - później. Tej "reszty" nigdy nie zobaczyliśmy. A kiedy chcieliśmy zwrócić pieniądze i wycofać się z umowy, Egosi zażądał za działkę 8 mln złotych - mówi Aleksander Róg, były prezes PBPW.
- To był żart! Spółka sprzedała nam działkę z wadą. Przez teren przebiega uskok geologiczny i występują szkody górnicze - wyjaśnia Egosi. - Cały Śląsk to szkody górnicze i tłumaczenie Egosiego jest kolejnym wybiegiem, aby nie płacić. Przez te miesiące, kiedy szefowie Plaza nas zwodzili, nawet nie zwrócili się nawet do władz Katowic o wydanie pozwolenia na budowę - ripostuje Róg.
Porażką firmy zakończyła się też inwestycja w Zabrzu. Tam poprzednie władze miasta sprzedały jej teren, na którym nigdy nie można niczego wybudować, bo leży w ekologicznej strefie chronionej.
Wystarczą cztery tysiące
Reim uważa, że Plaza od samego początku miała zamiar oszukać Intif.
- Wiemy, że próbują się ponad nami dogadywać z firmami, którymi nie zapłaciliśmy i proponują układ. Zapłacą, ale nie wszystko, jedynie 40 procent, czyli zarobią na swoich należnościach 60 proc. - mówi oburzony prezes Intifu.
Plaza twardo broni swoich racji, ale coraz bardziej obawia się negatywnych opinii. Od niedawna za jej kontakty z mediami odpowiada agencja public relations.
Działalnością Plaza Centers, mimo wielu doniesień, nie interesują się organy kontroli skarbowej ani policja. "Rz" z trudem udało się dotrzeć do akt rejestrowych spółek powiązanych z Plaza Centers.
W Krajowym Rejestrze Sądowym w Sądzie Rejonowym w Krakowie znajdują się akta 28 spółek, których założycielem jest Plaza Centers (Europa) B. V. z Amsterdamu.
Wszystkie łączy to, że po nazwie miasta mają słowo "Plaza" (np. Katowice Plaza, Lublin Plaza, Gdańsk Plaza itd.). Łączy też osoba Samuela Sammy'ego Smuchy, który jest prezesem zarządu tych spółek. Smucha urodził się w Bagdadzie, ma paszport izraelski i amerykański. Pozostali pełnomocnicy spółek córek też są obywatelami Izraela.
Założone przez niego w Polsce spółki mają minimalny kapitał zakładowy - 4 tysiące złotych. Egosi na pytanie "Rz", po co Plaza założyła tyle spółek w Polsce, wyjaśnia, że prawo tego nie zabrania.
TOMASZ SZYMBORSKI
Źródło:Rzeczpospolita 5.05.2003