Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!

Co nas zabija - koronawirus i kapitalizm
Tagged:  •    •  

Przez ostatnie tygodnie, wszyscy jesteśmy informowani o bezpieczeństwie sanitarnym związanym z pandemią COVID-19. Jest to traktowane bardzo poważnie, ponieważ rosną obawy dotyczące śmiertelności tego wirusa. Władze tym razem chcą wykazać się działaniem, by ratować ludzkie życie. Wiele problemów jednak pozostaje. Jednym z nich są realia gotowości polskiej służby zdrowia do stawienia czoła wyzwaniom związanym z wykładniczą propagacją wirusa. Od lat służba zdrowia była niedofinansowana przez rząd, a pracownicy medyczni pracują na skraju wytrzymałości. W takich okolicznościach ciężko skutecznie zwalczać chorobę. Nie dość, że pielęgniarki i ratownicy medyczni zarabiają grosze, to teraz wymaga się od nich poświęcenia z narażeniem życia na linii frontu, podczas gdy decydenci przebywają bezpiecznie w domu.

W naszym codziennym życiu w świecie kapitalistycznej logiki, ciężka praca wielu pracowników jest mocno niedoceniona. Sprzątaczki zarabiają najniższą krajową lub czasami nawet mniej (bo nadał łamane są ich prawa pracownicze na szeroką skalę), a teraz okazuje się, że ich praca jest niesłychanie ważna dla nas wszystkich. Zresztą zawsze tak było. Jednak sprzątaczki doświadczają wyzysku ze strony swoich zleceniodawców. To zewnętrzne firmy bardzo często świadczą usługi dla instytucji publicznych, takich jak szpitale.

Jakość życia tych pracownic, które teraz są na froncie walki z COVID-19 i tak nie była dotąd wysoka z powodu ich sytuacji materialnej, prekaryjnych warunków pracy i łamania ich podstawowych praw. Te pracownice często pracują ponad siły, mimo choroby (bo brak zwolnień chorobowych nie należy wcale do rzadkości), czasami pracodawca nie zapewnia im czystej odzieży, środków czystości i innych materiałów niezbędnych do wykonywania ich pracy, nie mogą korzystać z przerw w pracy, nie mają płatnego urlopu, nie mają dostępu do rehabilitacji, itd... Ich warunki mieszkaniowe też często są ciężkie. Osobiście znam sprzątaczki, które mieszkają w rozsypujących się warszawskich kamienicach, w zatłoczonych pomieszczeniach, bez ogrzewania i z grzybem. Część wolnego czasu spędzając walcząc z grzybem, aby uchronić swoje rodziny przed chorobami dróg oddechowych.

Każdego zwyczajnego dnia, władze nie interesują się tym, że ktoś umiera na raty: od nadmiaru pracy, z niedożywienia związanego z biedą, czy z brak dostępu do usług medycznych na odpowiednim poziomie. Setki bezdomnych błądzą po ulicach i nie mogą pozostać w domach, bo ich nie mają. Chyba, że ktoś ich wyśle do zatłoczonej noclegowni.

Codzienna obojętność kapitalistycznego reżimu na ludzkie losy powoduje więcej śmierci niż aktualne przypadki zachorowań na koronawirusa.

Od lat, w Polsce świruje inny wirus – patologia umów śmieciowych. Skutki stosowania tego rodzaju umów są bardzo poważne. Pracodawcy korzystają z umów śmieciowych, aby uniknąć kosztów związanych z prawami pracowniczymi, m.in. płatnych urlopów. Wielu z nas pracuje na umowie zlecenie lub jesteśmy zmuszani do prowadzenia działalności, gdy powinniśmy mieć normalny stosunek pracy. Czy ktoś jest w stanie policzyć ile takich osób przychodzi do pracy mimo choroby, bo nie mogą liczyć na płatne zwolnienie chorobowe i pracodawca naciska na nich, żeby pracowali. Często firmy tak organizują pracę, że nie ma komu ich zastąpić. To oznacza, że ktoś roznosi wirusa w pracy, gdyż boi się utraty pracy lub dochodu. Miliony ludzi w Polsce nie posiada żadnych oszczędności, tylko długi i dla nich tydzień lub dwa bez pracy to groźba bezdomności lub niedożywienia.

Zagrożenie bezdomnością realnie dotyczy setek osób nawet w normalnych warunkach – a obecnie dotknie to jeszcze większej grupy osób. Dlatego warszawski Komitet Obrony Praw Lokatorów apeluje o wprowadzenie tzw. wakacji czynszowych, aby zapobiec zwiększeniu liczby eksmisji z powodu utraty wynagrodzenia za nieprzepracowany czas.

Dopóki nie zwalczymy znajdującego się u podstaw wyzysku, narażamy najsłabszych i najbardziej niedocenionych członków i członkiń naszego społeczeństwa na ciągle zagrożenie życia i zdrowia.

Potrzebujemy realnej pomocy dla tych ludzi – ofiar codziennego zagrożenia kapitałwirusem. W formie finansowej pomocy – np. jednorazowej wypłaty dla pracowników, którzy zostali zmuszeni do pozostania w domu bez rekompensaty i którzy są w trudnej sytuacji materialnej. Ale przede wszystkim, musimy nareszcie zlikwidować patogen – czyli dać pracownikom realne narzędzia aby przejść na umowy o pracę i wyegzekwować swoje prawa. Bo sytuacja, z którą mamy do czynienia teraz jest śmiechu warta – gdyby nie była tak tragiczna.

Związek Syndykalistów Polski – Związek Wielobranżowy w Warszawie jest związkiem, które od lat walczy z patologią umów śmieciowych. Konsekwentnie walczymy z zarazą wyzysku, o godne warunki pracy dla wszystkich. Teraz walczymy o wypłatę pensji za czas przestoju lub wskazanie pracy zastępczej dla znanych nam ofiar umów śmieciowych, które życzą sobie wsparcie. Już uzyskaliśmy zapewnienie źródła dochodu dla jednej z naszych członkini. Oby więcej ludzi zrozumiało, że obecna sytuacja naprawdę jest nie do przyjęcia. Chcemy żyć zdrowo? Najpierw musimy uzdrowić nasze podejście do wartości człowieka i ciężkiej pracy, którą wykonuje.

L. Akai,
ZSP ZW Warszawa