Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Nasz siostrzany związek zawodowy na Słowacji, Priama Akcia, jest w konflikcie o niezapłacone wynagrodzenia w wegańskiej piekarni. Okazuje się, że piekarnia została zamknięta zamiast wypłacić wynagrodzenia.
To sytuacja, która bardzo przypomina naszą w Polsce. Szczególnie ważne jest, aby pamiętać, że to, że jakaś mała firma jest wegańska lub jakoś wygląda „alternatywnie”, nie oznacza, że jest etyczna. ZSP ma wiele doświadczeń, w których takie sklepy lub restauracje naprawdę wykorzystywały ludzi. Jak mówimy, jeśli nie mogą zapłacić, powinny zostać zamknięte.
Katarína Podhorová (szefowa) i Alexandra Podhorová (właścicielka licencji handlowej firmy) odmawiają płacenia trzem byłym pracownikom, którzy pomogli ukształtować początki wegańskiej cukierni. Byli pracownicy Jana, Laura i Veronika wzywają ich do zapłaty należnej kwoty w łącznej kwocie 17 252,30 euro i wspólnie ze związkami zawodowymi Priama akcia zaczęli podejmować działania na rzecz uzyskania wypłaty.
W najbliższy czwartek, 19 września, rozpoczną się procesy przeciwko 16 związkom zawodowym CNT-AIT (IWA) w wyniku pozwów wniesionych przez CNT-CIT (ICL), związek zawodowy, z którym tworzyliśmy jedną organizację do mniej niż 10 lat temu. Nie będziemy wchodzić w przyczyny tej sytuacji, co zrobiliśmy już 3 lata temu w tekście zatytułowanym „Wbrew wszelkim przeciwnościom”. Dzisiaj naszym zamiarem jest poinformowanie i wskazanie kilku kwestii dotyczących treści i znaczenia pozwów.
Pozwy mają na celu zmuszenie nas (za pośrednictwem państwa) do zaprzestania używania „nazwy Krajowej Konfederacji Pracy, inicjałów CNT, jej charakterystycznych znaków [flag i logo] ... i jej emblematu [Herkules walczący z Lwem Nemei]”, argumentując, że „są one zarejestrowane jako Krajowe Znaki Towarowe” (w Hiszpańskim Urzędzie Patentowym i Znaków Towarowych) w imieniu CNT-CIT. Oskarżają nas o zastąpienie tożsamości, która według nich należy tylko do nich i starają się wprowadzić w błąd swoich potencjalnych partnerów, wykorzystując ten historyczny prestiż. Ale jedyną pewnością jest to, że z dwóch stron CNT-AIT jest ta jedyną, która zawsze jasno dawała do zrozumienia, kim jest i do której organizacji międzynarodowej należy (Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników założone w 1922 r.). Z drugiej strony, jeśli chodzi o CNT-CIT, można by niemal powiedzieć, że celowo ukrywają to jako strategię marketingową. Kto wprowadza zamieszanie? Odpowiedź wydaje się nam oczywista. Innym punktem, który naszym zdaniem jest istotny w tych pozwach, jest ich intencja, aby uniemożliwić nam publiczne mówienie o tym, co się wydarzyło, o ich niedopuszczalnym zachowaniu, ich manewrach politycznych i ich korupcyjnych praktykach. Zamierzają nas uciszyć, wykorzystując Sąd Krajowy, osiągając siłą państwa to, czego nie udało im się osiągnąć przez brak ich moralnej legitymacji.
Jakby tego było mało, domagają się 50 000 euro od każdego związku pozwanego (łącznie 800 000 euro) za spowodowanie rzekomych „szkód moralnych” w celu sparaliżowania nas finansowo.
Jest oczywiste, że ten pozew nie tylko ma na celu pozbawienie nas imienia i tożsamości, ale także pozbawienie nas tego, co zbudowaliśmy przez ponad wiek i pogrzebanie nas pod skandalicznymi odszkodowaniami. Argument o rzekomych „szkodach moralnych” jest całkowicie absurdalny, karna i nieuczciwa strategia osiągnięcia tego, co próbowali przez lata: doprowadzenia do naszego zniknięcia. Po raz kolejny i na zakończenie wzywamy wszystkich członków ICL, zawstydzonych działaniami swoich komitetów, aby położyli temu kres, a ruch anarchistyczny w ogóle, aby wyszedł z bierności i porzucił neutralność w tej sprawie.
Salut i rewolucja społeczna.
Sekretariat ds. prasy i propagandy CNT-AIT
12 września 2024 r.
Priama Akcia, słowacka sekcja Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników, rozpoczęła konflikt pracowniczy przeciw organizacji pozarządowej OZ Dive Maky, domagając się wypłaty wynagrodzenia dla jednego z byłych pracowników organizacji.
Pracownik pracował w OZ Dive Maky od początku 2014 r. aż do lipca 2015 r. Chciał otrzymać normalną umowę o pracę, ale odmówiono mu jej, gdyż pracodawa chciał uniknąć płacenia składek ZUS (to standardowa sytuacja w słowackich organizacjach pozarządowych). Pracownik pracował więc na fikcyjnym samozatrudnieniu na podstawie umowy cywilno-prawnej.
W lipcu 2015 r. postanowił rozstać się z organizacją. Z początku wszystko wydawało się łatwe. Administratorka Barbora Kohutikova podpisała dokument kończący zobowiązania umowne, którym strony zrzekały się wzajemnych roszczeń z wyjątkiem wypłaty ostatniego wynagrodzenia za pracę wykonaną w lipcu 2015 r., która miała być wypłacona w sierpniu 2015 r. w kwocie 950 euro.
Jednak to wynagrodzenie nigdy nie zostało wypłacone, a gdy były pracownik skontaktował się w tej sprawie, powiedziano mu, że nie wykonał swojej pracy w prawidłowy sposób. Po wymianie kilku e-maili, pracownik skontaktował się z Priama Akcia.
Priama Akcia wystosowała list z żądaniami do administratorki. Ta jednak nie zapłaciła i zamiast tego wysłała prawnika organizacji by wystąpił z pogróżkami. W związku z tym, Priama Akcia rozpoczęła kampanię e-mailową i faksową.
Na potrzeby kampanii, stworzono przykładowy tekst protestu (poniżej).
W dniach 12-18 stycznia 2015 r. odbędzie się międzynarodowy dzień solidarności z pracownikami Arvato-Qualytel w Hiszpanii. Nasi koledzy ze związku CNT Salamanca działają w tej firmie na rzecz stałego i bezpośredniego zatrudnienia przez tego pracodawcę. Niestety, 2 osoby już zostały „zwolnione przez nieprzedłużenie kontraktu”. Jak wiadomo, bardzo łatwo pozbyć się związkowców lub innych pracowników kiedy nie mają umów na czas nieokreślony. Tym bardziej, jeśli wciąż pracują na krótkich kontraktach. Wtedy można po prostu nie przedłużyć umowy i twierdzić, że to nie jest to samo, co zwolnienie i że nie stanowi to represji wobec związkowców. Nic dziwnego, że trudno się organizować, kiedy wielu pracowników ma umowy śmieciowe.
Pracownicy Arvato-Qualytel obsługują call center w Salamance, a ich głownym klientom jest Orange. Wszyscy nasi koledzy pracują w obsłudze klienta Orange. Pracują poprzez Arvato-Qualytel, ale byli zatrudnieni przez agencje Adecco i Randstad. Ich zdaniem, taki układ służy temu, by uniknąć zapewnienia lepszych warunków pracy, które przysługiwałyby im, gdyby Arvato-Qualytel zatrudniło ich bezpośrednio.
W pierwszych dwóch tygodniach sierpnia, Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników wraz z różnymi organizacjami lokalnymi, zorganizowało serię prezentacji i dyskusji o anarchosyndykalizmie. W prezentacjach brało udział siedem sekcji MSP z trzech kontynentów. Spotkania i prezentacje trwały 10 dni, głównie w Hong Kongu oraz na Tajwanie.
Przedstawiono zasady anarchosyndykalizmu, historię i zasady funkcjonowania Międzynarodówki oraz działania poszczególnych sekcji. Wykłady były wzbogacone dużą liczbą przykładów udanych akcji bezpośrednich, filmów, zdjęć, itp… Na spotkaniach także lokalni aktywiści wymieniali doświadczenia z działaczami innych organizacji i delegatów MSP.
Szczególnie ciekawe były informacje o organizacji pracowników imigrantów w Hongkongu oraz o problemach z rewitalizacją różnych dzielnic miasta. W spotkaniach, które odbyły się na Tajwanie uczestniczyło wielu członków związków głównego nurtu, którzy chcieli się dowiedzieć, jak można inaczej prowadzić konflikty pracownicze lub tworzyć związki bez hierarchii i biurokracji.
Uczestnicy spotkań wyrazili chęć utrzymywania kontaktów i dalszej wymiany informacji z naszym ruchem. Z naszej strony mamy nadzieję, że pozostaniemy w kontakcie i będziemy mogli uczestniczyć w akcjach solidarnościowych z działaniami pracowniczymi w tej części świata.
W dniach 6-8 grudnia w Walencji w Hiszpanii odbył się XXV Kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników. Około 150 osób wzięło udział w Kongresie, w tym delegaci z Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Australii, Brazylii, Argentyny, Norwegii, Serbii, Polski, Rosji oraz Słowacji. Byli tam również obecni obserwatorzy z FIJL – Iberyjskiej Wolnościowej Federacji Młodzieży.
Na początku Kongresu, przywitaliśmy nowe organizacje w MSP: Autonomiczny Związek Pracowników z Bułgarii i FAS z Austrii. ASF został sekcją MSP. Po przyjęciu nowych organizacji, zajęliśmy się długą listą wewnętrznych i praktycznych spraw.
Niemiecka Fundacja im. Heinricha Bölla jest bliska środowisku Partii Zielonych, jednak wbrew głoszonym przez tę partię postulatom, Fundacja korzysta od lat z outsourcingu i pracowników tymczasowych. Pracownicy tymczasowi zarabiają o wiele mniej, niż pracownicy bezpośrednio zatrudnieni w Fundacji, co tworzy bardzo wyraźny podział. Gdy tylko pracownicy tymczasowi zaczęli się organizować, zostali wyrzuceni z pracy. Wzywamy więc do Międzynarodowego Tygodnia Akcji przeciwko outsourcingowi i antyzwiązkowym działaniom zielonej Fundacji im. Heinricha Bölla.
Od pewnego czasu, outsourcing i praca tymczasowa jest w Niemczech ulubionym sposobem pracodawców, by wywierać nacisk na pracowników, obchodzić prawa pracownicze i zmniejszać wynagrodzenia. Partia Zielonych i Fundacja im. Heinricha Bölla publicznie krytykują postępującą prekaryzację pracy i w toczącej się kampanii wyborczej obiecują wprowadzenie minimalnej pensji 8,5 euro za godzinę. Jednak od lat Fundacja im. Heinricha Bölla korzysta z prekaryjnej pracy tymczasowej opłacanej poniżej tego minimum w zakresie sprzątania, cateringu i zarządzania konferencjami.
Firma Zepter w Czechach nie zapłaciła Żanecie, jednej z pracownic firmy, prowizji do której była uprawniona. Grupa Sieć Solidarności Most (MSS) w miejscowości Most w Czechach zajęła się sprawą. Również pomogła Priama Akcia ze Słowacji. MMS zaczęła od różnych działań – najpierw były plakaty, potem protesty wysłane przez formularz emailowy. Kampania wysyłania protestów stała się międzynarodowa i wielu osób z Europy i Ameryki Połnocnej wysłało emaile do Zeptera, domagając się zapłaty dla Żanety.
Następnie zorganizowano protesty pod firmą. Najpierw w Moscie, potem w Pradze, Brnie i Bratysławie. W Brnie zorganizowano drugi protest i już następnego dnia firma Zepter zapłaciła Żanecie to co jej się należało, czyli równowartość nieco ponad 1100 złotych.
Żaneta cieszy się, że dostała pieniądze, a nasi koledzy z MSS i Priama Akcia cieszą się, że mogli uzyskać swój cel.
Solidarność naszą bronią!
O konflikcie niemieckiego związku FAU z Fundacją im. Heinricha Bölla napisaliśmy kilka razy. Fundacja korzysta z usług zewnętrznych firm, aby uniknąć bezpośredniego zatrudniania części pracowników, przez co nie są oni opłacani według stawek minimalnych obowiązujących w branży i są zmuszani do pracy we wczesnych godzinach porannych, lub późnych wieczornych, lub w czasie weekendu, bez żadnego dodatkowego wynagrodzenia. Jeden z członków FAU pozwał Fundację i pracownicy prekaryjni zaczęli się organizować kampanię. Niestety oni już nie pracują dla Fundacji. Wszyscy ci pracownicy zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej zostali zwolnieni, a na ich miejsce mają przyjść pracownicy innej agencji.
Fundacja pozbyła się pracowników, którzy się organizują, ale nie może pozbyć się nas. W dniu 7 września, Fundacja patronuje Kongresowi "Europa Społeczna" w Warszawie, razem ze związkami zawodowymi. Będziemy tam, aby protestować przeciw hipokryzji Fundacji, która tak załatwiła związkowców pracujących w jej siedzibie, ale udaje, że walczy o prawa pracownicze. Chcemy także agitować przeciw prekaryjnym warunkom pracy i uważamy, że wyeliminowanie prekaryjnych warunków pracy powinno być społecznym priorytetem.
Więcej informacji:
https://zsp.net.pl/niemcy-prekaryjne-warunki-pracy-w-fundacji-heinricha-b...
http://www.zsp.net.pl/tydzien-akcji-przeciw-fundacji-im-heinricha-boella
https://zsp.net.pl/berlin-protest-pod-biurem-fundacji-heinricha-boella-pr...
W ramach tygodnia akcji akcji przeciwko zatrudnieniu na umowach śmieciowych w Fundacji im. Heinricha Bölla, niemiecki Związek Wolnych Pracowników i Pracownic (FAU) zorganizował akcje protestacyjne pod biurami związanymi z fundacją. Protesty odbyły się m.in. w Berlinie, Hannowerze i Dreźnie. Fundacja korzysta z usług zewnętrznych firm, aby uniknąć bezpośredniego zatrudniania dużej części pracowników, przez co nie są oni opłacani według stawek minimalnych obowiązujących w branży i są zmuszani do pracy we wczesnych godzinach porannych, lub późnych wieczornych, lub w czasie weekendu, bez żadnego dodatkowego wynagrodzenia.
Podczas wczorajszego protestu w Berlinie, przemawiał pracownik, który stracił pracę po ujawnieniu swoich warunków zatrudnienia. Jak się okazało, wszyscy pracownicy zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej zostali zwolnieni, a na ich miejsce mają przyjść pracownicy innej agencji. Błędy formalne popełnione przez poprzednią agencję pracy tymczasowej powodują, że pracownicy mogą skutecznie walczyć w sądzie o uznanie swojego stosunku pracy bezpośrednio przez Fundację im. Heinricha Bölla.
Przemawiający podkreślili też hipokryzję Fundacji, która realizuje programy "wsparcia dla demokracji" w krajach Europy Wschodniej, jednocześnie łamiąc podstawowe prawa zatrudnianych przez siebie pracowników. Sprawa dotyczy pracowników zatrudnianych przy obsłudze eventów fundacji.