Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
W dniu 30 maja, przed Sądem Rejonowym w Warszawie, odbyło się kolejne posiedzenie w procesie Rafała Czerskiego przeciw Poczcie Polskiej. Rafał został zwolniony przez Pocztę Polską za swoje zaangażowanie w protesty listonoszy, m.in. demonstrację z kwietnia 2017 r. w której wzięło udział ok. 2 tys. listonoszy. Rafał domaga się odszkodowania za bezpodstawne zwolnienie oraz wypłaty wynagrodzenia za bezpłatnie przepracowane nadgodziny.
Podczas poprzedniego posiedzenia, w listopadzie 2018, na jaw wyszły praktyki stosowane w urzędzie pocztowym w Wołominie. Z zeznań listonoszy wynikało, że każdy z nich musiał płacić 40 zł miesięcznie z własnej kieszeni jednemu z pracowników, by ten sortował listy. Nie wpłacenie tej kwoty oznaczało, że listonosz musi własnoręcznie dokonać sortowania, co w praktyce uniemożliwiało wypełnienie wszystkich zadań w ciągu 8 godzin pracy. Po naszej publikacji, urząd pocztowy w Wołominie stworzył dodatkowy etat dla osoby, której obowiązkiem jest sortowanie listów dla listonoszy.
Podczas kolejnej rozprawy wyszły na jaw nowe niedociągnięcia w organizacji pracy. Jak wynikało z zeznań naczelnik poczty oraz kontrolera, nikt faktycznie nie sprawdzał realnie przepracowanego przez listonoszy czasu pracy. Do ewidencji czasu pracy przepisywano po prostu mechanicznie zaplanowane godziny. Na pytania o czas pracy listonoszy, naczelnik odowiadała stwierdzeniem, że rejony są wyznaczone na ośmiogodzinną pracę, a więc realna praca w rejonie wynosi 8 godzin. Naczelnik poczty w Wołominie podczas swoich zeznań zachowywała się prowokacyjnie wobec Rafała i udawała, że nie rozumie różnicy między harmonogramem pracy, a ewidencją czasu pracy.
Plany pracy oczywiście nie uwzględniały dłuższego czasu pracy listonoszy przenoszonych na rejony, których nie znają lub na bardziej rozległe rejony (np. samochodowe obsługiwane na rowerze). Aby wykonać terminowo pracę, listonosze musieli pracować w nadgodzinach, które nie były opłacane. Z zeznań świadków wynikało też, że korespondencja nie zawsze była gotowa, gdy listonosze mieli wychodzić w rejon, co także uniemożliwiało wykonanie pracy w 8 godzin.
Kolejna rozprawa odbędzie się 10 grudnia 2019 r.