Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
6 marca zorganizowane zostały Marsze przeciw przemocy w Kolumbii w 180 miastach świata. W Warszawie nie odbył się marsz, ale wiec solidarnościowy pod ambasadą Kolumbii. Organizacja Sprawiedliwość dla Kolumbii oraz organizacje związkowe na całym świecie postanowiły także przeprowadzić akcje w tym dniu, gdyż związkowcy są wśród największej grupy ofiar przemocy państwowej i paramilitarnej w Kolumbii. Ponad 4000 tys. związkowców zostało zabitych od 1986 roku.
W akcji pod ambasadą brali udział członkowie Związku Syndykalistów Polski Warszawa oraz osoby zainteresowane sytuacją w Kolumbii. ZSP zwracało już uwagę na mordy działaczy związkowych m.in. w ramach kampanii Killer Cola. Związkowcy pracujący w zakładzie butelkującym Coca Colę zostali zamordowani przez siły paramilitarne, które nie kryły, że chodzi im o zastraszenie ludzi prowadzących działalność związkową. Zabójstwo Isidro Gila miało nawet miejsce na terenie zakładu pracy. Kolumbijscy związkowcy twierdzą, że bojówki paramilitarne zostały wynajęte przez kierownictwo zakładu butelkowania.
Członkowie ZSP pisali już także o przypadkach zabójstw w innych korporacjach, m.in. Drummond, Nestle i Chiquita.
Z pewnością te mordy odbywają się za przyzwoleniem rządu (nie tylko kolumbijskiego). Rząd USA sponsoruje Kolumbię, a 80% środków pochodzących z USA jest przekazywanych armii i siłom paramilitarnym w imię „walki z terroryzmem". W ten sposób wspiera się tych, którzy terroryzują i mordują działaczy związkowych.
Grupy związkowe na całym świecie potępiły tą sytuację. Największa federacja związków w USA, AFL-CIO, wydała ostatnio raport potępiający przemoc. W porównaniu reakcja polskich związków zawodowych była dość słaba.
Na płocie ambasady członkowie ZSP powiesili na ogrodzeniu ambasady plakaty i ulotki z informacją o działaczach związkowych z Sinaltrainal, którzy zostali zamordowani przez bojówki paramilitarne. Ludzie zapalili znicze na cześć ofiar. Wysłano list solidarnościowy do związkowców w Kolumbii, przede wszystkim do kolumbijskich anarcho-syndykalistów, którzy walczą z terroryzmem prawicy i lewicy.
Niestety możliwe, że część potencjalnych uczestników akcji przez pomyłkę poszło na demonstrację prorządową organizowaną dzień wcześniej. Uczestnicy wiecu powiedzieli nam, że było zamieszanie wokół daty akcji, ponieważ ambasada organizowała pokazową akcję przeciw FARC dzień wcześniej o tej samej porze. Trochę więcej o zamieszaniu tu.