Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!

I Love Bio: Zapłać albo zamknij!
Tagged:  •  
Image: 
ilo.jpg

Zgodnie z zapowiedziami ZSP podjęło działania w sprawie łamania praw pracowniczych w sklepie z żywnością ekologiczną “I love Bio”. Pracownica, która się do nas zgłosiła pracowała bez umowy i nie otrzymała wynagrodzenia.

12 grudnia 2018 roku odbyła się pierwsza pikieta pod sklepem przy ulicy Przyjaźni we Wrocławiu. Właściciel sklepu, Przemysław Eliasz był tego dnia nieobecny. W tym czasie aktywiści i aktywistki rozdawali przechodniom ulotki informujące o łamaniu praw pracowniczych. Część ulotek trafiła również do skrzynek pocztowych mieszkańców pobliskiego osiedla. Na przełomie grudnia i stycznia sklep przy ulicy Przyjaźni został permanentnie zamknięty.

25 stycznia 2019 roku odbyła się kolejna pikieta pod wejściem do Pasażu Grunwaldzkiego, w którym mieści się drugi sklep “I Love Bio” tego samego właściciela. W czasie trwania pikiety rozdawano ulotki klientom galerii, informując o naszej kampanii (jeden z aktywistów dotarł również do Przemysława Eliasza, obecnego tego w miejscu pracy, i uroczyście wręczył mu ulotkę). Przemysław Eliasz na wieść o wydarzeniu zapłacił część należnej kwoty jeszcze przed rozpoczęciem akcji.

7 lutego 2019 roku odbyła się trzecia pikieta. Właściciela nie było tego dnia w sklepie. Uczestnicy rozdawali ulotki i skandowali hasła “Płaca za pracę” i “Zapłać albo zamknij!”. Klienci galerii wykazywali duże zainteresowanie i wyrażali poparcie dla akcji, niektórzy deklarowali również, że nie będą robić zakupów w sklepie I love bio.

Istnieje wiele przesłanek za tym, że sklep “I Love Bio” nie tylko ma problemy pracownicze, ale także konsumenckie - bowiem pytają nas prawdopodobni klienci sklepu internetowego, czy wiemy dlaczego ich zamówienia jeszcze nie dotarły. Ponadto na portalach allegro.pl i ceneo.pl pojawiło się mnóstwo negatywnych opinii od klientów, którzy nie dostali swoich zamówień i nie doczekali się zwrotu pieniędzy (linki do opinii: ceneo; allegro).

Związek Syndykalistów Polski nie zamierza zaprzestać swoich działań, dopóki Przemysław Eliasz nie wypłaci pełnego wynagrodzenia. Zachęcamy jednocześnie byłych i obecnych pracowników sklepu do zgłaszania i opisywania sytuacji, w której dochodziło do łamania ich praw. Bądźcie czujni, będziemy dalej pikietować.