Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Zabka is a chain of convenience stores with over 9000 shops in Poland and shops in the Czech Republic, making it one of the largest convenience store chains in Europe and a major employer in Poland. Unfortunately, it seems like many Zabka franchisees have absolutely no regard for workers' rights and are wage thieves. ZSP has already held numerous successful actions against these stores throughout Poland.
The situation at the Zabka shop on Pulawska St. 116 was particularly heinous for us. The action concerned two workers who were owed over 30,000 zloties (about 7400 euros) from the thieving boss but after the protest, another former worker contacted us and wants to join. The boss did not legally employ them, providing no contract and circumventing all statutory requirements. They had to work too many overtime hours including illegally on Sunday. The workers are underage teenagers who were in a desperate life situation and didn't know what to do. To make matters even worse, before leaving work, when one of the workers confronted the boss, he beat him.
We sent a demand letter and organized a picket. Just before the protest started, the owner ran away. We entered the shop to demand to talk to the owner, but he was not to be found there. The protest lasted over one hour and drew a lot of sympathetic responses from neighbors. Since the owner does not want to face us, we will be returning twice next week and we will keep going until everything is paid.
In the meantime, we note the non-reaction of the Zabka company to the numerous incidents that happen in their franchises. Although the franchise agreements specify numerous things that franchisees must do, ranging from the look of the shops to the way things are put on the shelves, apparently respecting workers is not one of them.
W sobotę, 3 lutego odbyła się druga pikieta w sprawie niewypłaconej pensji od firmy LOVO sp. z o.o. z siedzibą w Zacharzycach. Pikieta odbyła się w Smolcu koło Wrocławia. Protestowaliśmy pod budynkiem dworca, w którym to mieści się biuro firmy, tutaj pod nazwą Kurza Ferma. Będziemy protestować dopóki poszkodowany nie otrzyma należnej mu kwoty.
Trwa walka o zaległe wynagrodzenie od firmy LOVO sp. z o.o., ul. Robotnicza 1, 52-116 Zacharzyce. Poszkodowany pracownik nadal nie otrzymał należnej mu kwoty. Suma, jaką powinien otrzymać od firmy wynosi ponad 7000zł.
Związek Syndykalistów Polski - Wrocław zaprasza na drugą z kolei pikietę w tej sprawie. Pikieta odbędzie się w sobotę, 3 lutego o godz. 15:30 na stacji kolejowej w Smolcu. Będziemy protestować dopóki poszkodowany nie otrzyma całości należnego mu wynagrodzenia.
Łamaniu praw pracowniczych mówimy stanowcze nie!
Dzisiaj, 2 grudnia o godzinie 14:00 pikietowałyśmy pod siedzibą firmy LOVO sp. z o.o. ul. Robotnicza 1, 52-116 Zacharzyce. Pikieta była wyrazem naszego sprzeciwu wobec postępowania właściciela spółki, który nie wypłacił swojemu byłemu pracownikowi części należnego mu wynagrodzenia, w wysokości ponad 7000zł. Będziemy walczyć do skutku, póki na konto poszkodowanego nie trafią należne mu pieniądze. Za pracę należy się płaca!
Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników
Związek Syndykalistów Polski - Wrocław
www.iwa-ait.org
www.zsp.net.pl
www.wroclaw.zsp.net.pl
28 maja odbyła się pikieta pod sklepem Żabki przy ulicy Motyckiej 23 na Targówku w Warszawie.
W tym sklepie zatrudniali pracowników bez umowy i za stawkę poniżej stawki minimalnej. Jedna z pracownic stale upominała się o umowę, ale gdy jej nie otrzymała, postanowiła nie pracować więcej w takich warunkach. Ajent Żabki, firma Sebastian Knapiuk, odmówił zapłaty wynagrodzenia.
Aktualizacja: pensja została w pełni wypłacona dzień po zakończeniu protestu!
Napisaliśmy list do ajenta z wezwaniem do zapłaty. Ajent zapłacił pewną kwotę, która była niższa, niż obowiązująca minimalna stawka godzinowa za przepracowane godziny. Dlate zorganizowaliśmy pikietę. Przypomnieliśmy, że w Polsce obowiązuje minimalne wynagrodzenie i że trzeba je płacić. Dodaliśmy, że jeżeli ajent nie zamierza płacić nawet tyle, to niech zamknie swój biznes, a ludzie lepiej niech się nie zatrudniają u takiego złodzieja pensji.
Wysyłamy teraz kolejne żądanie zapłaty, domagając się wypłaty zgodnej z prawem stawki minimalnej. Za tydzień planujemy kolejną pikietę pod tym sklepem.
Stop złodziejstwu!
Żabka, nie ujdzie ci to płazem!
The Struggle Continues
Another worker from Zabka convenience stores was able to get money which he was owed after ZSP announced it intention to picket the store.
The worker's rights were violated in several ways: first, he was fired for requesting a day off and was not paid for the time he worked in that last month. As it turned out, he also had been receiving less than the minimum wage and was not paid any overtime pay and was illegally employed, with no contract. Besides this, he was subject to working conditions which in Poland are illegal for people under the age of 18.
We decided to make a picket and sent information about the money that he was owed, calculating the difference between the legal minimum wage and what he was receiving.
The day before the picket, the young worker received the money on his account so we considered the conflict closed. However, we still went with a symbolic picket to Zabka because we had already announced it and were not sure everybody who heard about it was informed. Also, we think it is only fair that we stress to the bosses that they cannot silence us about what they are doing.
Zabka is the largest convenience store in Poland. It is rapidly expanding, with over 9000 shops in the country and more than 500 in Warsaw alone. It is owned by the shady CVC Capital Partners, a spin-off of Citigroup. The chain operates as a franchise and we can see that, although there are franchisees who follow the law, Zabka stores very often act in violation of the labor code and cheat workers in various ways. We are aware of many problems occuring at this chain around the company.
Like all franchisers, the owners of the brand try to make us believe that they have nothing to do with the illegal labor practices in their stores but there are no clauses about working conditions in the franchise contract and no contractual penalties for exploiting workers. It isn't that Zabka doesn't put penalties on its franchisees; tons of people have faced huge lawsuits by Zabka for various issues. The company is interested in earning as much as they can and has no qualms taking advantage of their franchisees but we see that working conditions are not on their list of priorities.
In October we organized pickets in Warsaw and in Grodzisk Mazowiecki at Zabka stores and also managed to get payment for other workers whose wages were stolen. (In Polish: https://zsp.net.pl/wygrana-zsp-z-zabka-w-warszawie-i-grodzisku) In the past, we held similar actions at a number of shops in Warsaw and other cities in Poland.
Our union will keep the pressure up on this chain, which is now a major employer in Poland and an employer of people who are vulnerable to exploitation and wage theft.
Workers are not to be screwed with and we will fight back!
ZSP Warsaw
Dnia 29.05.2021 jako ZSP Wrocław zorganizowaliśmy pikietę pod sklepem "OFERTO" (sklep typu "wszystko po 1 zł"), mieszczącym się w Kłodzku pod adresem ul. Armii Krajowej 2. W sklepie tym jedna z pracownic pracowała bez umowy ("na czarno") oraz nie dostała pełnego wynagrodzenia za wszystkie przepracowane dni. Nie otrzymała również obiecanej umowy o pracę. Kontakt z szefem był utrudniany. Żaden z pracowników sklepu nie chciał pracownicy podać danych szefa, ani jego numeru, prawdopodobnie ze strachu.
Odpowiadając na zgłoszenie pracownicze zorganizowaliśmy pikietę, weszliśmy do sklepu i wręczyliśmy wezwanie do zapłaty. Jedna z obecnych pracownic sklepu zadzwoniła do szefa, który z nami nie porozmawiał ani nie przyjechał na miejsce. Nie pozostało nam nic innego jak pikietować. Stanęliśmy pod sklepem, rozdawaliśmy ulotki i informowaliśmy klientów i przechodniów o zaistniałej sprawie. Widać było żywe zainteresowanie tematem.
Oczekujemy, że nasze działania przyczynią się do rozliczenia się firmy "OFERTO" z pracownicą zgodnie z prawem poprzez wypłacenie brakującej części wynagrodzenia oraz zapłacenia składek z tytułu stosunku pracy, jak i do zaprzestania zatrudniania kolejnych osób "na czarno".
Sprzeciwiamy się nieludzkiemu traktowaniu pracowników i wykorzystywaniu ich - zawsze stajemy po ich stronie. Pozostałe pracownice sklepu "OFERTO", jak i innych miejsc pracy, zapraszamy do kontaktu w przypadku jakichkolwiek naruszeń pracowniczych - wspólnie możemy wpłynąć na to, jak nas traktują i sprawić, że szefostwo straci pewność siebie i będzie się bać skandalu, wynikającego z nielegalnego zatrudniania i karygodnego traktowania pracowników.
Filmik z akcji: https://www.youtube.com/watch?v=D0E43jqPiPc
Zgodnie z zapowiedziami ZSP podjęło działania w sprawie łamania praw pracowniczych w sklepie z żywnością ekologiczną “I love Bio”. Pracownica, która się do nas zgłosiła pracowała bez umowy i nie otrzymała wynagrodzenia.
12 grudnia 2018 roku odbyła się pierwsza pikieta pod sklepem przy ulicy Przyjaźni we Wrocławiu. Właściciel sklepu, Przemysław Eliasz był tego dnia nieobecny. W tym czasie aktywiści i aktywistki rozdawali przechodniom ulotki informujące o łamaniu praw pracowniczych. Część ulotek trafiła również do skrzynek pocztowych mieszkańców pobliskiego osiedla. Na przełomie grudnia i stycznia sklep przy ulicy Przyjaźni został permanentnie zamknięty.
25 stycznia 2019 roku odbyła się kolejna pikieta pod wejściem do Pasażu Grunwaldzkiego, w którym mieści się drugi sklep “I Love Bio” tego samego właściciela. W czasie trwania pikiety rozdawano ulotki klientom galerii, informując o naszej kampanii (jeden z aktywistów dotarł również do Przemysława Eliasza, obecnego tego w miejscu pracy, i uroczyście wręczył mu ulotkę). Przemysław Eliasz na wieść o wydarzeniu zapłacił część należnej kwoty jeszcze przed rozpoczęciem akcji.
7 lutego 2019 roku odbyła się trzecia pikieta. Właściciela nie było tego dnia w sklepie. Uczestnicy rozdawali ulotki i skandowali hasła “Płaca za pracę” i “Zapłać albo zamknij!”. Klienci galerii wykazywali duże zainteresowanie i wyrażali poparcie dla akcji, niektórzy deklarowali również, że nie będą robić zakupów w sklepie I love bio.
Istnieje wiele przesłanek za tym, że sklep “I Love Bio” nie tylko ma problemy pracownicze, ale także konsumenckie - bowiem pytają nas prawdopodobni klienci sklepu internetowego, czy wiemy dlaczego ich zamówienia jeszcze nie dotarły. Ponadto na portalach allegro.pl i ceneo.pl pojawiło się mnóstwo negatywnych opinii od klientów, którzy nie dostali swoich zamówień i nie doczekali się zwrotu pieniędzy (linki do opinii: ceneo; allegro).
Związek Syndykalistów Polski nie zamierza zaprzestać swoich działań, dopóki Przemysław Eliasz nie wypłaci pełnego wynagrodzenia. Zachęcamy jednocześnie byłych i obecnych pracowników sklepu do zgłaszania i opisywania sytuacji, w której dochodziło do łamania ich praw. Bądźcie czujni, będziemy dalej pikietować.
Kolejna akcja pod sklepem I Love Bio we Wrocławiu odbyła się 25 stycznia. Nieuczciwy pracodawca wciąż zalega z wypłatą całości wynagrodzenia dla jednej z pracownic. Dlatego aktywiści i aktywistki Związku Syndykalistów Polski postanowili upomnieć się o swoje i pikietowali dwa wejścia do Pasażu Grunwaldzkiego, galerii, gdzie mieści się sklep. Rozdano setki ulotek i krzyczano "Płaca za pracę"! Akcja spotkała się z licznymi wyrazami poparcia ze strony klientów.
Trwa także akcja wyrażania opinii w internecie na temat praktyk w tej firmie.
W wyniku zapowiedzianej pikiety pracodawca wypłacił połowę zaległej pensji, ale walka będzie się toczyć nadal o całość wynagrodzenia.
Więcej informacji: https://zsp.net.pl/sklep-fair-trade-i-love-bio-nie-placi-za-prace
Do wrocławskiej sekcji ZSP zgłosiła się była pracownica sklepu „I Love Bio” — wrocławskiej sieci dystrybuującej żywność ekologiczną, w tym także produkty opatrzone symbolem Fair Trade.
O., jak nas poinformowała, pracowała w „I Love Bio”, sklepie należącym do Przemysława Eliasza, przez ponad dwa tygodnie, za co nie otrzymała należnego wynagrodzenia. Właściciel nie zatroszczył się nawet o podpisanie z O. umowy (dopiero po dwóch tygodniach O. doprosiła się o wstępną wersję umowy, która nie została jednak podpisana, zatem w świetle prawa O. pracowała na czarno).
Próby kontaktu z szefem w celu odzyskania zaległego wynagrodzenia oraz podpisania umowy nie przynoszą spodziewanego rezultatu — nie odpisuje na e-maile, nie odbiera telefonów, zignorował także pisemne żądania do zapłaty. W rozmowach z ZSP próbował przedstawiać fałszywy obraz sytuacji, m.in. zrzucając na byłą pracownicę winę za niepodpisanie umowy, mimo że jest to obowiązkiem pracodawcy już w pierwszym dniu pracy. Szef oskarżał ją także o niezrealizowanie szkolenia BHP, co okazało się zwykłym kłamstwem. O. dysponuje pisemnym poświadczeniem o odbyciu szkolenia (nie wspominając już o tym, że dopilnowanie tego jest obowiązkiem pracodawcy, nie pracownika, o czym przypomnieliśmy mu w rozmowie telefonicznej). W rozmowie telefonicznej z przedstawicielem ZSP właściciel zaproponował zapłatę zaledwie połowy kwoty wypracowanej przez O.
Prosimy wszystkich, zarówno byłych, jak i obecnych pracowników, którzy czują się poszkodowani przez Przemysława Eliasza o kontakt. Jednocześnie nie polecamy zakupów w miejscu, w którym w tak rażący sposób łamie się prawa pracownicze. W sklepach „I Love Bio” nie nabędziecie towarów rzeczywiście godnych miana Fair Trade. Wzywamy do bojkotu tego sklepu i zapowiadamy kolejne działania w tej sprawie.