Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Agencja Pracy Full Job opublikowała na swojej stronie internetowej artykuł zawierający dane osobowe pracownika (w tym miejsce jego zamieszkania) i grozi pozwem sądowym za to, że sprawa zaległości wypłat za czerwiec została opisana w internecie.
Stan faktyczny wygląda następująco: niektórzy pracownicy Agencji, którzy świadczyli usługi firmie Direct Post za pośrednictwem agencji, nie otrzymali pensji za czerwiec. Agencja sama przyznaje, że nie zapłaciła wszystkim pensji za czerwiec.
W liście do byłych pracowników, Full Job napisało:
"Szanowni Państwo,
W związku z licznymi telefonami oraz wiadomościami mailowymi jakie od Państwa otrzymujemy dotyczących zaległych przelewów za miesiąc czerwiec, pragnę poinformować, iż : sprawa jest w toku, został złożony pozew o zapłatę przeciwko firmie Direct Post do S.O. Lublin Zachód w Lublinie .
…. Wszelkie pisma czy wezwania do zapłaty kierowane do nas będą kierowane do Sądu w Lublinie w postępowaniu cywilnym ,gdzie Sąd będzie informowany przez nas o złożeniu Reklamacji przez Kontrahenta a tym samym Sąd będzie zmuszony do zawieszenia postępowania do czasu wydania orzeczenia w rzeczonej sprawie. Dopiero pozytywne rozpatrzenie sprawy przez Sąd zmusi Direct Post do zapłaty a nam umożliwi zapłatę wynagrodzeń."
16 sierpnia odbyła się kolejna akcja związana z agencją pracy tymczasowej Full Job. O godzinie 13 w lokalu wspomnianej agencji pojawili się pracownicy, zatrudnieni przez Full Job na zasadzie outsourcingu, z których niektórzy należą do ZSP, oraz wspierający ich aktywiści tej organizacji (w sumie 9 osób). Cel przedsięwzięcia taki sam jak poprzednio - odzyskanie zaległych wypłat za miesiąc czerwiec i lipiec. Tym razem jednak, akcja przybrała formę protestu okupacyjnego, nie zaś pikiety.
Przedstawiciele firmy F. J. od samego początku zachowywali się w sposób opryskliwy, można nawet rzec, cwaniacki. Do wcześniejszych pokrętnych tłumaczeń braku wypłat na koncie pracowników (brak rozliczenia się firmy F. J. z firmą Direct Post) dołączyli nowe , dotyczące braku rzetelności podczas świadczenia pracy przez pracowników. Na tak absurdalne zarzuty reakcja biorących udział w proteście mogła być tylko jedna. Wszyscy zdeklarowali solidarnie że nie opuszczą siedziby Full Job jeśli nie uzyskają kontaktu z właścicielem firmy. Sytuacji przedstawicieli F. J. nie poprawił wezwany (po raz pierwszy lecz nie ostatni tego dnia) patrol policji, który nie dopatrzył się w zachowaniu protestujących osób podstaw do interwencji, spisując jedynie dane personalne kierowniczki działu rekrutacji.
Pracownicy agencji w Full Job protestowali przed siedzibą firmy w sprawie zaległych płatności. Grupa ZSP działająca w tym miejscu pracy żąda terminowych płatności i bezpośredniego zatrudnienia u pracodawcy-użytkownika, dla którego faktycznie pracują.
Jak na razie, kilka osób zostało zatrudnionych bezpośrednio. Choć może to oznaczać poprawę w zakresie płatności, to nie można powiedzieć, że sama spółka oferuje godne warunki pracy.
Problemem jest to, że firma nie zapłaciła swoim pracownikom na czas. Personel agencji powtarzał jedynie jak zepsuta pozytywka, że nie odpowiadają za płatności dla pracowników, zwalając winę na brak płatności ze strony kontrahenta. Nie dało się odczuć ani cienia sympatii wobec osób, które ze względu na brak wypłaty pensji nie są w stanie opłacić swoich rachunków. To oczywiście nie jest dopuszczalne i ZSP będzie informować innych pracowników o sytuacji i powróci z kolejnymi działaniami przeciw agencji, jeśli postulaty pracowników nie zostaną spełnione.
Jak donoszą pracownicy Agencji Zatrudnienia Full Job zrzeszeni w ZSP, agencja nie płaci wynagrodzeń swoim pracownikom. Tym razem ofiarami matactw kierownictwa firmy są osoby świadczące (w ramach zatrudnienia na umowy o dzieło w FJ) usługi kurierskie dla firmy Direct Post. Pracownicy jak dotąd nie otrzymali należnych wynagrodzeń za czerwiec.
Full Job podaje różne, często sprzeczne powody tego opóźnienia. Początkowo zatrudnieni usłyszeli, że pieniądze nie zostały wypłacone, ponieważ agencja nie otrzymała należności od zleceniodawcy czyli Direct Post. Taka metoda oszukiwania pracowników, odsyłania "Od Annasza do Kajfasza" jest normą w agencjach pośrednictwa pracy. Jednak w tym przypadku hochsztaplerzy okazali się wyjątkowymi nieudacznikami.