Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!

Sąd Apelacyjny oddalił powództwo Pawła Śpiewaka
Tagged:  •  
Image: 
spiewak-po-wyroku.jpg

W dniu 19 września 2018 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił powództwo Pawła Śpiewaka przeciwko Jakubowi Żaczkowi, w związku z konkursem "Najgorszy Pracodawca Roku" prowadzonym przez Związek Syndykalistów Polski. Zmienił tym samym niekorzystny wyrok Sądu Okręgowego, który zapadł w październiku 2016 r.

Pozew dotyczył publikacji Związku Syndykalistów Polski o wynikach konkursu Najgorszy Pracodawca 2013 r., w którym Paweł Śpiewak otrzymał drugie miejsce. Doniesienia pracowników, przytoczone w uzasadnieniu wyników konkursu, wskazywały m.in. na łamanie praw pracowniczych i mobbing. W trakcie procesu byli pracownicy Żydowskiego Instytutu Historycznego zeznawali, że Paweł Śpiewak w pełni zasługuje na "nagrodę" w konkursie.

Powód twierdził, że publikacja narusza jego dobra osobiste i żądał usunięcia materiałów z sieci, umieszczenia przeprosin i zapłaty zadośćuczynienia. Sąd w pierwszej instancji uznał roszczenia powoda i nakazał publikację przeprosin i zapłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia. W wyniku apelacji napisanej przez adwokata Jonasza Żaka, pozew został oddalony.

W uzasadnieniu wyroku, Sąd Apelacyjny napisał:

"należało stwierdzić, wbrew stanowisku Sądu I instancji, że nazwanie kogoś „najgorszym pracodawcą roku” nie należało oceniać w kategoriach faktu, była to typowa ocena [...]. Tymczasem prawdziwość wypowiedzi wartościujących nie jest możliwa do sprawdzenia. Wymóg uzasadniania prawdziwości wypowiedzi wartościujących jest niemożliwy do realizacji i narusza wolność wyrażania opinii, chronioną w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Niewątpliwie zasadą jest bowiem swoboda wypowiadania opinii, której znaczenie we współczesnym społeczeństwie ma niezaprzeczalną wartość, a co uzasadnia powoływanie się na realizację ważnego interesu publicznego lub prywatnego. Ponadto nikt nie może wymagać od innych ludzi wyłącznie afirmacji swojej osoby lub postępowania [...].

[...]

sama forma wypowiedzi ocennej nie była też szczególnie ostra ani drastyczna, nie zawierała określeń obraźliwych, które w tym aspekcie mogłyby skutkować ewentualnie uznaniem, że doszło do naruszenia dóbr publicznych w postaci chociażby wystąpienia ekscesu intensywnego. Wypadało też zauważyć, że w niniejszej sprawie powód był osobą publiczną. Ramy swobody wypowiedzi dotyczących osób zaangażowanych w działalność publiczną są zaś szersze, w tym zakres dopuszczalnej krytyki, a co za tym idzie, zakres konieczności tolerowania przez takie osoby negatywnych wypowiedzi na swój temat, większy. Osoby prowadzące działalność publiczną w sposób nieunikniony, a zarazem świadomy i dobrowolny, wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej.

[...]

Skoro osoba publiczna nie może żądać milczenia i powstrzymania się od wyrażania ocen przez osoby zainteresowane, musi godzić się na poddanie swojej aktywności jawnej krytyce. Biorąc powyższe pod uwagę, należało przyjąć, że powód jako osoba publiczna powinien przyjąć nazwanie go najgorszym pracodawcą roku jako dozwoloną krytykę, co oczywiście nie oznaczało przecież, że musiał zgadzać się, czy aprobować taką ocenę.

[...]

Chociaż niejednokrotnie trudne okazuje się wyznaczenie granicy pomiędzy formułą dopuszczalną, a taką, którą trzeba będzie uznać za niemożliwą do przyjęcia, to na pewno granica ta nie przebiega według wyobrażenia apelującego. Gdyby za nim podążyć, należałoby dopuścić jedynie wypowiedzi i oceny pozytywne, odrzucając wszystko, co zawiera elementy krytyczne i negatywne. Taka koncepcja granic wolności słowa jest niemożliwa do obrony, a opinie i sądy krytyczne mieszczą się w ramach chronionego prawem uprawnienia do wyrażenia ujemnej oceny.

[...]

Gdyby nawet przyjąć argumentację Sądu Okręgowego, że publikacja zawierała informację o fakcie w postaci podania wyników konkursu na najgorszego pracodawcę roku, to tego rodzaju informację trudno byłoby uznać za nierzetelną. Żadna ze stron postępowania nie kwestionowała bowiem, że konkurs rzeczywiście miał miejsce, został przeprowadzony przez Związek Syndykalistów Polskich, a wśród laureatów znalazł się powód. W związku z czym, tak rozumiana informacja znajdowała oparcie w okolicznościach faktycznych. Natomiast sam wynik konkursu stanowił wyraz oceny, co do której, jak wskazano powyżej, zakres swobody wypowiedzi kształtuje się znacznie szerzej niż w przypadku wypowiedzi o faktach."

Wyrok jest prawomocny.