Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Prosimy o wsparcie finansowe dla Magdy, znajdującej się w trudnej sytuacji materialnej z powodu swojej bezkompromisowej walki.
Na jesieni 2013 r., pracownice marketu Dino w Wielkopolsce założyły związek zawodowy, by walczyć o lepsze warunki pracy. Jedną z nich była Magda. Teoretycznie była chroniona przez prawo, jednak nie przedłużono jej umowy. Magda walczyła wcześniej o wprowadzenie wózków widłowych w sytuacji gdy ręczne dźwiganie ciężarów narażało pracownice na utratę zdrowia, oraz o ograniczenie zbyt licznych nadgodzin, zwłaszcza w święta.
Żółty związek zawodowy, do którego należała Magda, prowadził z pracodawcą negocjacje za jej plecami i zgodził się na to, by nie walczyć o jej przywrócenie do pracy. Próbowano także nakłonić Magdę do przyjęcia pieniędzy w zamian za powstrzymanie się od protestu przeciwko łamaniu prawa przez Dino. Magda postanowiła jednak pozostać wierna swoim zasadom, przystąpiła do ZSP i postanowiła walczyć wraz z nami aż do końca.
Magda znajduje się jednak w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Już drugi miesiąc jest bezrobotna, a czarne listy którymi wymieniają się pracodawcy powodują, że trudno jest jej znaleźć inną pracę. Magda nie poszła na żadne kompromisy i postanowiła walczyć o swoje prawa pracownicze do końca i dlatego właśnie jest w takiej a nie innej sytuacji materialnej.
Dlatego prosimy o wsparcie dla Magdy wszystkich tych, którym nieobojętna jest zdecydowana walka o prawa pracowników.
Pomoc dla Magdy zostanie przeznaczona na koszta prawne i koszty utrzymania w czasie, gdy będzie walczyć o przywrócenie do pracy w Dino. Ponieważ nie chciała bezpośrednio podawać swojego konta w publicznym apelu, zbieramy fundusze na to konto:
Jakub Gawlikowski
(PL) 05 1140 2004 0000 3702 4238 2269
BRE Bank S.A. Retail Banking, al. Mickiewicza 10, 90-050 Łódź
BIC/SWIFT: BREXPLPWMUL
SORT CODE: 11402004
z dopiskiem "dla Magdy"
Więcej informacji o tej kampanii: https://zsp.net.pl/kampanie/dino
Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa
W dniu 22 lutego, pod marketem Dino w Pabianicach odbyła się kolejna pikieta zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski. Postanowiliśmy wrócić do tego marketu ze względu na to, że podczas poprzedniej pikiety wykryliśmy w nim uchybienia w zakresie przepisów BHP.
Jednym z postulatów pracowników Dino było zapewnienie przez firmę szkoleń z użycia wózków widłowych, zamiast zmuszania pracowników do ręcznego dźwigania ciężarów. Prawo pracy jest bardzo wyraźne w tym względzie. Pracownicy zmuszeni do dźwigania ciężarów prędzej czy później cierpią na schorzenia kręgosłupa. Pikietujący informowali o kwestiach praw pracowniczych klientów i mieszkańców osiedla przy którym położony jest market. Również powieszone zostały plakaty informujące pracowników o obowiązujących zasadach BHP.
Manager sklepu wezwała policję, jednak policja jedynie chciała poznać przyczynę protestu i nie wyraziła zastrzeżeń.
W niedzielę 16 lutego, Związek Syndykalistów Polski zorganizował pikiety pod marketami Dino w Pabianicach i Łasku pod hasłami "Dino wyzyskuje i represjonuje" oraz "Dino poluje na związkowców". Działacze ZSP informowali klientów sklepów o warunkach pracy, które w nim panują, o nieopłaconych nadgodzinach, braku przestrzegania norm BHP dotyczących dźwigania ciężarów (jak się dowiedzieliśmy w markecie w Pabianicach wózki widłowe nie są używane bo dyrekcja nie przeprowadziła szkoleń), oraz o zwalnianiu pracowników za działalność związkową.
W pikietach uczestniczyła była pracownica Dino, która walczy o przywrócenie do pracy, gdyż została zwolniona z naruszeniem przepisów o ochronie przedstawicieli związku. Klienci z zainteresowaniem czytali rozdawane przed sklepem ulotki, a niektórzy z nich rezygnowali z zakupów w Dino.
Związek Syndykalistów Polski zamierza kontynuować akcje pod marketami Dino w całej Polsce aż do skutku.
W Skarbimierzu k. Brzegu na Opolszczyźnie odbyła się pikieta, zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski sekcja Wrocław w sprawie zwolnień z marketów Dino pracownic, które postanowiły założyć związek zawodowy i domagały się poprawy warunków pracy. Na pikiecie obecni byli aktywiści ZSP oraz lokalne mieszkanki i mieszkańcy, w tym także zwolniona za działalność związkową była pracownica miejscowego Dino.
Aktywiści i aktywistki przedstawili sytuację zarówno w lokalnym, jak i innych marketach Dino, klientom rozdawano ulotki informacyjne. Część z osób, które dowiedziały się o sytuacji w Dino przyłączyła się do pikiety i głośno domagała się zmian w sieci marketów. Generalnie przyjęcie było bardzo pozytywne. Humorów pikietującym nie zepsuła nawet policja, która została wezwana przez szefostwo Dino. Policjanci początkowo zastanawiali się czy "nie doszło do zakłócenia porządku publicznego", ale po rozmowach z aktywistami ZSP na temat sytuacji pracownic w Dino, stwierdzili, że do zakłócenia jednak nie doszło.
Ogłaszamy apel do byłych i obecnych pracowników sieci marketów Dino. Spróbujemy pomóc Ci odzyskać pieniądze za przepracowane i nieopłacone nadgodziny. Prosimy o zgłaszanie się do nas osób z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności, które pracowały według opisanego poniżej schematu lub podobnego. Na zgłoszenia czekamy pod adresem kontaktu branżowego dla sieci marketów Dino: dino@zsp.net.pl
Ewidencja czasu pracy osób z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności
Teoretycznie i według list obecności druga zmiana osób niepełnosprawnych pracowała od godziny 14.00 do 22.00 - listy obecności były fałszowane na polecenie przełożonych i kierownictwa, w praktyce osoby niepełnosprawne drugą zmianę rozpoczynały o godzinie 14.15 a kończyły razem z pozostałą ekipą sklepu.
W dniach 7 i 8 lutego Związek Syndykalistów Polski zorganizował dwie pikiety pod supermarketami Dino w Ornontowicach i w Kutnie. Akcje były protestem przeciwko zwalnianiu pracowników, którzy utworzyli w markecie związyk zawodowy i publicznie wyrażali dla niego swoje poparcie, na przykład przez komentarze na Facebooku. Od rozpoczęcia kampanii przeciw Dino, kontaktują sie z nami kolejne osoby, które narzekają na mobbing, czy zwolnienia za kilka dni wolnego, by opiekować się bliską osobą.
Pikieta w Ornontowicach miała miejsce w markecie, gdzie doszło do nie przedłużenia umowy jednej z pracownic. Rozdano wiele ulotek, a wieść o pikiecie szybko obiegła miejscowość i spotkała się z ciepłym przyjęciem mieszkańców. Policja nie interesowała się pikietującymi. Pikietę zorganizowała sekcja ZSP - Górny Śląsk.
Następnego dnia zorganizowano pikietę w pikieta została przeprowadzona pod marketem w Kutnie i trafiła do lokalnych mediów. Policja, wezwana przez kierownika sklepu, nie interweniowała. Mieszkańcy informowali pikietujących o własnych problemach pracowniczych, o których być może niebawem będzie więcej informacji. Od czasu rozpoczęcia akcji przed marketami Dino, firma starała się nastraszyć Związek Syndykalistów Polski grożąc pozwem sądowym i starała się doprowadzić do zamknięcia naszej strony internetowej.
Publikujemy poniżej zapis rozmowy przewodniczącego wielkopolskiego regionu "Solidarności" z pracownicą należącą do związku, która została wyrzucona z pracy w sieci marketów Dino.
Zdaniem ZSP, prawdziwym powodem wyrzucenia była aktywność pracownicy w walce o poprawę praw pracowniczych. Z Dino zostały też zwolnione inne osoby należące do związku, co chwilę dowiadujemy się o kolejnych. Nagranie rozmowy doskonale pokazuje metody działania tzw. "żółtych związków" - ugodowych wobec pracodawcy, odmawiających bezwarunkowej solidarności z pracownikami.
Biurokrata regionu podjął sam z pracodawcą kompromis dotyczący nie przywrócenia do pracy zwolnionej pracownicy, bez udziału i za plecami samej zainteresowanej, nie dostarczył pomocy prawnej w napisaniu pozwu o przywrócenie do pracy (pozew został ostatecznie napisany przez ZSP), a następnie próbuje ją zmusić do milczenia i do zaniechania pikiet we własnej obronie i obronie innych pracowników. Nasz komentarz jest jeden: "TAKIE ZWIĄZKI NA POWĄZKI!".
- Ja chciałam się zapytać czy pomoc jest nadal aktualna?
- Nadal aktualna jeśli nie będziesz robić rzeczy medialnie tak jak ostatnio.
- No ale ja się wypowiadałam na swój temat. Mam do tego pełne prawo, tak?
- No ale jeśli mówimy o pomocy ze stron zewnętrznych, wolałbym by te historie nie pojawiały się w wymiarze zewnętrznym publicznym, myślałem że na tyle masz tam w sobie wyczucia że w takich sprawach informujesz mnie.
- No ale już wy odpuściliście tak, więc teraz walczę o siebie, tak?