Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Dziś parę minut po godz. 9 aktywiści Związku Syndykalistów Polski sekcji Warszawa weszli do biura spółki Plaza Centers przy ul. Taśmowej w Warszawie. Pikietujący domagali się natychmiastowego wypłacenia zaległych wynagrodzeń pracownikom zatrudnionym na budowie centrum handlowego Toruń Plaza. Pracownicy firm podwykonawców od miesięcy nie otrzymują pełnych wynagrodzeń ze względu na brak płatności od firmy Plaza Centers. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Pracownicy biura od razu wezwali ochronę i nie byli skłonni do rozmowy. Pomimo to, w biurze rozlepiono ulotki opisujące sprawę. Dalszy ciąg pikiety toczył się przed wejściem do biura firmy, gdzie rozdawano ulotki pracownikom zmierzającym do biur w kompleksie biurowym przy ul. Taśmowej. Protestujący trzymali w ręku plansze z napisami: "Plaza ma zapłacić", "Dość darmowej pracy na budowie galerii handlowej Toruń Plaza", "Tylko akcja bezpośrednia". ZSP-Warszawa planuje kolejne działania przeciw spółce Plaza Center, w przypadku jeśli zaległe wynagrodzenia nie zostaną wypłacone.
Pracownicy na budowie galerii handlowej Toruń Plaza nie otrzymali wynagrodzenia za swoją pracę. Borykają się też z wieloma innymi problemami pracowniczymi. Problem dotyczy setek osób, a zaległości wobec poszczególnych pracowników sięgają nawet 2-3 miesięcy. Źródłem problemu jest brak płatności ze strony firmy Plaza Center, która nie zapłaciła dużej kwoty generalnemu wykonawcy na budowie, firmie Karmar. Ostatnie szacunki zaległości płatniczych wynoszą w sumie 40 milionów złotych. Firma Karmar, która sama też zatrudnia podwykonawców, twierdzi że nie jest w stanie im zapłacić. W wyniku tej sytuacji, pracownicy na budowach pozostają bez wypłat.
Praca w łańcuszku podwykonawców zazwyczaj jest bardzo słabo opłacana. Wielu pracowników otrzymuje jedynie pensję na poziomie minimalnym, czyli 1386 zł brutto miesięcznie. Pracownikom tym następnie daje się "szansę zarobienia dodatkowych pieniędzy" przez pracę na czarno w (często przymusowych) nadgodzinach, które nie są w żaden sposób rejestrowane w ewidencji czasu pracy.
To co wydawało się niektórym pracownikom szansą dorobienia do mizernych pensji, wygląda teraz na oszustwo na wielką skalę. Co gorsza, pracownicy będą mieli poważne problemy, by udowodnić ile godzin przepracowali. Pracownicy skarżą się na nieregularne i mocno spóźnione wypłaty. Czasem otrzymują kilkaset złotych, ale rzadko całą pensję. W miarę jak budowa zmierza do końca, a centrum handlowe niedługo zostanie otwarte, pracownicy obawiają się, że w ogóle nie otrzymają należnego wynagrodzenia za wszystkie przepracowane godziny.
Po eurodemonstracji związków zawodowych, na której to członkowie i członkinie Związku Syndykalistów Polski i sympatycy organizacji utworzą radykalny blok, zapraszamy na spotkanie na temat związków zawodowych i metod organizowania się w miejscu pracy, które poprowadzą członkowie i członkinie Związku Syndykalistów Polski.
Miejsce: "Pozytywka", ul. Jedności Narodowej 93 (dojazd z Rynku tramwajem nr 6)
W związku z tym, iż członkowie Czarno-Czerwonej Koordynacji opublikowali w jęz. polskim niezgodne z prawdą informacje o tym, że USI-AIT była obecna na spotkaniu Koordynacji, oraz że pełni rolę sekretariatu Koordynacji, Sekretariat MSP (IWA-AIT) stwierdza, co następuje:
USI-AIT NIE PEŁNI roli Sekretariatu Czarno-Czerwonej Koordynacji i żadna z sekcji MSP (IWA-AIT) nie wchodzi w skład Koordynacji.
Oslo, 15 września 2011
Sekretariat MSP
Przeciwko nieuprawnionemu używaniu inicjałów USI-AIT
Protesty do Czarno-Czerwonej Koordynacji wysłało MSP oraz sekcje organizacji, m.in. hiszpańska CNT-AIT, FAU, SolFed, słowackiej Priama Akcia, oraz ZSP, KRAS, NSF.
Spotkanie otwarte Związku Syndykalistów Polski nt. socjaldemokracji i prekaryzacji, czyli bankructwa kanapowej lewicy. Wtorek godz. 19:00, ul. Targowa 22 (wejście od Kijowskiej), Praga Północ, Warszawa
"Jedni mówią, że śmieciowe umowy to zmora, bo młodzi ludzie pracując na nich są w społecznie dyskryminowani pod każdym względem, od niemożności wzięcia kredytu po brak opieki socjalnej państwa. Inni mówią, że są błogosławieństwem, bo młodzi ludzie dzięki temu dostają pracę, której inaczej w ogóle by nie mieli. W kręgach zbliżonych do Krytyki Politycznej tych drugich nazywa się zwykle "neoliberałami", publicyści związani z Krytyką poświęcili wiele stron zwalczaniu takiego podejścia i dowodzeniem, że istnieją rozmaite alternatywy." Czy Krytyka Polityczna jest już na prawo nawet od Platformy Obywatelskiej, bo w kwestii umów śmieciowych potrafi tylko powtórzyć klasyczne hasło Margaret Thatcher: "nie ma żadnej alternatywy"." http://cia.media.pl/liberalowie_z_krypolu_o_umowach_smieciowych_c_d
10 września odbyła się pikieta informacyjna pod barem Krytyki Politycznej na Nowym Świecie w Warszawie w ramach kampanii ZSP przeciw prekaryzacji pracy i umowom śmieciowym. Akcja była związana z informacją o warunkach pracy barmanów w Nowym Wspaniałym Świecie: umowy zlecenia i mikropensje.
Aktywiści ZSP rozdali ulotki o problemach prekaryzacji pracy oraz o warunkach pracy w gastronomii i potrzebie organizowania się pracowników. Akcja cieszyła się dużym zainteresowaniem i ludzie reagowali pozytywnie, oprócz kilku snobów wchodzących do baru, którzy nie potrafili zrozumieć na czym polega problem.
Ludzie z niekrytycznej "Krytyki" nie reagowali na naszą obecność, nawet gdy weszliśmy do środka. Ich linią obrony jest to, że warunki pracy w gastronomii po prostu są kiepskie, więc rzekomo warunki pracy u nich nie muszą być lepsze.
Barmani w NWŚ są zatrudnieni na umowy zlecenie, choć faktycznie istnieje stosunek pracy. Cechą umowy zlecenia jest to, iż zleceniobiorca sam organizuje sobie sposób pracy i określa czas pracy. Osoba z umową zleceniem nawet nie musi wykonywać pracy osobiście. Praktyka zastępowania umowy o pracę umową cywilnoprawną z zasady jest niedopuszczalna.
Artykuł "Krytyka Politycznej Neoliberalizacji" / Reakcja liberałów
Dla pracowników: Ustalenie stosunku pracy w sądzie
Trwa kampania antywyborcza! W wielu miastach Polski już są plakaty i vlepki a kilka razy w tygodniu w Warszawie rozdajemy ulotki wzywające do bojkotu wyborów. Postaramy się także konfrontować polityków w czasie kampanii i stać obok stolików propagandowych.
Zamiast udział w głosowaniu, proponujemy aby ludzie aktywnie działali na codzień.
Przed wyborami ZSP zorganizuje także akcje w róźnych miastach. 1 października w Warszawie odbędzie się happening anytwyborcze.
Podstrona kampanii antywyborczej: wybory.zsp.net.pl
1 października organizujemy akcję antywyborczą na ul. Chmielniej w Warszawie. Przyjdź i wyraź swój sprzeciw wobec wszystkich partii, wyszystkich polityków i systemy. Mamy już dość tych niepotrzebnych pazożytów żyjących na koszt społeczeństwa!
Serdecznie zapraszamy na happening uliczny. Akcja odbędzie się blisko rogu Nowego Świata i Chmielniej. Zapowiadamy róźnie niespodzianki!
Także zapraszamy do naszego stoliku antywyborczego w sobotę 10 września o godz. 18 przed Metro Centrum.
Materiały antywyborcze do pobrania, wydruku, rozdawania i naklejania.
Wydrukuj plakaty, ulotkę, powiel w wielu egzemplarzach, rozwieś na przystankach, słupach ogłoszeniowych, rozdaj znajomym i innym ludziom.
Promuj akcję bojkotu wyborów w twoim mieście!
Kolejny pracodawca nie chce być wymieniany na liście konkursu Najgorsi Pracodawcy 2010 r. Tym razem, chodzi o Centrum Artystyczne Fabryka Trzciny. To miejsce pracy uzyskało specjalne miejsce w Konkursie, ze względu na „lansiarski” wizerunek i duże "zasługi” w gentryfikacji warszawskiej Pragi. Jak pisali pracownicy, którzy przysłali zgłoszenie do konkursu:
„Pracodawca ten stosuje stawkę 6,50 za godzinę, nie stosuje się do regulacji dotyczących wypoczynku pracowników, stosuje mobbing. W sezonie letnim pracownicy pracują od godziny 9:00 do 5:00 następnego dnia i zaczynają pracę znowu o godzinie 9:00, czyli po 4 h od wyjścia z pracy bez możliwości snu, Zdarza się, że Pracownicy zostają spać w miejscu pracy, bo nie opłaca się wracać do domu. Pracodawca dolicza do faktur za imprezy masowe koszt obsługi (10% serwisu), który nigdy nie zostaje wypłacony Pracownikom. Wypłaty pensji dokonywane są nieregularnie i niezgodnie z umowami. Nawet najstarsi Pracownicy nigdy nie widzieli żadnej premii, ani nagrody, ale nagany owszem - codziennie. Kelner, który dźwigał ciężką betonową (ok. 50 kg) podstawę do parasola ogrodowego i uległ wypadkowi przy pracy w postaci upuszczenia jej na nogę nie otrzymał Pierwszej Pomocy, ani żadnego odszkodowania, czy słowa przepraszam. Pracodawca rozwiązuje umowę z Pracownikiem wypowiadając ją niestandardowo i niezgodnie z umową - mówiąc po prostu: Wyjdź, już tu nie pracujesz”.