Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Jak podaje portal CIA, prawnik zatrudniony przez firmę Impuls sp. z.o.o wysłał do redakcji portalu zapowiedź wytoczenia powództwa przeciw portalowi, z powodu zamieszczenia artykułu "Firma ochroniarska Impuls nie płaci i upokarza pracowników" w którym opisane były problemy pracowników związane z otrzymywaniem należnych wynagrodzeń od firmy, które nie były wypłacane czasem przez wiele miesięcy.
Działacze ZSP od dłuższego czasu są w kontakcie z pracownikami, którym Impuls zalega z wynagrodzeniami na wiele miesięcy. Niektórzy z nich już złożyli pozwy w sądzie. A to jest tylko czubek góry lodowej.
Prawnicy firmy Impuls zapowiadają pozew o 60 000 złotych. Jak piszą: "Dodatkowo w wypadku utraty kontraktów przez spółkę Impuls Sp. z o.o. związanych z oczernianiem mojego Mocodawcy przez Państwo mój Mocodawca będzie dochodził przeciwko właścicielowi domeny internetowej cia.media.pl odszkodowania co najmniej na poziomie 100 000 zł tytułem utraconych korzyści." Prawnicy wspominają również, że ich mocodawca przejmuje się możliwością utraty miejsc pracy w wyniku informowania o braku terminowej płatności przez firmę Impuls. Czytelnicy zapewne mają własne zdanie o wartości miejsc pracy, które nie wiążą się z regularną wypłatą.
W dniu 9 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego odbyła się konferencja zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski, pod tytułem „Syndykaliści w Powstaniu Warszawskim”. Celem konferencji było przybliżenie szerszej publiczności mało znanej działalności syndykalistów podczas Powstania Warszawskiego, także na tle walki z hitleryzmem w Europie. Konferencja była podzielona na część faktograficzną, prezentację obrony Starego Miasta, sylwetek najważniejszych powstańców związanych z ideą syndykalizmu, oporu organizacji syndykalistycznych na terenie Polski oraz Europy, oraz na część teoretyczną, gdzie zaprezentowane były korzenie myśli syndykalistycznej w Polsce oraz analiza faszyzmu/nazizmu w dorobku teoretyków syndykalistycznych.
Konferencję prowadził dr Szymon Niedziela, historyk, Uniwersytet Warszawski, szef przewodników Muzeum Powstania Warszawskiego. Wygłosił on też pierwszy wykład dotyczący działalności 104 Kompanii Związku Syndykalistów Polskich. W bardzo żywy i interesujący sposób przedstawił on nie tylko działania bojowe kompanii przeciw nazistowskim okupantom, ale także prowadzenie kuchni polowej i dożywianie ludności i działalność wydawniczą. Opowiedział o konfliktach między dowództwem AK a syndykalistami, który objawiał się nie informowaniem syndykalistów o decyzji o wybuchu powstania, oraz decyzji, by jako ostatni pozostali na barykadach broniąc Starego Miasta, podczas gdy reszta oddziałów była ewakuowana, co naraziło ich na ogromne straty. Konflikt związany był również z czarno-czerwonymi barwami opasek stosowanych przez syndykalistów w miejsce biało-czerwonych.
Jakub Woroncow przedstawił wiodące postaci ZSP, jak Kazimierz Zakrzewski, Stefan Szwedowski i Jerzy Szurig. Wytłumaczył historię ZSP, działania i stanowiska organizacji, także na tle przedwojennego Związku Związków Zawodowych. Dr hab. Rafał Chwedoruk, w Instytucie Nauk Politycznych UW, (autor m.in. Ruch i myśl polityczna syndykalizmu w Polsce, Syndykalizm rewolucyjny. Antyliberalna rewolta XX wieku) opowiedział o rozwoju ideologicznym ZZZ i ZSP i wpływach francuskiego rewolucyjnego syndykalizmu i anarchosyndykalizmu, który miał większy wpływ na Syndykalistyczną Organizację „Wolność”.
Związek pracowników informatyki ZSP zaprasza pracowników IT na spotkanie dotyczące organizowania się pracowników branży, w celu poprawy warunków pracy. Przyprowadź kolegę/koleżankę z pracy!
niedziela 11 sierpnia godz. 15:00
Targowa 22, Warszawa
Kolejny raz, rola odgrywana przez państwo i policję staje się całkiem jasna.
Wszystko wskazuje na to, że BRW Sofa stara się wszcząć sprawę sądową przeciwko ZSP. Po tym, jak pracownicy BRW Sofa poskarżyli się na warunki panujące w firmie i pracodawca otrzymał tytuł „Najgorszego Pracodawcy Roku” (później dyrektor firmy zaprzeczała, że przyznanie tytułu miało miejsce). Później, gdy związkowiec pracujący w BRW Sofa napisał o przypadku złamania praw pracowników, został zwolniony dyscyplinarnie. W wyniku kampanii zainicjowanej przez ZSP oraz negocjacji z udziałem związków zawodowych, firma zgodziła się szybko podpisać ugodę z pracownikiem. Jednak teraz BRW Sofa stara się nasłać olsztyńską policję na ZSP.
Wydział do spraw przestępstw gospodarczych policji zażądał od ZSP podania danych osób publikujących materiały na stronach ZSP. Brak oczywiście informacji, jakie „przestępstwo gospodarcze” miało zostać popełnione. Kto właściwie nie zapłacił pracownikom pensji, albo nie zapłacił im wynagrodzenia za nadgodziny? Czy to ZSP tworzy najróżniejsze fikcyjne spółki, by uniknąć wypłacania pracownikom wynagrodzeń? Policja nie ściga firm Impel, Impuls, BRW Sofa, Full-Job za przestępstwa gospodarcze, ale za to zajmuje się ściganiem organizacji, które publikują skargi pracowników na nieuczciwych pracodawców.
Jeśli ktoś miał do tej pory wątpliwości jaka jest rola państwa i policji, to w tym momencie nie powinien już ich mieć.
Jak donoszą pracownicy Agencji Zatrudnienia Full Job zrzeszeni w ZSP, agencja nie płaci wynagrodzeń swoim pracownikom. Tym razem ofiarami matactw kierownictwa firmy są osoby świadczące (w ramach zatrudnienia na umowy o dzieło w FJ) usługi kurierskie dla firmy Direct Post. Pracownicy jak dotąd nie otrzymali należnych wynagrodzeń za czerwiec.
Full Job podaje różne, często sprzeczne powody tego opóźnienia. Początkowo zatrudnieni usłyszeli, że pieniądze nie zostały wypłacone, ponieważ agencja nie otrzymała należności od zleceniodawcy czyli Direct Post. Taka metoda oszukiwania pracowników, odsyłania "Od Annasza do Kajfasza" jest normą w agencjach pośrednictwa pracy. Jednak w tym przypadku hochsztaplerzy okazali się wyjątkowymi nieudacznikami.
Żyjemy w istnym horrorze. Rząd i lobby biznesowe od lat atakuje praw pracownicze, przenosząc na nich coraz więcej kosztów, tak by firmy mogły zachować więcej zysku dla siebie i by bogaci mogli być coraz bogatsi. Po 25 lat prania mózgów, udało im się przeforsować okrutną neoliberalną politykę. Musimy pracować coraz więcej, za coraz mniej. Ponieważ nie mamy godnych pensji, musimy w pracy zostawać coraz dłużej. Niedawno zmieniło się też prawo, które sprawiło, że 78-godzinowy tydzień pracy stał się realną możliwością.
W każdym normalnym kraju, takie kroki ze strony rządu spotkałyby się z masowymi protestami i strajkami. Ale nie w Polsce. Nauczono nas być dla szefa szmatami. Nauczono nas, że nie możemy nic zmienić. A co najgorsze, taka jest postawa największych związków w kraju, które nawet pomimo pozytywnych wyników referendum strajkowego nie chcą ogłosić strajku, tylko kilka dni protestu.
Nie możemy stać się jak zombi i przestać reagować na sposób, w jaki się nas traktuje. Ponad 84% członków „S” biorących udział w referendum opowiedziało się za strajkiem. Ale jednak strajku nie będzie, bo wierchuszka związku się boi lub chce ratować swoje etaty?
Dość tego! Piątek 13 września będzie bardzo nieszczęśliwym dniem dla pracodawców. Bo nie chcemy iść do pracy - chcemy naprawdę protestować. Zapraszamy wszystkich związkowców, którzy popierają strajk i nie zgadzają się z decyzją bonzów związkowych, aby do nas się przyłączyli. Zapraszamy wszystkich ludzi nie uzwiązkowionych, wszystkich bezrobotnych, studentów … po prostu wszystkich, którzy mają dość tej sytuacji, aby 13 września stał się prawdziwą koszmarem – ale dla rządu i elit – a nie dla nas!
13 września po Warszawie będą krążyć czarne koty – symbol dzikiego strajku. Pracowniku – możesz strajkować bez pozwolenia związków. Bierz wolne, bądź wolny!
Komitet Strajkowy 13 września
W dniu 2 sierpnia pod biurem agencji Impuls odbyła się kolejna akcja protestacyjna zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski. Impuls nie płaci wynagrodzeń swoim pracownikom, ani nawet nie informuje ich, kiedy otrzymają wynagrodzenia. Tym razem, do protestujących wyszedł jeden z szefów i fizycznie zaatakował jednego z protestujących, który przemawiał przez megafon, po czym ukrył się w biurze i wezwał policję. Szef zeznał policjantom, że sam został uderzony.
Pracodawca był bardzo zdenerwowany rzekomymi "kłamstwami", o jego firmie, czyli informowaniu opinii publicznej o braku płatności. Przechodzący pracownicy wyrazili dosadnie swoje zdanie o tej firmie, gdyż sami lub ich znajomi pracowali kiedyś dla Impulsu. Jedna kobieta, której syn jest byłym pracownikiem Impulsu, weszła na górę by skonfrontować szefa. Jej syn otrzymał wypłatę spóźnioną o 4 miesiące i tylko dlatego, że wciąż przychodziła do biura robić awantury i zapowiadała założenie sprawy. Szef powtarzał w kółko, że to są "kłamstwa" (bo zapłacił 4 miesiące po terminie).
Widać, że akcje denerwują szefostwo Impulsu. Jednak jest jasne, że protest musi być dalej eskalowany, gdyż kierownictwo firmy najwyraźniej pozbawione jest jakiejkolwiek przyzwoitości, a wciąż nie brakuje zdesperowanych ludzi godzących się na wszystko i nie umiejących się organizować. Bez organizacji i akcji bezpośredniej, pracownicy są zdani na niełaskę szefów-złodziejów.
W ramach tygodnia akcji akcji przeciwko zatrudnieniu na umowach śmieciowych w Fundacji im. Heinricha Bölla, niemiecki Związek Wolnych Pracowników i Pracownic (FAU) zorganizował akcje protestacyjne pod biurami związanymi z fundacją. Protesty odbyły się m.in. w Berlinie, Hannowerze i Dreźnie. Fundacja korzysta z usług zewnętrznych firm, aby uniknąć bezpośredniego zatrudniania dużej części pracowników, przez co nie są oni opłacani według stawek minimalnych obowiązujących w branży i są zmuszani do pracy we wczesnych godzinach porannych, lub późnych wieczornych, lub w czasie weekendu, bez żadnego dodatkowego wynagrodzenia.
Podczas wczorajszego protestu w Berlinie, przemawiał pracownik, który stracił pracę po ujawnieniu swoich warunków zatrudnienia. Jak się okazało, wszyscy pracownicy zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej zostali zwolnieni, a na ich miejsce mają przyjść pracownicy innej agencji. Błędy formalne popełnione przez poprzednią agencję pracy tymczasowej powodują, że pracownicy mogą skutecznie walczyć w sądzie o uznanie swojego stosunku pracy bezpośrednio przez Fundację im. Heinricha Bölla.
Przemawiający podkreślili też hipokryzję Fundacji, która realizuje programy "wsparcia dla demokracji" w krajach Europy Wschodniej, jednocześnie łamiąc podstawowe prawa zatrudnianych przez siebie pracowników. Sprawa dotyczy pracowników zatrudnianych przy obsłudze eventów fundacji.
Jutro w sądzie w Warszawie odbędzie się sprawa przeciw firmie Impel. Czy właściciele sprzedali jedną z należących do nich firm, aby uniknąć roszczeń pracowników?
Jutro pracownicy, którzy pracowali przy sprzątaniu samolotów LOTu będą walczyć w sądzie. Dążą do tego, by sąd orzekł, czy Impel działał w złej wierze sprzedając firmę Impel Airport Services, która została sądownie uznana za ich pracodawcę.
Wszystko zaczęło od tego, że Impel Cleaning dostał kontrakt na sprzątanie samolotów. Praca ta wykonała wcześniej Lot Grounds Services. Pracownicy zostali przekazane do Impel Cleaning. Potem do firmy Impel Airport Services.
Rzecznik Sprawiedliwych Stosunków Pracy w Australi nakazał Pizzy Domino's zapłacić ok. 590 tys. dolarów odszkodowania kierowcom za to, że otrzymywali w przeszłości zbyt niskie wynagrodzenia. Pracownicy Domino's zrzeszeni w Federacji Anarchosyndykalistycznej (ASF-IWA) w 2012 r. utworzyli związek kierowców po tym, jak obniżono im pensje. Stali na stanowisku, że , że Domino's nie płacił kierowcom zgodnie ze standardami i wystąpili do firmy z listą żądań. Dzięki temu, oraz dzięki skoordynowanych akcjach międzynarodowych, kierowcy odzyskali starą stawkę. Teraz także dostaną od Domino's pieniądze należne z tytułu otrzymywania obniżonych pensji.
Podczas audytu firmy odkryto, że Domino's rzeczywiście za mało płaciło kierowcom w wielu restauracjach. Teraz Domino's mówi, że zmieni praktykę i będzie specjalnie szkolić franczyzobiorców, aby płacili uczciwe pensje.
Aktywiści ASF są zadowoleni z decyzji, choć nadal pewne żądania wobec firmy pozostały niespełnione. Uważają to za duże zwycięstwo pracowników i związku w walce z korporacjami.