Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!

Aktualności

W związku z kampanią przeciw agencji pracy tymczasowej OTTO Workforce, prowadzoną przez Związek Syndykalistów Polski w porozumieniu z Priama Akcia i Vrije Bond, zgłaszają się pracownicy pokrzywdzeni przez tę agencję. Najnowszy przypadek, to 40-letni mężczyzna z Koszalina, który doznał w pracy uszczerbku na zdrowiu i nie może już wykonywać pracy. Otto odmówiło wypłaty świadczenia chorobowego, do czego jest zobowiązane na podstawie umowy i holenderskiego prawa, twierdząc, że pracownik nie jest już pracownikiem Otto!

Problemy ze zdrowiem zaczęły się podczas forsownej pracy przy przenoszeniu ciężarów w belgijskiej fabryce, do której został oddelegowany. Pracownik nabawił się przepukliny i uszkodzenia kręgosłupa. Problem został zdiagnozowany, gdy przebywał na krótkim urlopie w Polsce. Gdy poinformował o sytuacji biuro w Warszawie, nie mógł się doprosić jasnej odpowiedzi w sprawie świadczeń chorobowych, które powinien otrzymywać. Raz pracownicy agencji Otto twierdzili, że pieniądze zostaną niebawem przelane, a raz twierdzili, że pracownik samowolnie opuścił miejsce pracy i nie jest już związany umową - więc nie otrzyma pieniędzy.

Pracownik jest w tej chwili pozbawiony środków do życia. Nie ma też pieniędzy na leczenie, a jego stan zdrowia się pogarsza. Związek Syndykalistów Polski będzie się domagać wypłaty świadczeń chorobowych, oraz zwrotu kar nielegalnie potrąconych z wynagrodzenia (co jest typową sytuacją, która dotyka wszystkich pracowników OTTO).

Image: 
fau-olympia.jpg

W ramach kampanii przeciw złym warunkom pracy w agencji pracy tymczasowej OTTO, związkowcy z anarchosyndykalistycznego związku FAU protestowali pod biurem agencji Olympia we Frankfurcie. Olympia, to też agencja pracy tymczasowej, która została wykupiona przez OTTO w ramach planów ekspansji na rynek Niemiecki i otwarcia tamtejszego rynku pracy na pracowników m.in. z Polski.

Image: 
slaveforce.jpg

Niektórzy pracownicy OTTO dostali pięniądze, która firma nie zapłaciła. Jednak problemy pozostają. OTTO nadal dokonuje potrąceń z pensji, warunki mieszkaniowe nadal nie uległy poprawie. Wyślij email do OTTO przez formularz internetowy. Wy możecie także pisać bespośrednio do prezesa firmy:

To: Frank van Gool
fvangool@ottoworkforce.eu

Wzór (możecie dodać coś do tekstu):
OTTO WORKFORCE! STOP FINING AND HARASSING WORKERS! PAY WHAT YOU OWE!
STOP THE EXPLOITATION OF FOREIGN WORKERS AND STOP IGNORING THEIR COMPLAINTS!

Image: 
jcrop_asjfau.jpg

W sobotę 19 marca, członkowie Związku Syndykalistów Polski, Akcji Lokatorskiej i Komitetu Obrony Lokatorów skorzystali z zaproszenia niemieckiego związku FAU, by przedstawić sytuację ruchu lokatorskiego w Polsce. Spotkanie odbyło się w lokalu FAU w Berlinie.

Zaprezentowane zostało tło dzikiej reprywatyzacji, która ma miejsce w Warszawie, pomimo braku umocowania prawnego w ustawodawstwie, nieruchomości są przekazywane osobom podającym się za spadkobierców właścicieli, które następnie w bezwzględny sposób pozbywają się lokatorów podnosząc czynsze i doprowadzając do katastrof budowlanych. Jednocześnie, miasto nie zapewnia lokali zamiennych, podpierając się naciąganymi przepisami prawnymi i tak ustawiając kryteria dochodowe, by jak najwięcej osób pozostało bez pomocy mieszkaniowej.

Przedstawiono działania podejmowane przez Komitet Obrony Lokatorów w Warszawie i Akcję Lokatorską we Wrocławiu, polegające na naciskach na lokalne władze, okupacjach urzędów i sal obrad Rady Miasta, oraz samoorganizacji lokatorów w walce o ich prawa. Omówiono szereg sukcesów w indywidualnych sprawach lokatorskich i o tym, jak działaczom lokatorskim udało się uchronić dziesiątki rodzin od eksmisji na bruk i bezdomności. Mówiono również o akcji odmowy płacenia czynszów i innych metodach walki z kamienicznikami, przez nagłaśnianie przypadków łamania praw lokatorów, itp.

Image: 
box_bild.jpg

Zaraz po katastrofie w Japonii, miejscowi anarchiści zaczęli organizować pomoc. Obecnie, kilka grup anarchistycznych oraz związkowcy ze związku Freeterów (pracowników tymczasowych), Wolnego Związku Pracowników, Patrolu Kamagasaki, Nojiren, oraz z Wolnego Związku Pracowników Mitama, utworzyli brygady pomocy. Niemiecki związek FAU zorganizował zbiórkę pięniadzy. W Polsce możecie przekazać darwowiznę na lokalne konto w PLN. (Informacje poniżej.)

Związkowcy z FAU chcą przede wszystkim pomóc ubogim pracownikom tymczasowym i marginalizowanym. Zwracają uwagę na fakt, że ci ludzie często nie mogą dotrzeć do innych miast, ponieważ nie mają pieniędzy na transport i noclegi, podczas gdy ceny żywności rosną.

Image: 
razem.jpg

Dziś miało dojść do spotkania prezesa polskiego oddziału OTTO z działaczami ZSP w polskiej siedzibie agencji pracy tymczasowej OTTO we Wrocławiu. Jednak wczoraj prezes firmy postanowił spotkać się znowu z aktywistami z Vrije Bond i byłym pracownikiem OTTO w Hollandii. Zapłacił zaległe pięniadze 3 pracownikom i obiecał zrobić coś, by poprawić sytuację w firmie. Wcześniej, OTTO wypłaciło już zaległe wynagrodzenie czwartemu pracownikowi.

Przypomnijmy, że w poniedziałek przedstawiciele holenderskiej federacji Vrije Bond wraz z działaczami ZSP zostali zatrzymani przez policję w drodze do siedziby OTTO w Venray, w Holandii. Po kilku godzinach, kiedy ludzie zostali wypuszczeni z aresztu, postanowiliśmy wrócić do Venray i domagać się spotkania z prezesem. Doszło do spotkania, jednak dyrektor zaprzeczał, że istnieją problemy w firmie, takie jak system karnych potrąceń z pensji.

Cieszymy się, że pracownicy, którzy postanowili walczyć, zamiast godzić się na swoją sytuację, otrzymali należne im pieniądze. Jednak problemy wszystkich pracowników agencji nie zostały rozwiązane. W przyszłym tygodniu, dojdzie do kolejnych spotkań ZSP z OTTO. Są także zaplanowane spotkania informacyjne dla pracowników w miastach gdzie zatrudniani są pracownicy agencji.

Image: 
otto6.jpg

Akcja przeciwko agencji pracy OTTO Workforce zorganizowana przez Vrije Bond oraz ZSP w miejscowości Venray, gdzie znajduje się główna siedziba firmy rozpoczęła się w poniedziałek rano. Od początku narażona była na akcję policyjną. Autokar wiozący aktywistów na miejsce został zatrzymany niedaleko bramy firmy. Wszyscy którzy pojawili się w drzwiach autokaru zostali zatrzymani (siedem osób). Reszcie, ok. dwudziestu osobom, udało się uciec przez okno i rozpocząć pikietę pod bramą OTTO. Na transparentach napisano m.in. "Zatrzymać wyzysk". Związkowcy krzyczeli: "Międzynarodowa solidarność".

Image: 
sesja4.png

Dziś rano aktywiści z ZSP oraz kilkudziesięciu lokatorów z KOL, WSL i KSS przerwało sesję Rady Miasta Warszawy. Lokatorzy nie mieli już ochoty czekać na zabranie głosu i nie pozostali na miejscach dla publiczności. Zamiast tego, wtargnęli na salę obrad z megafonem i zmusili radnych do wysłuchania swojego wystąpienia.

Radni od roku obiecywali lokatorom tzw. "Okrągły stół" dotyczący spraw lokatorskich. Zamiast tego, miejscy urzędnicy zaproponowali jedynie farsę nazywaną "Warszawskimi Spotkaniami Mieszkaniowymi", spotkania, na których nie ma żadnego dialogu, a jedynie prezentowana jest wykładnia polityki mieszkaniowej miasta, która tysiące ludzi skazuje na bezdomność i katastrofalne warunki mieszkaniowe. Protestujący przypomnieli los prawdopodobnie zamordowanej Jolanty Brzeskiej, która nie doczekała się na pomoc ze strony miejskich urzędników, w swojej walce z nieuczciwymi kamienicznikami. Na sali było wiele portretów zmarłej i przypomniano jej ulubione hasło: "Lokatorzy to nie towar".

Tagged:
Image: 
demomax.png

Demonstracja zwołana przez ZSP po zamordowaniu przez policję Nigeryjczyka Maxwella Itoyi była legalna. Zarzuty wobec protestujących zostaną umorzone. Mimo to sześć osób zostanie ukaranych za... publicznie używanie wulgaryzmów.

Stołeczna policja kilka miesięcy po pikiecie przed południowo praską policją wysyłała spisanym osobom wezwania na komendę. Protestujący mieli usłyszeć zarzut zakłócania spokoju. W ostatniej chwili policja zmieniła zdanie i uznała, że ta pikieta miała charakter spontanicznego zgromadzenia.

O demonstracji

Oświadczenie w sprawie zabójstwa

Oświadczenie prasowe w sprawie legalności marszu przeciw przemocy policji z 24 maja

O represji policyjnej

Image: 
demojola1s.png

Spalone ciało 64-letniej Jolanty Brzeskiej zostało znalezione w Lesie Kabackim w Warszawie.

W poniedziałek została zidentyfikowana. Jolanta Brzeska była bardzo aktywną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Jej śmierci towarzyszą bardzo dziwne okoliczności. Jej koledzy i koleżanki ze stowarzyszeń lokatorskich nie mają wątpliwości: stała się ona ofiarą polityki mieszkaniowej miasta.

Dom, w którym mieszkała Jolanta dostał się w ręce Marka Mossakowskiego, bezwzględnego kamienicznika, który posiada kilkadziesiąt „odzyskanych” budynków w całej Warszawie i który znany jest z brutalnego traktowania lokatorów. Jak wielu innych lokatorów, którzy znaleźli się w kamienicach reprywatyzowanych, Jolanta nie była w stanie spłacać wywindowanych do niebotycznego poziomu czynszów. Toczyła z Mossakowskim boje w sądzie i była ostatnią lokatorką, której kamienicznik nie był w stanie usunąć.

Jola walczyła nie tylko w swojej sprawie, ale także żeby zmienić politykę mieszkaniową Warszawy. Chciała ujawniać sprawy takie, jak jej własna - sprawy lokatorów, którzy dostali się w szpony prywatnych właścicieli kamienic. Jak wielu innym, miasto odmówiło przyznania jej lokalu komunalnego, mimo iż jej skromna emerytura nie wystarczała na najem lokalu na rynku komercyjnym.

Subskrybuj zawartość