Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
O sprawie zbankrutowanej spółki Atlantic i jej spółki córki VIS Retail pisaliśmy już wielokrotnie. Ten znany producent bielizny pozostawił swoich pracowników bez wynagrodzeń.
Działający w ZSP pracownicy Atlantic składali wnioski indywidualne do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, dzięki czemu otrzymali zaległych wynagrodzeń z Funduszu. Pracownicy zatrudnieni w spółce-córce VIS byli jednak w trudniejszej sytuacji. Sąd gospodarczy odrzucił bowiem upadłość likwidacyjną na podstawie braku środków. Spółka VIS była pozbawiona zarządu, gdyż byli członkowie zarządu zrezygnowali ze swoich stanowisk, by uniknąć odpowiedzialności.
Pracownicy VIS Retail złożyli do Prokuratury Rejonowej w Poznaniu - Wildzie doniesienie o uporczywym naruszeniu praw pracowników w spółce przez nie wypłacenie wynagrodzenia za pracę, premii uznaniowej i wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i nocnych, czyli przestępstwo z art. 218 kk.
Pod koniec 2016 r. Prokuratura postanowiła umorzyć dochodzenie "wobec stwierdzenia iż czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego".
Jest to kolejny dowód na to, że prawa pracowników w Polsce nie są chronione, za to na ochronę państwa mogą liczyć złodzieje pensji.
Związek Syndykalistów Polski od sierpnia prowadzi kampanię przeciw spółkom Atlantic i VIS Retail. W sierpniu 2015 r. rozpoczęliśmy pikiety pod Sądem Gospodarczym, gdzie toczyło się postępowanie upadłościowe spółki Atlantic. Dzięki temu, udało się nagłośnić sprawę w mediach. W dniu 25 sierpnia sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Atlantic.
Dzięki naszym naciskom i pomocy przy składaniu wniosków do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w grudniu 2015 r. pracownicy Atlantic zaczęli otrzymywać zaległe wynagrodzenia.
Byli pracownicy tej spółki w niektórych przypadkach czekali na wypłaty ponad pół roku. Opieszałość syndyka Tycjana Saltarskiego spowodowała, że pracownicy czekali na dokumentację kilka miesięcy dłużej niż powinni. Syndyk zignorował też skierowane przez nas oferty pomocy przy kompletowaniu dokumentacji.
Choć byli pracownicy Atlantica doczekali się wypłat, w o wiele gorszej sytuacji są byli pracownicy VIS Retail - spółki córki powołanej przez Atlantic w celu obchodzenia przepisów o zatrudnianiu na czas nieokreślony. Oprócz braku wypłat, ci pracownicy nie mają też śwadectw pracy, druków Z3 niezbędnych do uzyskania zasiłków od ZUS, PITów i wielu innych niezbędnych dokumentów. W środę 20 stycznia, Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa zorganizował w Warszawie okupację biura syndyka Tycjana Saltarskiego. Domagaliśmy się poważnego potraktowania problemów pracowników.
Syndyk Saltarski wielokrotnie obiecywał powołanie zarządu spółki VIS, który zajmie się uporządkowaniem chaotycznej dokumentacji pozostawionej przez bankruta. Od marca 2016 r. czekamy jednak na konkrety w tej sprawie, otrzymując jedynie ogólnikowe i wymijające odpowiedzi.
W środę 20 stycznia, Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa, wraz z byłymi pracownikami VIS Retail przy ZSP i osobami wspierającymi, zorganizował w Warszawie okupację biura syndyka Tycjana Saltarskiego. Powodem akcji był ciągły brak rozwiązania dla problemów byłych pracowników VIS Retail, spółki córki zbankrutowanej spółki Atlantic (znanego producenta bielizny). Domagaliśmy się poważnego potraktowania problemów pracowników.
Byli pracownicy spółki VIS w niektórych przypadkach czekają na wypłaty wynagrodzeń od kwietnia 2015 r. Nie mają też śwadectw pracy, druków Z3 niezbędnych do uzyskania zasiłków od ZUS, PITów i wielu innych niezbędnych dokumentów.
Byli pracownicy spółki Atlantic w niektórych przypadkach czekali na wypłaty wynagrodzeń od kwietnia 2015 r.
W sierpniu Grupa Inicjatywna Atlantic przy Związku Syndykalistów Polski zorganizowała dwie pikiety przed sądem gospodarczym w Warszawie. Dzięki temu, udało się nagłośnić sprawę w mediach. W dniu 25 sierpnia sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Atlantic. Dało to pracownikom możliwość ubiegania się o wypłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Działającym w grupie inicjatywnej ZSP pracownikom doradzaliśmy składanie wniosków indywidualnych do Funduszu, nie czekając na działania syndyka wyznaczonego przez sąd. Opieszałość syndyka spowodowała, że pracownicy czekali na dokumentację kilka miesięcy dłużej niż powinni. Nadal nie wiadomo, czy syndyk zamierza przekazać Funduszowi dokumentację osób zatrudnionych na umowy zlecenie (choć do tego go obliguje prawo). Syndyk zignorował też skierowane przez nas oferty pomocy przy kompletowaniu dokumentacji.
Składanie wniosków indywidualnych opłaciło się. Pracownicy, którzy złożyli za naszą namową wnioski zaczęli w zeszłym tygodniu otrzymywać przelewy z zaległym wynagrodzeniem!
W dniu dzisiejszym doszło do spotkania pomiędzy przedstawicielem Związku Syndykalistów Polski a syndykiem Tycjanem Saltarskim, wyznaczonym przez sąd w sprawie upadłości likwidacyjnej spółki Atlantic. Tematem rozmowy były dalsze procedury odzyskiwania zaległych płatności dla kilkudziesięciu pracowników z grupy inicjatywnej ZSP-Atlantic.
Zgodnie z ustawą o ochronie roszczeń pracowniczych, w razie niewypłacalności pracodawcy, syndyk w okresie jednego miesiąca od daty niewypłacalności pracodawcy składa Marszałkowi Województwa zbiorczy wykaz niezaspokojonych roszczeń. Jest to podstawą do wypłacania pracownikom przez Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych zaległych wynagrodzeń oraz dodatków do wynagrodzenia.
Tycjan Saltarski stwierdził, iż nie widzi możliwości, by zakończyć procedurę porządkowania akt w przepisowym terminie. Może to oznaczać, że pracownicy będą zmuszeni do samodzielnego składania wniosków do Funduszu, co jest dość skomplikowaną procedurą. Więcej na ten temat, tutaj: https://zsp.net.pl/jak-odzyskac-wynagrodzenie-gdy-pracodawca-jest-w-stani...
Ponadto, syndyk stwierdził, że nie będzie w stanie odpowiednio szybko przekazać dokumentów do ZUS, takich jak druki Z3, co może skutkować przedawnieniem niektórych roszczeń pracowniczych dotyczących zasiłków chorobowych, zwolnień macierzyńskich, itp.
Mimo, iż ustawa wyraźnie mówi, że pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy o zlecenie również korzystają z wypłat Funduszu, syndyk oświadczył, że nie zamierza dopisywać ich do listy przekazanej do Marszałka Województwa.
Wygląda więc na to, że nadzieje pracowników na to, że sprawę za nich załatwi syndyk, w należytym terminie przewidzianym przez prawo, były niestety pozbawione podstaw.
W dniu 4 września, Ryszard Petru zaprosił prezesa upadłej firmy Atlantic do siedziby partii „Nowoczesnych”. Razem z prezesem Morawskim, starał się przekonać ludzi, że problem z niewypłacalnością tkwi w Urzędzie Skarbowym oraz w sądach, gdzie „nie dano dłużnikom szansy” uratować firmy. Niestety, to tłumaczenie jest na wpół fikcją a w drugiej połowie oparte jest na dogmatach politycznych.
Zapis tego spotkania można zobaczyć na końcu tego artykułu.
Atlantic stał się bankrutem nie dlatego, że istnieje jakiś spisek przeciw polskim kapitalistom. Firma upadła w momencie, gdy miała ok. 60 mln. zadłużenia. Jak sąd prawidłowo zaznaczył, problemy finansowe firmy zaczęły się już w 2006 roku. Ale prezes firmy Atlantic twierdzi, że wszystkie problemy zaczęły się od sytuacji na Ukrainie. Niestety to nie jest prawdą. W 2012 i 2013 r., firma straciła ok. 6 mln. złotych. Problemy z wypłatami dla kontrahentów i pracowników zaczęły się zanim Urząd Skarbowy domagał się należnych mu 4.8 mln. złotych.
Prezes Atlantic twierdzi też, jakoby podatki były czymś w rodzaju spisku i że wypowiedzenie umowy przez bank było „antybiznesowym krokiem”. Może skończmy z bajkami: jak ktoś nie płaci, banki wypowiadają umowę, a podatek VAT nie powinien być dla nikogo niespodzianką.
Nie mając z czego płacić pracownikom, Morawski spokojnie prowadził biznes dalej. Jak ktoś już nie chciał dłużej czekać na wypłatę, na jego miejsce zatrudniano nowe osoby. Działo się to nawet po 1 czerwca, kiedy wreszcie dłużnik przyznał, że ma kłopoty finansowe i złożył papiery o upadłość do sądu.
Ryszard Petru chyba nie zna wielu ludzi pracujących w sklepach. Jest mu żal, że Atlantic musiał zwolnić pracowników. Jednak najwyraźniej nie jest mu żal, że pracownicy musieli pracować bez pensji przez wiele miesięcy. W sytuacji, gdy firma nie wypowiedziała umowy, pracownicy nie mogą dostać świadczeń, a jak nie ma upadłości, nie dostaną też pieniędzy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
W dniu 25 sierpnia sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Atlantic. Dla pracowników to oznacza, że będą mogli w ciągu miesiąca i dwóch tygodni składać wnioski o wypłatę zaległych wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Więcej informacji tu: https://zsp.net.pl/jak-odzyskac-wynagrodzenie-gdy-pracodawca-jest-w-stani...
W międzyczasie, Związek Syndykalistów Polski będzie też przekazywać syndykowi listę nazwisk osób poszkodowanych, bo do jego obowiązków będzie należeć złożenie odpowiednich wniosków do Urzędu Marszałkowskiego.
W dniu 14 sierpnia w Sądzie Gospodarczym przy ul. Czerniakowskiej w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa w procesie likwidacyjnym spółki Atlantic. Na rozprawie zeznawał prezes Atlantic, Wojciech Morawski, oraz tymczasowy zarządca w postępowaniu upadłościowym. Związek Syndykalistów Polski wspiera pracowników domagających się odzyskania wynagrodzeń.
Jak zeznał Morawski, całkowity dług Atlantica wobec wierzycieli wynosi 57 mln zł. Stwierdził, że problemy z zaspokajaniem należności zaczęły się w połowie maja b.r. Wiadomo jednak skądinąd, że już wcześniej spółka zalegała z płatnościami pracownikom i kontrahentom. Morawski próbował przekonać Sąd, iż spółka może wyjść na prostą i znów przynosić zyski. Tymczasowy zarządca w swoich zeznaniach uznał te plany za zupełnie nierealne.
Na pytanie sądu, czy prezez Atlantica prowadził rozmowy z pracownikami w celu uregulowania należności, przyznał że nie prosił o układ z pracownikami i że nie było żadnego spotkania na ten temat. Według jego szacunków, aktualne zaległości wobec pracowników wynoszą 500 tys. zł, a zaległości wobec ZUS, 840 tys. zł. Jednak w szacunkach nie były ujęte koszty odpraw dla pracowników. Według raportu zarządcy tymczasowego, w spółce Atlantic zatrudnionych jest jeszcze 76 pracowników. Z ustaleń zarządcy wynika również, że Atlantic przenosi swoje wartościowe aktywa, takie jak znak towarowy, platformę ecommerce i domenę atlantic.pl na spółkę VIA Moda, gdzie dłużnik ma 100% udziałów.
Firma Atlantic od kilku nie miesięcy nie płaci wynagrodzeń przynajmniej części pracowników. Zaległości zaczęły występować znacznie wcześniej, niż Prezes Zarządu zgłosił wniosek o upadłość, czyli w dniu 1 czerwca 2015 r. Bulwersujący jest fakt, że mimo iż firma zalegała z wypłatami za wiele miesięcy przynajmniej kilkudziesięciu pracownikom (a to tylko ci, o których wiemy), w czerwcu firma nadal zatrudniała nowych pracowników.
W Krakowie miała miejsce następująca sytuacja. Firma Atlantic nie zapłaciła czynszu za kilka miesięcy, zgłosiła do sądu wniosek o upadłość w dniu 1 czerwca, ale 2 czerwca zatrudnili nową osobę. Miesiąc później, galeria handlowa eksmitowała sklep z wynajmowanego lokalu. Z dnia na dzień, zniknęły miejsca pracy. Firma nie wypowiedziała umowy o pracę (co w niektórych przypadkach może mieć negatywne konsekwencje dla pracownika) i nawet nie raczyła odpowiedzieć na maile pracowników.
Już znamy kilkadziesiąt osób, które w ten sposób straciło pracę, ale szokujący jest dla nas sposób, w jaki pracodawca działał w złej wierze, ściągając nowych pracowników do pracy, kiedy było jasne, że nie będzie w stanie zapłacić wcześniej zatrudnionym. To samo się działo w spółce VIS Retail, która jest spółką-córką Atlantic.
W dniu 6 sierpnia przed Sądem Gospodarczym w Warszawie odbył się protest pracowników Atlantic i VIS (spółka córka Atlantic), zorganizowany przez Związek Syndykalistów Polski. Pracownicy salonów, magazynów i centrali Atlantic od wielu miesięcy nie otrzymali wynagrodzeń i postanowili o nie walczyć.
Przed sądem pojawił się Wojciech Morawski, Bartosz Bielski oraz członkowie zarządu firm. Doszło do słownej konfrontacji z pracownikami. Morawski na pytania dziennikarzy twierdził, że zrobi wszystko co możliwe żeby jak najszybciej zapłacić pracownikom, jednak przeczyły temu jego działania na sali sądowej, gdzie grał na zwłokę i wnosił o odroczenie procesu. Przypomnijmy, że ogłoszenie upadłości firmy umożliwiłoby tym osobom, które miały podpisane umowy z Atlantic staranie się o wypłatę wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Kolejny proces odbędzie się w dniu 14 sierpnia.
Wniosek o ogłoszenie upadłości firmy VIS Retail do tej pory nie został zgłoszony, mimo iż firma od miesięcy jest niewypłacalna. Stanowi to przestępstwo gospodarcze. Prezes Morawski, choć był większościowym udziałowcem VIS, w odpowiedzi na pytania pracowników twierdził, że nie wie kto jest właścicielem i prezesem VIS. Spółka VIS podpisywała umowy z pracownikami na zmianę z firmą Atlantic.
Związek Syndykalistów Polski będzie wspierać poszkodowanych pracowników aż do pomyślnego odzyskania należnych wynagrodzeń.