Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
ZSP wspiera Strajk Edukacyjny w Niemczech, który odbędzie się w dniach 15-19 czerwca. ZSP planuje akcję informacyjną 19 czerwca, w 10 rocznicę podpisania Deklaracji Bolońskiej. Nasze wsparcie dla walki przeciw komercjalizacji edukacji nie oznacza jednak poparcia dla zachowawczych instytucji, w takiej formie, w jakiej istnieją obecnie.
Strajk Edukacyjny w Niemczech jest tylko jednym z wielu działań podejmowanych na całym świecie przeciwko zmianom w finansowaniu edukacji i innych dziedzinach. Protestujący sprzeciwiają się zmianom, które stawiają zysk ponad ludzi, które zmniejszają dostępność edukacji, jeszcze bardziej ograniczając ją tylko do już i tak uprzywilejowanych warstw społeczeństwa. Wprowadzanie komercyjnych aspektów do edukacji dostosowuje ją do wymogów kapitału, ale nie do potrzeb uczących się.
W sobotę 6 czerwca, w warszawskim klubie Ufa przy al. Solidarności 82, odbyła się konferencja pt. „Proces Boloński - Dostosowywanie edukacji do wymogów kapitału”. Tematem konferencji były reformy systemu edukacji, przeprowadzane w krajach należących do Rady Europy pod zbiorczym hasłem „Proces Boloński”.
Zakres zmian, narzucanych uniwersytetom w ustawodawstwie poszczególnych krajów, dotyczy dziedziny finansowania, zarządzania, a nawet programów nauczania. Zmiany polegają przede wszystkim na przedefiniowaniu uniwersytetu jako „przedsiębiorstwa” mającego przede wszystkim przynosić zysk, zarządzanego przez managerów, a nie personel naukowy, ukierunkowanego wyłącznie na przekazywanie instrumentalnej wiedzy potrzebnej do wykonywania zawodu. Przedsiębiorstwami stają się nie tylko uniwersytety, ale również poszczególne wydziały, które stają się konkurentami o środki z publicznych i prywatnych fundacji. Zakończenie procesu zostało wyznaczone na 2010 r.
17 maja pod kawiarnią Starbucks we Wrocławiu odbyła się pikieta „powitalna” zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski, który tym samym wspiera międzynarodową kampanię solidarnościową w obronie represjonowanych związkowców sieci Starbucks.
Związek Syndykalistów Polski wspiera dążenia pracowników Starbucks do otrzymywania godziwych zarobków, gwarantowanych godzin pracy i prawa do zatrudnienia na pełny etat, jeśli tego sobie życzą, oraz możliwości tworzenia związków zawodowych w celu obrony wspólnych interesów.
Dzisiaj w Warszawie odbyła się pierwsza pikieta pod pierwszą kawiarnią sieci Starbucks w Polsce zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski. Ruch związkowy w Starbucks został zapoczątkowany w USA przez pracowników firmy, którzy domagali się uczciwych płac, stałego zatrudnienia, świadczeń zdrowotnych, zaprzestania polityki zatrudniania zbyt małej liczby pracowników i lepszego bezpieczeństwa w pracy. Pracownicy zorganizowali się w ramach związku Robotnicy Przemysłowi Świata czyli IWW. Ruch ten przeniósł się do innych krajów w Europie. Dnia 17 maja minie 5 rocznica utworzenia pierwszego związku zawodowego w Starbucks.
Od czasu utworzenia swojej organizacji, związkowcy ze Starbucks nie mieli łatwego życia. Kierownictwo zwolniło wielu członków organizacji. Możecie o tym przeczytać w jęz. angielskim na stronie www.starbucksunion.org. Wielu ze zwolnionych związkowców wygrało sprawy w sądzie i zostało przywróconych do pracy w Starbucks i otrzymało odszkodowanie. Wspieramy dążenia pracowników Starbucks do otrzymywania godziwych zarobków, gwarantowanych godzin pracy i prawa do zatrudnienia na pełny etat, jeśli tego sobie życzą, oraz możliwości tworzenia związków zawodowych w celu obrony wspólnych interesów.
1 maja odbył się wiec i demonstracja pierwszomajowa na warszawskiej Pradze. Demonstracja była nie tylko okazją do świętowania święta pracy, ale także protestem przeciwko antyspołecznej polityce, która dotyka m.in mieszkańców tej dzielnicy. Od 1 maja rosną czynsze w mieszkaniach komunalnych, co będzie bardzo bolesne dla wielu praskich rodzin. Urzędnicy twierdzą, że jest to konieczne, aby lepiej zadbać o mieszkańców, ale przecież od lat nikt o nich nie dbał - choć lokatorzy płacili. To świadczy o sposobie traktowania ludzi przez urzędników państwowych.
W wielu sferach społecznych, biurokratyczne rządy i administracje bardzo źle kierują społecznymi instytucjami, m.in. szpitalami, które teraz mają być skomercjalizowane i w końcu sprywatyzowane. Demonstracja zaczęła się więc pod Szpitalem Praskim. Omówiono sytuację szpitali i innych instytucji źle zarządzanych przez skorumpowanych i niekompetentnych biurokratów. Wiele osób wierzy, że neoliberalne zmiany, m.in. komercjalizacja, to jedyny sposób na uzdrowienie systemu. Członkowie Związku Syndykalistów Polski i Inicjatywy Pracowniczej natomiast przekonywali, że są inne możliwe rozwiązania, mianowicie żeby szpitale i inne instytucje zostały przejęte przez kolektywy pracowników, pod samorządem pracowniczym i kontrolą społeczną.
Aktywiści Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza oraz Związku Syndykalistów Polski, w ramach akcji solidarnościowej z pracownikami psychiatrycznego ZOZ w Bielsku Białej,zażądali dziś spotkania ze starostą. Nie wyraził on chęci spotkania, w związku z czym protestujący, w liczbie 15-20 osób, zajęli jego biuro i czekają na jego przybycie. Wcześniejsze rozmowy pracowników z dyrekcją szpitala nie przyniosły rezultatów.
Pracownicy zdecydowali się strajkować, ponieważ dyrekcja odmówiła spełnienia ich żądań płacowych. Wcześniej dyrekcja zaproponowała lekarzom podwyżki w wysokości wysokości 850 zł przez cały rok, oraz podwyżki do 8 procent dotychczasowego wynagrodzenia przez 3 miesiące dla pozostałych pracowników, którzy uznali takie rozwiązanie za krzywdzące, ponieważ mogą one być bardzo małe lub może ich nie być w ogóle. Pracownicy obawiają się także restrukturyzacji lub likwidacji placówki, podkreślają, że likwidacja byłaby zła, nie tylko z punktu widzenia pracowników, którzy straciliby swoje miejsca pracy, ale także z punktu widzenia pacjentów, którzy zostaną pozbawieni opieki zdrowotnej blisko swojego miejsca zamieszkania.
Dziś pod Ratuszem odbył się kolejny protest lokatorów przeciw podwyższeniu czynszów w mieszkaniach komunalnych. Od 1 maja czynsze w Warszawie mogą wzrosnąć o 200 lub 300%.
W pikiecie wzięli udział lokatorzy z całej Warszawy. Protestowano przeciwko reprywatyzacji kamienic oraz polityce mieszkaniowej miasta.
W proteście wzięło udział ok. 80 osób, w tym członkowie Związku Syndykalistów Polski.
Podczas protestu straż miejska dała mandat ekipie z TVP, która próbowała filmować pikietę.
Dziś mija rok od tragicznej śmierci młodego robotnika - Krzysztofa Prusiewicza. Zginął w brodnickiej fabryce Vobro. W zeszłym tygodniu, w ramach kampanii przeciwko Vobro, działacze ZSP dostarczyli firmie certyfikat "Najgorszego Pracodawcy roku 2008", co nie obyło się bez utarczek z ochroną firmy.
Dziś, na Rynku w Brodnicy zjawiło się kilku działaczy Inicjatywy Pracowniczej z Gdańska, Poznania i Bielsko-Białej, którzy wraz z osobami z Brodnicy rozdali kilkaset ulotek. Na transparentach widniały napisy: „Biznes + władza = układy”, „Śmierć w Vobro bez prawdy”, „Prokurator adwokatem diabła”, „Vobro = wyzysk pracowników”. Interweniowała policja, która spisała protestujących.
Więcej na temat sprawy można przeczytać tutaj.
Wczoraj ok. 50 osób pikietowało pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w sprawie polityki mieszkaniowej rządu i miasta. Protest zorganizowali mieszkańcy reprywatyzowanych budynków z Pragi Północ, którzy protestują od ponad miesiąca.
Na Pradze Północ toczy się ponad 200 postępowań reprywatyzacyjnych dotyczących budynków mieszkalnych, a około 40 kamienic już zostało oddanych prywatnym właścicielom.
Akcję wsparły także: Związek Syndykalistów Polski, Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Lewicowa Alternatywa, oraz Komitet Obrony Lokatorów.
W sobotę 12 kwietnia działacze Związku Syndykalistów Polski pojechali do Brodnicy wręczyć firmie cukierniczej Vobro, zwycięzcy konkursu na Najgorszego Pracodawcę Roku 2008, certyfikat o uzyskaniu tego niechlubnego tytułu. O powodach, dla których firma Vobro uzyskała ten tytuł, można przeczytać m.in. w raporcie Gorzka śmierć w fabryce słodyczy.
Rozwieszono również w całym mieście plakaty i nalepki przypominające o tragedii Krzysztofa, spowodowanej brakiem poszanowania kierownictwa firmy dla bezpieczeństwa pracowników i przymusowymi nadgodzinami. Ochroniarze firmy zostali wysłani w celu zrywania plakatów. Nie oszczędzili również plakatów upamiętniających śmierć swojego pracownika. Mężczyzna podający się za "zwykłego obywatela", który jednak miał na sobie kurtkę firmową Vobro i jak się później okazało, była pracownikiem firmy, dopuścił się fizycznego ataku na aktywistów.
Aktualizacja 12 kwietnia, g. 19:15: Aktywiści są już na wolności. Dostaną mandaty za "nielegalne rozdawanie ulotek". Członkowie Związku Syndykalistów Polski pojechali do Vobro, aby wręczyć główną nagrodę jaką otrzymała firma w konkursie na najgorszego pracodawce. Niedługo odbędzie się w Brodnicy demonstracja w rocznice śmierci pracownika Vobro.
Aktualizacja 12 kwietnia, g. 17:00: Nasz korespondent poinformował, że doszło do napaści na członków Związku Syndykalistów Polski podczas akcji pod Vobro. Obecnie aktywiści są przetrzymywani na komendzie.