Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Walka związku ZSP Amazon o godne warunki pracy trwa. Po odzyskaniu zaległych wynagrodzeń za okres postojowy dla wielu pracowników agencji i usunięciu agencji Manpower, która odmawiała zapłaty za okres postojowy, czas na kolejne sprawy.
Pracownicy ze Związku Syndykalistów Polski w Amazon domagają się godnego wynagrodzenia i zredukowania zawyżonych norm produktywności. Mimo obietnic dyrekcji, stawka godzinowa nadal nie została podwyższona i nadal wynosi 13 zł brutto w Sadach pod Poznaniem. Związkowcy z ZSP domagają się podwyższenia stawki do 16 zł brutto - zgodnie z obietnicami. Taka sama podwyższona stawka powinna obowiązywać w magazynach Amazona w Bielanach Wrocławskich.
ZSP Amazon sprzeciwia się też podwyższaniu norm. Przykładowo, w ostatnim czasie normy na Packu zostały drastycznie podwyższone dla przesyłek single (z 130 na godzinę do 200 na godzinę), multi (z 100 na godz. do 180 na godz.) i large (z 80 na godz. do 90 na godz.) Nierealistyczne podwyższanie norm jest niedopuszczalne! Nie jesteśmy dronami! Domagamy się ludzkiego traktowania!
Dodatkowym postulatem związkowców ZSP, którego realizacja też była już obiecywana przez dyrekcję - jak na razie bez skutku - jest umożliwienie pracownikom realizacji zakupów ze zniżką bezpośrednio na terenie miejsca pracy, np. w kantynie.
Protest pod Centrum Nauki Kopernik, sobota 16 maja o godz. 20:15
W sobotę 16 maja, protestujemy pod Centrum Nauki Kopernik podczas Nocy Muzeów. W Centrum Nauki Kopernik, niektórzy pracownicy są zmuszani do pracy na umowach śmieciowych i zarabiają o wiele poniżej minimalnej pensji krajowej. Centrum korzysta z usług agencji ochrony Ekotrade. Agencja ta zasłynęła tym, że nie płaci pracownikom na czas, proponuje stawki mniejsze niż płaca minimalna. Zdarza się, że w umowach brakuje informacji o stawkach. Na tym samym obiekcie, pracownicy mogą zarabiać inne stawki wykonując tą samą pracę. Gdy stawka nie figuruje w głównej umowie, czasem podawana jest jedna suma ryczałtowa w drugiej fikcyjnej umowie.
Wiele instytucji miejskich i państwowych – administracja publiczna, ministerstwa, instytucje kulturalne, itd. - stara się unikać odpowiedzialności za pracowników, zlecając ich pracę zewnętrznym agencjom. Warunki pracy takich pracowników stają się bardzo niepewne, nie spełniają norm prawnych i nie gwarantują nawet minimalnego wynagrodzenia. W niektórych przypadkach, pracownicy instytucji publicznych zarabiali tylko 3,5 złotych na godzinę... i w ogóle nie otrzymali nawet tak nędznych wypłat! Oszczędności uzyskane w ten sposób przez instytucje publiczne są dość niewielkie, bo pośrednik zgarnia wysoką marżę, nie oferując pracownikom prawie nic w zamian. A my wszyscy jako społeczeństwo sporo płacimy za skutki takiej polityki, bo nie da się żyć za pensję mniejszą od minimalnej.
Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej wobec pogarszającej się dramatycznie sytuacji materialnej pracowników SP ZOZ są zmuszeni do przeprowadzenia akcji strajkowej.
Pracownicy SP ZOZ mają już dość ciągłego zasłaniania się przez Dyrekcję i Starostwo brakiem pieniędzy! Mają dość fatalnej polityki kadrowej powodującej rozrost administracji! Mają dość udawania, że SP ZOZ zmierza w dobrym kierunku!
Motorem protestu, jest Związek Zawodowy Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień, powołany z inicjatywy Związku Syndykalistów Polski – Pracowników Służby Zdrowia.
Akcja strajkowa będzie polegała na nie wykonywaniu swoich obowiązków przez pracowników wszystkich działów przez 2 godziny (między 9.00 a 11.00) w dniu 12 maja 2015r. Następnie w godzinach między 11.00 a 13.00 obok Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej odbędzie się pikieta solidarnościowa, tych pracowników, którzy mają w tym dniu wolne oraz pracowników bielskiego Szpitala Pediatrycznego.
W marcu b.r., Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało projekt zmiany Kodeksu Pracy. Zdaniem jej twórców, nowelizacja ma uregulować kwestie związane z zawieraniem umów na czas określony i terminami ich ewentualnego wypowiadania. Rządowa propozycja zakłada, że umowy terminowe nie będą mogły trwać dłużej niż 33 miesiące. Przekroczenie tego terminu spowoduje, że umowa o pracę stanie się automatycznie umową na czas nieokreślony. Nadal ograniczona ma być liczba umów terminowych z jednym pracodawcą - ale zgodnie z projektem nie może być ich więcej niż trzy.
Podczas konsultacji projektu ustawy, Konfederacja "Lewiatan", Business Center Club, Amerykańska Izba Handlowa i Pracodawcy RP domagali się dłuższego, 48 miesięcznego maksymalnego okresu zatrudnienia na umowy na czas określony.
Zrównany ma być okres wypowiedzeń umów na czas określony i na czas nieokreślony. Według nowelizacji, gdy staż pracy w danym przedsiębiorstwie wynosi mniej niż sześć miesięcy, to okres wypowiedzenia wynosić ma dwa tygodnie, gdy od pół roku do mniej niż trzech lat - miesiąc, a trzy miesiące, gdy staż wynosi co najmniej trzy lata.
Zmiana okresu wypowiedzenia, to efekt walki Małgorzaty Nierodzik przeciwko szpitalowi w Choroszczy. W wyniku jej powództwa, w marcu ub.r., Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że nierówne traktowanie pracowników zatrudnionych na czas określony i nieokreślony jest sprzeczne z prawem unijnym.
Jak podaje "Gazeta Prawna", przedsiębiorcy wciąż znajdują nowe sposoby, by obchodzić przepisy prawa pracy i odmawiać zatrudnienia na podstawie umów o pracę. Przypomnijmy, że zgodnie z Kodeksem Pracy, umową o pracę powinna być objęta praca charakteryzująca się następującymi cechami:
Podporządkowaniem pracowniczym i nadzorem ze strony pracodawcy, osobistym świadczeniem usług, czasem pracy i miejscem pracy wyznaczonym przez pracodawcę i posługiwaniem się narzędziami pracy dostarczonymi przez pracodawcę. Ponadto, za tego typu pracę otrzymuje się wynagrodzenie za czas pracy i staranne działanie, a nie za osiągnięcie rezultatu. Praca w nadgodzinach jest wynagradzana dodatkowo. To pracodawca jest obciążony ryzykiem w związku z wykonywaną przez pracownika pracą.
Sposobem na uniknięcie roszczeń zleceniobiorców jest żonglowanie umowami między powiązanymi przedsiębiorstwami.
1 maja ZSP Wrocław postanowiło przeprowadzić akcję informacyjną w Multikinie w galerii Arkady. Grupa osób ustawiła się przed wejściem do galerii protestując przeciwko warunkom płacy i pracy w branży kinowej i generalnie w usługach. Przypomnieli, że 1 maja, to nie dzień świętowania, ale walki. A prawa pracownicze, które teraz są stopniowo likwidowane, nie zostały nadane z łaski rządzących, ale wywalczone, często krwawo, przez pokolenia pracowników.
Część osób ustawiła się także z transparentem „Dość umów śmieciowych” przed kasą Multikina. Rozdawano ulotki pracownicom i pracownikom. Wiemy także o niskich standardach zatrudnienia w innych kinach i punktach usługowych. Sprawa ta będzie nadal przez nas monitorowana i nadal będziemy podejmować podobne działania w innych miejscach. Do skutku.
W związku z represjami, które dotykają aktywistów i aktywistki ruchu anarchistycznego, wydajemy oświadczenie.
Wczoraj uniemożliwiono nam przeprowadzenie spontanicznej, pokojowej pikiety solidarnościowej z zatrzymanymi katowickimi skłotersami, którzy zajęli komunalny pustostan w proteście przeciwko polityce mieszkaniowej władz.
Policja czekała na nas na miejscu zgromadzenia. Funkcjonariusz uprzedził nas, że dostaniemy wezwania na komendę w charakterze podejrzanych, zanim jeszcze wznieśliśmy pierwszy okrzyk. To była zwykła próba zastraszenia. Wszystkim uczestnikom i uczestniczkom zgromadzenia został postawiony zarzut z art. 51 KW, czyli zakłócanie porządku publicznego.
Wczoraj wieczorem odbyła się demonstracja zorganizowana przez FA Wrocław i ZSP Wrocław przeciwko represjom policyjnym w związku z brutalną napaścią policji na aktywistów w Katowicach. Zajęli oni opuszczoną kamienicę komunalną, aby zaprotestować przeciwko polityce mieszkaniowej władz.
Od początku na wrocławskim Rynku, gdzie miała rozpocząć się manifestacja, było sporo policji. Natychmiast po rozpoczęciu akcji władze przystąpiły do próby uniemożliwienia zawiązania manifestacji otaczając część osób, innych wyciągając z manifestacji i spisując. Mimo to udało się przeprowadzić częściowo demonstrację, zagrała grupa samby. Udało się wygłosić krótkie przemówienie, dopóki policja nie zatrzymała także przemawiającego.
Rozwinięto także transparenty "Kto obroni nas przed policją?", "Rząd na bruk, bruk na rząd" oraz "Jest opresja, jest opór".
Policja teraz wzywa ludzi na przesłuchania i zastanawia się jakie zarzuty konkretnie postawić (chuligańskie zbiegowisko, czy "nielegalna" demonstracja). Uczestnicy i uczestniczki nie mają zamiaru biernie poddać się tym bezpodstawnym zarzutom.
Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy zbiera środki na pomoc prawną dla pracowników znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej oraz na prowadzenie precedensowych procesów sądowych mających ogromne znaczenie dla wszystkich pracowników w Polsce.
Od wielu lat ZSP pomaga pracownikom w odzyskiwaniu należnych im pieniędzy. W wielu przypadkach, nasze akcje bezpośrednie okazywały się skuteczne i zmusiły pracodawców do uregulowania wynoszących nawet wiele tysięcy zł. zaległości za wiele miesięcy pracy. Taką metodę walki preferujemy. Niestety, zdarza się też, że musimy się bronić przed sądem. Czasem konieczne są długie i wyczerpujące procesy – o zapłatę za nadgodziny, ustalenie istnienia stosunku pracy lub procesy karne przeciw nam za prowadzoną przez nas działalność. Czasem, pracowników nie stać na to, by odbyć podróż do miasta, w którym odbywają się rozprawy.
Obecnie trwa kilka procesów. Jeden z naszych członków broni się przed represjami ze strony firmy BRW Sofa, za akcje solidarnościowe, które miały miejsce ponad 2 lata temu.
Niedługo odbędzie się kilka procesów przeciw agencji Manpower, która nie zapłaciła pracownikom zatrudnianym w Amazonie w Sadach wynagrodzenia za okres postojowy. Ponieważ siedziba agencji Manpower jest w Warszawie, pracownicy będą musieli przyjechać do Warszawy, a także brać wolne z pracy, aby być na rozprawach.
Do Sądu Najwyższego zgłosiliśmy też skargę kasacyjną w celu doprowadzenia do tego, by związkowcy zatrudnieni na umowach na czas określony mieli zapewnioną trwałość umowy na cały czas trwania kadencji przedstawiciela związkowego. Jest to konsekwencja trwającej już ponad rok sprawy Magdy, działaczki związkowej zwolnionej z sieci marketów Dino. Każdy kto zna rzeczywistość zatrudnienia w Polsce wie, jak wielką zmianą byłoby objęcie prawdziwą ochroną związkowców pracujących na umowach na czas określony. ZSP zamierza prowadzić sprawę aż do skutku, aż do Trybunału w Strasburgu jeśli będzie taka potrzeba.
Kolejną sprawą, która niebawem trafi do Sądu Apelacyjnego jest trwający od grudnia 2011 r. proces o uznanie istnienia stosunku pracy z międzynarodową korporacją farmaceutyczną Roche, która notorycznie stosowała fikcyjne samozatrudnienie i outsourcing, by pozbawić pracowników należnych im praw wynikających z Kodeksu Pracy. Jest to ważny proces przeciwko śmieciowemu zatrudnianiu, które pozwala pracodawcy na pozbycie się pracowników w dowolnym momencie, pozbawiając ich płatnych urlopów, zwolnień chorobowych i skazując na groszowe emerytury w przyszłości.
Każda złotówka jest dla nas ważna! Jeśli chcesz wspierać naszą działalność, wesprzyj nas datkiem na konto:
Związek Syndykalistów Polski
05 1140 2004 0000 3702 4238 2269
BRE Bank S.A. Retail Banking, al. Mickiewicza 10, 90-050 Łódź
Solidarność naszą bronią!
W dniu 23 marca, po prawie 4-letnim procesie, Sąd Rejonowy dla m.st Warszawy oddalił pozew członka Związku Syndykalistów Polski przeciw Roche Polska o uznanie istnienia stosunku pracy. ZSP złożyło wniosek o uzasadnienie wyroku i będzie w tej sprawie składać apelację. Więcej informacji opublikujemy, gdy znane będzie uzasadnienie wyroku.
W trwającym od grudnia 2011 r. procesie, nasz kolega walczy o uznanie, że łączyła go z pracodawcą faktyczna umowa o pracę. Firma notorycznie stosowała fikcyjne samozatrudnienie i outsourcing, by pozbawić pracowników należnych im praw wynikających z Kodeksu Pracy.
Roche ze swojej strony nadal upiera się przy nazywaniu pracowników "kontraktorami". Firma twierdzi, iż pracownicy pracujący w ich biurze nie byli "podporządkowani pracowniczo". Z oficjalnej wersji firmy Roche wyłania się obraz, w którym pracownicy robili co chcieli, przychodzili tylko wtedy kiedy chcieli i brali wolne bez konieczności proszenia o zgodę przełożonych. Ten obraz przeczy oczywiście zdrowemu rozsądkowi i zeznaniom pracowników. Taki skrzywiony obraz jest potrzebny firmie Roche, by bronić stanowiska że jej pracownicy nie pracowali na zasadach stosunku pracy. Zdaniem ZSP, jest to obraz całkowicie fałszywy.
W procesie zeznawali już byli i obecni pracownicy firmy Roche Polska, jak i managerowie średniego szczebla. W dniu 23 marca ma się odbyć przesłuchanie stron i być może zapadnie już wyrok.