Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
W 2012 roku pojawiły się informacje, że odzieżowa marka H&M zleca szycie ubrań do fabryk w Bangladeszu, gdzie pracownicy nie zarabiają około 40$ miesięcznie pracując w skandalicznych warunkach urągających wszelkim podstawowym prawom pracowniczym. Jak widać władze tego koncernu zadowolone są z „optymalizacji” kosztów, dlatego podobne rozwiązania zapragnęli wprowadzić także w Polsce. A dokładniej w magazynie należącym do H&M Logistic sp z.o.o w Gądkach. Od niedawna docierają do nas niepokojące informacje od pracowników tego magazynu. Skarżą się oni na:
- Brak odpowiedniego, sprawnego sprzętu magazynowego oraz środków ochrony osobistej.
- Duże zapylenie w hali magazynowej
- Konieczność dźwigania pudeł ponad normę przewidzianą ustawą
- Zbyt mało zegarów oraz przedłużające się kontrole ochrony przy wyjściu z magazynu, przez co pracownicy nierzadko opuszczają zmianę z kilkunastominutowym opóźnieniem, co często skutkuje opóźnieniem transportu do domu
- Problemy z naliczaniem wypłat i czasem pracy u pracowników zatrudnionych przez agencję pracy na umowę zlecenie
- Problemy z naliczaniem ekwiwalentu za pranie.
ZSP monitoruje sytuację w zakładzie.
Pracownicy tymczasowych agencji pracy często spotykają się ze szczególnymi trudnościami. Wielu z nich zaczęło się organizować w ramach Związku Syndykalistów Polski i rozwiązało swoje problemy w sposób, który nas wyróżnia na tle innych związków w Polsce i za granicą.
Sytuacja pracowników wysyłanych z Polski do pracy za granicą jest wyjątkowo trudna, gdyż znajdują się oni w obcym sobie środowisku, nie znając języka i miejscowego prawa. W przypadku wystąpienia problemów z pracodawcą, często zupełnie nie wiedzą jak sobie poradzić. Droga prawna jest dla nich często zbyt trudna i zbyt kosztowna. Jednak, działając z ZSP, potrafią skutecznie doprowadzić do rozwiązania swoich problemów pracowniczych.
Jedną z takich sytuacji był przypadek malarza, który pracował w Holandii przy malowaniu wewnątrz i na zewnątrz budynków. Pracownik zaczął działać, ponieważ nie otrzymywał stawki minimalnej gwarantowanej dla pracowników branży budowlanej. Okazało się, że porozumienia zbiorowe obowiązujące w Holandii gwarantowały mu stawkę wyższą o kilka euro. Jednak agencja odmawiała wypłaty różnicy.
W dniu 26 stycznia w sądzie w Warszawie odbyła się druga już rozprawa z powództwa Pawła Śpiewaka, dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego, przeciwko członkowi Związku Syndykalistów Polski. Na rozprawie zeznawali byli pracownicy Instytutu, którzy czuli się dyskryminowani i mobbingowani przez dyrektora placówki.
Świadkowie potwierdzili informacje publikowane na stronie Związku Syndykalistów Polski, które są przedmiotem pozwu, m.in. łamanie praw pracowniczych, gnębienie pracowników do tego stopnia, że musieli korzystać z pomocy psychologa, zastraszanie, mobbing. Pracownicy zeznali iż uważają, że Paweł Śpiewak w pełni zasługuje na nagrodę "Najgorszego pracodawcy" (w rzeczywistości Paweł Śpiewak otrzymał drugie miejsce w konkursie Najgorszy Pracodawca 2013 r. organizowanym przez Związek Syndykalistów Polski - przyp. red). Podkreślali też, że działania dyrektora spowodowały znaczne obniżenie rangi placówki i naruszały swobodę prowadzenia badań naukowych.
Kolejna rozprawa odbędzie się 5 kwietnia.
Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej w piśmie z dnia 13.11.2015 roku domagają się realizacji 2 postulatów płacowych i 19 postulatów dotyczących warunków pracy.
Żądania dotyczą wzrostu wynagrodzeń i wywiązania się pracodawcy ze zobowiązań wynikających m.in. z przepisów BHP, wymogów przeciwpożarowych i sanitarno-epidemiologicznych. W przypadku nie zrealizowania postulatów załoga grozi strajkiem.
W bielskim szpitalu psychiatrycznym działa Związek Zawodowy Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień, który zrzesza pracowników różnych zawodów. Powołany został przez Związek Syndykalistów Polski – Pracowników Służby Zdrowia i jest jedyną organizacją związkową działającą w SPZOZ.
15 lutego 2016 roku miało miejsce spotkanie pracowników zrzeszonych w ZZPLPiU z dyrektor szpitala – Lucyną Łagowską. Spotkanie zakończono podpisaniem protokołu rozbieżności. Strony nie doszły do porozumienia w żadnym z 21 postulatów.
O komentarze do postulatów poprosiliśmy bielskich związkowców: Grzegorza Święcha i Agnieszkę.
W środę 20 stycznia, Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa, wraz z byłymi pracownikami VIS Retail przy ZSP i osobami wspierającymi, zorganizował w Warszawie okupację biura syndyka Tycjana Saltarskiego. Powodem akcji był ciągły brak rozwiązania dla problemów byłych pracowników VIS Retail, spółki córki zbankrutowanej spółki Atlantic (znanego producenta bielizny). Domagaliśmy się poważnego potraktowania problemów pracowników.
Byli pracownicy spółki VIS w niektórych przypadkach czekają na wypłaty wynagrodzeń od kwietnia 2015 r. Nie mają też śwadectw pracy, druków Z3 niezbędnych do uzyskania zasiłków od ZUS, PITów i wielu innych niezbędnych dokumentów.
W sobotę odbyła się demonstracja zorganizowana przez Federację Anarchistyczną Wrocław oraz Związek Syndykalistów Polski sekcję Wrocław w sprawie tzw. "ustawy inwigilacyjnej", która właśnie jest przegłosowywana w parlamencie. Protestowi towarzyszyła grupa samby.
Ustawa znacznie rozszerza możliwości działania policji w zakresie zbierania danych internetowych wszelkiego rodzaju, często bez kontroli sądów. Już wcześniejsza praktyka, poprzednich władz, była karygodna w tym względzie. Proces inwigilacji społeczeństwa narasta z każdym rządem.
Aktywiści i aktywistki Federacji Anarchistycznej mówili, że ustawa ta jest polem do olbrzymich nadużyć oraz potencjalnym narzędziem represji wobec aktywistów społeczno – politycznych i wszystkich tych, którzy ośmielą się otwarcie krytykować władze. Państwo coraz chętniej bowiem wykorzystuje techniki inwigilacji do tłumienia obywatelskich protestów i szantażowania tych, którzy nie godzą się na życie pod lupą władzy i jej wysłanników.
Aktywiści ZSP Wrocław przypominali, że protestowali już w czasie, kiedy rząd PO-PSL chciał podpisać niesławną umowę ACTA. Teraz kolejny rząd prawicowy, tym razem PiS, próbuje iść śladem swoich poprzedników. Rządy się zmieniają a poziom inwigilacji nadal rośnie.
W dniu 17 stycznia w Warszawie odbyła się konferencja zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski pod tytułem: "Czy państwo prawa może nas ochronić przed dyktaturą?"
Celem konferencji była refleksja nad aktualnymi sporami politycznymi wokół Trybunału Konstytucyjnego w kontekście historycznym, teoretycznym, oraz praktycznym - w związku z prowadzoną przez nas działalnością na froncie pracowniczym i lokatorskim.
Poniżej, prezentujemy nagrania audio z konferencji.
Jako grupa nauczycieli języków obcych, pracujących m.in. w szkołach języków obcych, dołączyliśmy do akcji plakatowania przeciwko nałożeniu VATu na szkoły języków obcych. Jako pracownicy, borykamy się z różnymi problemami od lat. Nałożenie VATu na te szkoły uderzy niewątpliwie w naszych uczniów, ich rodziców, właścicieli szkół i w nas. Nawet jeśli tak się nie stanie, nasza sytuacja już i tak nie jest fantastyczna i nie wygląda na to, żeby miała się poprawić.
Od końca grudnia, jest znana wypowiedź Ministerstwa Finansów, które stwierdziło, że rząd nie zamierza wprowadzić VATu i mamy nadzieję, że to jest prawda. Jednak, temat jest nadal wart omówienia.
W poniedziałek, 21 grudnia, przedstawiciele wrocławskiej sekcji ZSP spotkali się z przedstawicielami zarządu spółki OTTO Workforce. Spotkanie związane było z nieustannie napływającymi do naszego związku skargami pracowników tej agencji na warunki pracy i łamanie ich praw. Wśród zgłaszanych przez nich problemów najczęściej wymieniane są następujące:
- dużo mniejsza ilość godzin roboczych niż zapowiadana, czego efektem są dużo niższe wynagrodzenia niż obiecywane.
- złe warunki mieszkaniowe – niezgodne z holenderskim prawem, mieszkania są zatłoczone, zbyt ciasne, słabo ogrzewane, w dodatku osoby zarządzające nakładają niesprawiedliwe kary za rzekome naruszenia regulaminu
- długie dojazdy do pracy – pracownicy tracą wiele godzin na dojazd z lokali mieszkalnych do miejsc pracy, w dodatku transport odbywa się często w złych warunkach, z długimi przesiadkami
Ponadto poruszona została sprawa byłego pracownika OTTO, który przez cały okres swojej pracy tam otrzymywał zaniżoną stawkę godzinową (o ponad 2,5 euro).
Przedstawiciele OTTO odnieśli się do wyżej wymienionych problemów i zobowiązali do wyjaśnienia ostatniej ze spraw, wprowadzenia rozwiązań przeciwdziałających występowaniu ww. sytuacji oraz współpracy w celu wyjaśnienia spraw pracowników, którzy się do nas zgłosili. Będziemy na bieżąco monitorować wywiązywanie się firmy OTTO z postanowień dzisiejszego spotkania oraz odpowiednio reagować na postawę agencji w tej kwestii.
Związek Syndykalistów Polski zajmuje się agencją OTTO Workforce od 2011 r. gdy zaczęliśmy otrzymywać ogromne ilości skarg na działania tej agencji pracy tymczasowej, zwłaszcza ze strony Polaków wysyłanych do pracy w Holandii. Choć wiele problemów udało się rozwiązać, pracownicy nadal zgłaszają się do ZSP ze skargami na agencję.
Na podstawie różnych listów, skarg i wpisów na naszym forum internetowym i na podstawie prywatnych rozmów, ustaliliśmy listę najbardziej typowych problemów i podjęliśmy interwencje polegające na pikietowaniu biur agencji OTTO w Polsce, Holandii i na Słowacji.
Domagaliśmy się wtedy m.in. przestrzegania przez agencję warunków umów z pracownikami, zaprzestania stosowania niezgodnych z prawem i nie przewidzianych regulaminem, arbitralnych kar, zaprzestania zmuszania pracowników do korzystania z hoteli należących do OTTO (o wiele droższych i o gorszym standardzie niż inne hotele w Holandii). Domagaliśmy się również, by firma zapewniła pracownikom bezpłatny transport do pracy, zgodnie z holenderskim prawem i wypłaty ekwiwalentu urlopowego i wynagrodzenia za zwolnienia chorobowe, zgodnie z holenderskim prawem.
Sprawa hoteli robotniczych nie spełniających standardów została zauważona przez holenderskie media, które wyemitowały na ten temat materiał. Dziennikarze odwiedzili hotele robotnicze zarządzane przez OTTO i wyczerpująco opisali tragiczne warunki zakwaterowania, które w nich panują. Pracownicy opisali, jak są zmuszani do płacenia 300 euro miesięcznie za małe pokoje, gdzie niekiedy stłoczonych jest nawet 6 osób. Próby wyprowadzenia się do innego miejsca zakwaterowania kończyły się często wypowiedzeniem umowy przez firmę. Według OTTO, firma w ogóle nie zarabia na hotelach. Media przedstawiły też system kar i potrąceń z pensji, który oficjalnie - według zapewnień prezesa OTTO, Franka van Goola - w ogóle wówczas nie istniał.