Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Milczenie jest złotem. A czym jest kłamstwo? Nic nie warte deklaracje Kanclerza Adama Bieńka w imieniu Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
W trakcie spotkania Związku Syndykalistów Polski i Kanclerza Adama Bieńka, które miało miejsce 03.06.2016 r. w budynku Kurii Bielsko-Żywieckiej z ust Kanclerza Adama Bieńka padły deklaracje dotyczące zaległego wynagrodzenia i składek ZUS dla jednej z pracownic spółki Anima Media, której wspólnikiem jest Diecezja Bielsko-Żywiecka.
Poszkodowana pracownica jeszcze przed zgłoszeniem się do ZSP, wielokrotnie informowała wspólnika-Diecezję o łamaniu prawa pracy przez swojego pracodawcę. Mimo to, pisma te zostały bez odpowiedzi.
Pierwsze odpowiedzi od wspólnika-Diecezji padły dopiero na niezapowiadanym spotkaniu ZSP, z Kanclerzem Kurii. Do tego momentu konsekwentnie ignorowano poszkodowaną pracownicę.
Deklaracje jakie padły z ust Adama Bieńka, okazały się niewiele warte. Pismo, które dotarło z kilkudniowym opóźnieniem, nie tylko nie zawierało propozycji uregulowania zaległości względem oszukanej pracownicy, to też mimo ustaleń nie zostało wysłane do niej.
Związek Syndykalistów Polski od sierpnia prowadzi kampanię przeciw spółkom Atlantic i VIS Retail. W sierpniu 2015 r. rozpoczęliśmy pikiety pod Sądem Gospodarczym, gdzie toczyło się postępowanie upadłościowe spółki Atlantic. Dzięki temu, udało się nagłośnić sprawę w mediach. W dniu 25 sierpnia sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Atlantic.
Dzięki naszym naciskom i pomocy przy składaniu wniosków do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w grudniu 2015 r. pracownicy Atlantic zaczęli otrzymywać zaległe wynagrodzenia.
Byli pracownicy tej spółki w niektórych przypadkach czekali na wypłaty ponad pół roku. Opieszałość syndyka Tycjana Saltarskiego spowodowała, że pracownicy czekali na dokumentację kilka miesięcy dłużej niż powinni. Syndyk zignorował też skierowane przez nas oferty pomocy przy kompletowaniu dokumentacji.
Choć byli pracownicy Atlantica doczekali się wypłat, w o wiele gorszej sytuacji są byli pracownicy VIS Retail - spółki córki powołanej przez Atlantic w celu obchodzenia przepisów o zatrudnianiu na czas nieokreślony. Oprócz braku wypłat, ci pracownicy nie mają też śwadectw pracy, druków Z3 niezbędnych do uzyskania zasiłków od ZUS, PITów i wielu innych niezbędnych dokumentów. W środę 20 stycznia, Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa zorganizował w Warszawie okupację biura syndyka Tycjana Saltarskiego. Domagaliśmy się poważnego potraktowania problemów pracowników.
Syndyk Saltarski wielokrotnie obiecywał powołanie zarządu spółki VIS, który zajmie się uporządkowaniem chaotycznej dokumentacji pozostawionej przez bankruta. Od marca 2016 r. czekamy jednak na konkrety w tej sprawie, otrzymując jedynie ogólnikowe i wymijające odpowiedzi.
Wydawnictwo i Studio Filmowe Anima Media sp. z o.o. nadal nie uregulowało zaległych składek ZUS, ani też nie wypłaciło zaległego wynagrodzenia.
Anima Media milczy, podobnie jak wspólnik: Diecezja Bielsko-Żywiecka. Z punktu widzenia nieuczciwego pracodawcy wydaje się to zrozumiałe, wszak powiadają: „milczenie jest złotem”.
3 czerwca 2016 r. rozpoczęliśmy działania na rzecz wyegzekwowania praw pracowniczych dla poszkodowanej pracownicy. W związku z brakiem odpowiedzi ze strony pracodawcy i wspólnika na liczne pisma i e-maile poszkodowanej pracownicy oraz zignorowanie wezwań ZSP do uregulowania zaległości finansowych względem Pani D.K. udaliśmy się do wspólnika Pawła D., Diecezji Bielsko-Żywieckiej, by porozmawiać z Adamem Bieńkiem – Kanclerzem Kurii.
W trakcie rozmów ustalono, że do dnia 10 czerwca 2016 r. stronie związkowej zostanie przedstawiona propozycja uregulowania zaległych zobowiązań (wynagrodzenia i składki ZUS) pokrzywdzonej pracownicy Wydawnictwa. Strona pracodawcy-wspólnika potwierdziła słuszność roszczeń w powyższym sporze.
W piątek odbyła się pod lokalem pikieta przeciwko łamaniu praw pracowniczych i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy w wegańskiej restauracji Złe Mięso.
Zgromadzeni żądali ustosunkowania się właściciela do przedstawionych mu przed miesiącem postulatów. Zmieniał kilka razy termin podjęcia negocjacji mających na celu rozwiązanie tej sytuacji, a w końcu przestał odpowiadać na mejle w ogóle. Mimo to, pojawił się na pikiecie i próbował przekonywać, że wcale nie odrzuca negocjacji.
Dodatkowo policja działając na rzecz pracodawcy, próbowała zakazać używania tuby na zalegalizowanej pikiecie. Po pouczeniu policjanta o przysługujących im prawach, aktywiści i aktywistki ZSP kontynuowali przemawianie przez megafon. Krzyczano: "Strajk, strajk, strajk w gastronomii", "Pracownicy zjednoczeni są niezwyciężeni", "Normalne umowy bez krętactwa".
Rozdano kilkaset ulotek potencjalnym klientom restauracji. Część osób po uzyskaniu informacji o sytuacji w tym lokalu zapowiedziała, że mimo że wcześniej się tam stołowała, w przyszłości nie będzie korzystać z oferty lokalu w którym pracownicy pracują w takich warunkach.
Sprawa nie jest zamknięta i liczymy, że właściciel w końcu zrewiduje swoją politykę i zamiast wciąż tracić klientów oraz pracowników, podejmie negocjacje w celu uregulowania tej sytuacji.
O tych, którzy gromadzą bogactwo poprzez wyzysk, pracę na czarno, niesprawiedliwe kontrakty, o krwiopijcach, którzy zniewalają ludzi.
Pracodawca, Paweł D., Prezes Wydawnictwa i Studia Filmowego Anima Media Sp. z o. o. zatrudnił Panią D.K. w ramach stażu organizowanego przez Powiatowy Urząd Pracy, a następnie na dwie kolejne umowy o pracę na czas określony. Pracodawca często spóźniał się z wynagrodzeniem, wypłacał je nieregularnie i w ratach. Okazało się też, że oszukiwał swoją pracownicę już od pierwszej umowy na czas określony, nie odprowadzając składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Od października 2015 roku zaprzestał wypłacania wynagrodzenia.
Nad Prezesem Wydawnictwa, stoi ktoś wyżej, a nad nim jeszcze ktoś wyżej, który to także ma zwierzchnika, a ów zwierzchnik nad sobą kolejnego zwierzchnika. Przełożony przełożonego przełożonego przełożonego... prezesa Wydawnictwa i Studia Filmowego Anima Media 19 maja br. publicznie wypowiedział następujące słowa potępiając wyzysk ze strony pracodawców:
„Ten, kto gromadzi bogactwo poprzez wyzysk, pracę na czarno, niesprawiedliwe kontrakty, to krwiopijca, który zniewala ludzi.”
Poszkodowana pracownica zwróciła się z prośbą o pomoc do Związku Syndykalistów Polski. Stało się to już po tym, gdy Prezes Paweł D. przestał pojawiać się w lokalu WiSFAM. Krzywd nie naprawił, zadośćuczynienia nie uczynił. Podobnie jak jego wspólnicy i zwierzchnicy, współodpowiedzialni za ów proceder.
W dniach 2-3 maja w Krakowie odbył się X Zjazd Związku Syndykalistów Polski. Wśród tematów omawianych na zjeździe znalazło się przyjęcie nowej sekcji ZSP-Opole, dalszy rozwój kampanii pracowniczych ZSP w dziedzinie gastronomii i usług, dyskusja o zaletach i wadach formalnych i nieformalnych form rejestracji związków lub spółdzielni, oraz szereg propozycji zmierzających do zwiększenia koordynacji działań w obronie praw pracowniczych w ramach Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników. Mówiono też o rozszerzaniu aktywności MSP w krajach, w których tradycja anarchosyndykalistyczna nie jest zakorzeniona, zwłaszcza w Europie Wschodniej i Azji Południowo-Wschodniej.
Drugiego dnia odbyła się publiczna prezentacja działań ZSP w niezależnym centrum kulturalno-społecznym Warsztat, położonym na krakowskim Zabłociu. Zaprezentowaliśmy na niej zdjęcia i filmy z akcji ZSP z ubiegłych lat, ze szczególnym uwzględnieniem naszych bezpośrednich metod działania, takich jak okupacje i dzikie strajki. Przedstawiona została również struktura Związku Syndykalistów Polski oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników, którego jest częścią. Serdecznie dziękujemy Warsztatowi za możliwość zorganizowania tego udanego spotkania.
Poniższe wezwanie zostało wczoraj przekazane osobiście właścicielowi restauracji Złe Mięso:
W związku z informacjami, jakie posiadamy wzywamy do podjęcia negocjacji w sprawie warunków zatrudnienia pracowników restauracji Złe Mięso.
Przedstawiamy postulaty wstępne:
1) Umowa o pracę dla wszystkich pracowników, którzy takiej umowy żądają
2) Polepszenie warunków BHP w firmie
3) Uregulowanie sprawy z umowami i składkami ZUS pracowników, którzy się do nas w tej sprawie zgłosili i przedstawili dowody, że zostali pokrzywdzeni w zakresie wymiaru składek i w kwestii umów o pracę
Jesteśmy w stanie podjąć negocjacje w każdej chwili. Prosimy Dominika Lewickiego o przedstawienie swoich warunków podjęcia negocjacji w ciągu tygodnia od dostarczenia tego wezwania i wysłania ich z oficjalnego, firmowego adresu e-mail na adres e-mail podany poniżej. Miejsce i czas ewentualnych rozmów do ustalenia. W razie zignorowania wezwania, kampania w sprawie restauracji Złe Mięso będzie ulegała nasileniu i kontynuowana aż do ustania naruszania praw pracowniczych.
Związek Syndykalistów Polski sekcja Wrocław
https://zsp.net.pl | e-mail: dolnyslask@zsp.net.pl
W XV wieku nad Wdą pewną wieś nazywano Boszfleyth lub Bösem Fleisch. Niespełna sto lat później nosiła nazwę Liemieszo, by w drugiej połowie XVII wieku stać się Złym Mięsem. Badacze historii ziem na których lokuje się owa wieś przytaczają legendę związaną z jej nazwą.
Przez te ziemie przetoczyła się niejedna wojenna zawierucha, która nie oszczędziła też miejscowego karczmarza. Po jego śmierci zastąpił go nowy, bardziej przedsiębiorczy karczmarz. Od tego czasu wielu podróżników, którzy przekraczali progi karczmy, chcąc zjeść ciepłą strawę i skorzystać z noclegu, niespodziewanie tu podróż swoją kończyli. Po niedługim czasie zaniepokojona ludność odkryła, że ów karczmarz, zabijał i okradał swoich gości, a z ciał zamordowanych przyrządzał potrawy. Zwyrodnialca powiesili, a jego karczmę zburzono. Ów człowiek cenił zysk i pełny brzuch ponad ludzkie życie, ponad wszystko.
Złe Mięso 500 lat później
Zysk ponad ludzi to jedno ze sztandarowych przykazań dzisiejszych pracodawców. Niewiele się oni różnią od legendarnego karczmarza. No może dietą. Pragmatyczne - wszak w dzisiejszej Polsce kanibalizm nie jest tak dochodowy, jak wegetarianizm.
Od czasu zapanowania „wolnego rynku” w kraju nad Wisłą i Odrą wielu pracowników skazanych jest na wędrówkę za pracą. Od jednego miasta do drugiego, od jednego pracodawcy do kolejnego… Tak jak przed 500 laty, tak i dziś powinni się strzec Złego Mięsa!
Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy w Warszawie podejmuje walkę o zaległe wynagrodzenia pracowników warszawskiego szpitala. Sprawa dotyczy pracowników Szpitala Praskiego im. Przemienienia Pańskiego.
Prezes zarządu szpitala, Andrzej Golimont, latami zatrudniał portierów na umowach czasowych. Nie tylko nie płacił obowiązujących stawek minimalnych, ale też nie przekształcał kolejnych umów w umowy na czas nieokreślony.
Poszkodowani pracownicy domagają się od byłego pracodawcy nawet kwoty 3 tys. zł zaległego wynagrodzenia, w tym wynagrodzenia za nieprawidłowy okres wypowiedzenia.
Wrocławskiej sekcji ZSP udało się pozytywnie rozwiązać sprawę pracownicy prywatnego przedszkola "Pozytywka", którego właścicielka wbrew umowie nie płaciła składek ZUS. Była szefowa przeciągała sytuację miesiącami i zwodziła pracownicę, ale gdy sprawa trafiła do prokuratury, zaległe składki zostały uregulowane.
Tak pracownica przedstawiała swoją sprawę:
"Byłam zatrudniona na umowę o pracę, pół etatu od maja 2012. W lipcu 2014 złożyłam wypowiedzenie z dwumiesięcznym okresem. We wrześniu 2015 dowiedziałam się, że nie mam opłaconych wszystkich składek w ZUS-ie więc poszłam to wyjaśnić. Okazało się, że od stycznia 2013 roku nie ma złożonych dokumentów RCA przez pracodawcę. Napisałam reklamację do ZUS-u. Od tego czasu jestem w kontakcie z panią prowadzącą sprawę oraz właścicielką przedszkola, która gdy dzwonię, mówi że "jutro zaniesie", a ostatnio nawet że "już zaniosła", ale pani w ZUS-ie poinformowała mnie, że nic takiego nie miało miejsca".
Zachęcamy wszystkich pracowników i pracownice do walki o swoje prawa. Konsekwencje braku ubezpieczenia ostatecznie ponosicie głównie wy sami!