Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy w Warszawie podejmuje walkę o zaległe wynagrodzenia pracowników warszawskiego szpitala. Sprawa dotyczy pracowników Szpitala Praskiego im. Przemienienia Pańskiego.
Prezes zarządu szpitala, Andrzej Golimont, latami zatrudniał portierów na umowach czasowych. Nie tylko nie płacił obowiązujących stawek minimalnych, ale też nie przekształcał kolejnych umów w umowy na czas nieokreślony.
Poszkodowani pracownicy domagają się od byłego pracodawcy nawet kwoty 3 tys. zł zaległego wynagrodzenia, w tym wynagrodzenia za nieprawidłowy okres wypowiedzenia.
Wrocławskiej sekcji ZSP udało się pozytywnie rozwiązać sprawę pracownicy prywatnego przedszkola "Pozytywka", którego właścicielka wbrew umowie nie płaciła składek ZUS. Była szefowa przeciągała sytuację miesiącami i zwodziła pracownicę, ale gdy sprawa trafiła do prokuratury, zaległe składki zostały uregulowane.
Tak pracownica przedstawiała swoją sprawę:
"Byłam zatrudniona na umowę o pracę, pół etatu od maja 2012. W lipcu 2014 złożyłam wypowiedzenie z dwumiesięcznym okresem. We wrześniu 2015 dowiedziałam się, że nie mam opłaconych wszystkich składek w ZUS-ie więc poszłam to wyjaśnić. Okazało się, że od stycznia 2013 roku nie ma złożonych dokumentów RCA przez pracodawcę. Napisałam reklamację do ZUS-u. Od tego czasu jestem w kontakcie z panią prowadzącą sprawę oraz właścicielką przedszkola, która gdy dzwonię, mówi że "jutro zaniesie", a ostatnio nawet że "już zaniosła", ale pani w ZUS-ie poinformowała mnie, że nic takiego nie miało miejsca".
Zachęcamy wszystkich pracowników i pracownice do walki o swoje prawa. Konsekwencje braku ubezpieczenia ostatecznie ponosicie głównie wy sami!
Dotarła do nas informacja o nieprzestrzeganiu prawa pracy względem pracowników przez Dominika Lewickiego, właściciela lokalu „Złe mięso” we Wrocławiu.
Poczuliśmy ogromny niesmak, tym bardziej że ten bar wegański lansowany jest na alternatywno-lewicowy. Niestety nie pierwszy raz spotykamy się z sytuacją, gdzie kapitalista obiera jako target środowiska wolnościowe licząc, że za pomocą pustych frazesów uniknie odpowiedzialności, czy choćby najmniejszej reakcji społeczeństwa.
Szczególnie odrażające jest to, że ludzie deklarujący poglądy lewicowe, a nawet anarchistyczne, zapominają o swoich ideałach, gdy trzeba odprowadzić składki czy wystawić umowę. Większość osób pracujących w lokalu jest zatrudniona na czarno. Nielicznym, którym udało się wyżebrać umowę, Dominik Lewicki dał do podpisania różne jej egzemplarze - inna dla pracownika, a inna dla pracodawcy. Miało to na celu odprowadzanie niższych składek do ZUS. Gdy zatrudnieni domagali się wyjaśnienia sytuacji, właściciel lokalu bezczelnie zaśmiał im się prosto w twarz oraz odpowiedział groźbą. Między innymi powoływał się na wysoko postawionych członków rodziny, którzy według jego teorii „mogą zniszczyć roszczeniową hołotę”. Poszkodowani pracownicy zwolnili się z pracy, ale nie zamierzają zaprzestać walki o należne sobie prawa. Pojawiły się też sygnały, że właściciel przywłaszczał sobie pieniądze, które miały być przeznaczone na pomoc jednej z organizacji zajmującej się bezdomnymi, chorymi zwierzętami. Środki te pochodziły z napiwków pracowników, co dodatkowo zmniejszało ich dochód.
Związek Syndykalistów Polski wraz z pracownikami nie zamierza zostawić tej sytuacji bez odpowiedzi, dlatego zachęcamy wszystkich poszkodowanych przez „Złe Mięso”, aby zgłaszali się do nas. Solidarność naszą bronią! Nigdy nie pozwolimy, by kapitaliści traktowali pracowników jak śmieci!
Z wyzyskiem, łamaniem praw pracowniczych, okradaniem ich z pensji stykamy się każdego dnia. Jednak mimo to, czasem bywamy zaskoczeni jak bezczelni są oszuści dumnie nazywający się pracodawcami. Bo publikowanie, chwalenie się efektem pracy osoby, której się nie zapłaciło ani grosza - to wyższa szkoła pychy i poczucia bezkarności. Szkołę tę bez wątpienia reprezentuje sklep mumciuch.pl i grupa JMP.
Na stronie sklepu możemy znaleźć pięknie brzmiące deklaracje - "Nasz sklep propaguje ideę społecznej odpowiedzialności biznesu. Sklep jest zarządzany w sposób świadomy, podejmowane działania są zrównoważone, ukierunkowane nie tylko na zysk i aspekty ekonomiczne, ale także uwzględniają potrzeby i wymagania otoczenia firmy. Zwracamy uwagę na relacje z naszymi pracownikami, dostawcami, partnerami, klientami i kontrahentami."
W 2012 roku pojawiły się informacje, że odzieżowa marka H&M zleca szycie ubrań do fabryk w Bangladeszu, gdzie pracownicy nie zarabiają około 40$ miesięcznie pracując w skandalicznych warunkach urągających wszelkim podstawowym prawom pracowniczym. Jak widać władze tego koncernu zadowolone są z „optymalizacji” kosztów, dlatego podobne rozwiązania zapragnęli wprowadzić także w Polsce. A dokładniej w magazynie należącym do H&M Logistic sp z.o.o w Gądkach. Od niedawna docierają do nas niepokojące informacje od pracowników tego magazynu. Skarżą się oni na:
- Brak odpowiedniego, sprawnego sprzętu magazynowego oraz środków ochrony osobistej.
- Duże zapylenie w hali magazynowej
- Konieczność dźwigania pudeł ponad normę przewidzianą ustawą
- Zbyt mało zegarów oraz przedłużające się kontrole ochrony przy wyjściu z magazynu, przez co pracownicy nierzadko opuszczają zmianę z kilkunastominutowym opóźnieniem, co często skutkuje opóźnieniem transportu do domu
- Problemy z naliczaniem wypłat i czasem pracy u pracowników zatrudnionych przez agencję pracy na umowę zlecenie
- Problemy z naliczaniem ekwiwalentu za pranie.
ZSP monitoruje sytuację w zakładzie.
Pracownicy tymczasowych agencji pracy często spotykają się ze szczególnymi trudnościami. Wielu z nich zaczęło się organizować w ramach Związku Syndykalistów Polski i rozwiązało swoje problemy w sposób, który nas wyróżnia na tle innych związków w Polsce i za granicą.
Sytuacja pracowników wysyłanych z Polski do pracy za granicą jest wyjątkowo trudna, gdyż znajdują się oni w obcym sobie środowisku, nie znając języka i miejscowego prawa. W przypadku wystąpienia problemów z pracodawcą, często zupełnie nie wiedzą jak sobie poradzić. Droga prawna jest dla nich często zbyt trudna i zbyt kosztowna. Jednak, działając z ZSP, potrafią skutecznie doprowadzić do rozwiązania swoich problemów pracowniczych.
Jedną z takich sytuacji był przypadek malarza, który pracował w Holandii przy malowaniu wewnątrz i na zewnątrz budynków. Pracownik zaczął działać, ponieważ nie otrzymywał stawki minimalnej gwarantowanej dla pracowników branży budowlanej. Okazało się, że porozumienia zbiorowe obowiązujące w Holandii gwarantowały mu stawkę wyższą o kilka euro. Jednak agencja odmawiała wypłaty różnicy.
W dniu 26 stycznia w sądzie w Warszawie odbyła się druga już rozprawa z powództwa Pawła Śpiewaka, dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego, przeciwko członkowi Związku Syndykalistów Polski. Na rozprawie zeznawali byli pracownicy Instytutu, którzy czuli się dyskryminowani i mobbingowani przez dyrektora placówki.
Świadkowie potwierdzili informacje publikowane na stronie Związku Syndykalistów Polski, które są przedmiotem pozwu, m.in. łamanie praw pracowniczych, gnębienie pracowników do tego stopnia, że musieli korzystać z pomocy psychologa, zastraszanie, mobbing. Pracownicy zeznali iż uważają, że Paweł Śpiewak w pełni zasługuje na nagrodę "Najgorszego pracodawcy" (w rzeczywistości Paweł Śpiewak otrzymał drugie miejsce w konkursie Najgorszy Pracodawca 2013 r. organizowanym przez Związek Syndykalistów Polski - przyp. red). Podkreślali też, że działania dyrektora spowodowały znaczne obniżenie rangi placówki i naruszały swobodę prowadzenia badań naukowych.
Kolejna rozprawa odbędzie się 5 kwietnia.
Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej w piśmie z dnia 13.11.2015 roku domagają się realizacji 2 postulatów płacowych i 19 postulatów dotyczących warunków pracy.
Żądania dotyczą wzrostu wynagrodzeń i wywiązania się pracodawcy ze zobowiązań wynikających m.in. z przepisów BHP, wymogów przeciwpożarowych i sanitarno-epidemiologicznych. W przypadku nie zrealizowania postulatów załoga grozi strajkiem.
W bielskim szpitalu psychiatrycznym działa Związek Zawodowy Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień, który zrzesza pracowników różnych zawodów. Powołany został przez Związek Syndykalistów Polski – Pracowników Służby Zdrowia i jest jedyną organizacją związkową działającą w SPZOZ.
15 lutego 2016 roku miało miejsce spotkanie pracowników zrzeszonych w ZZPLPiU z dyrektor szpitala – Lucyną Łagowską. Spotkanie zakończono podpisaniem protokołu rozbieżności. Strony nie doszły do porozumienia w żadnym z 21 postulatów.
O komentarze do postulatów poprosiliśmy bielskich związkowców: Grzegorza Święcha i Agnieszkę.
W środę 20 stycznia, Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa, wraz z byłymi pracownikami VIS Retail przy ZSP i osobami wspierającymi, zorganizował w Warszawie okupację biura syndyka Tycjana Saltarskiego. Powodem akcji był ciągły brak rozwiązania dla problemów byłych pracowników VIS Retail, spółki córki zbankrutowanej spółki Atlantic (znanego producenta bielizny). Domagaliśmy się poważnego potraktowania problemów pracowników.
Byli pracownicy spółki VIS w niektórych przypadkach czekają na wypłaty wynagrodzeń od kwietnia 2015 r. Nie mają też śwadectw pracy, druków Z3 niezbędnych do uzyskania zasiłków od ZUS, PITów i wielu innych niezbędnych dokumentów.
W sobotę odbyła się demonstracja zorganizowana przez Federację Anarchistyczną Wrocław oraz Związek Syndykalistów Polski sekcję Wrocław w sprawie tzw. "ustawy inwigilacyjnej", która właśnie jest przegłosowywana w parlamencie. Protestowi towarzyszyła grupa samby.
Ustawa znacznie rozszerza możliwości działania policji w zakresie zbierania danych internetowych wszelkiego rodzaju, często bez kontroli sądów. Już wcześniejsza praktyka, poprzednich władz, była karygodna w tym względzie. Proces inwigilacji społeczeństwa narasta z każdym rządem.
Aktywiści i aktywistki Federacji Anarchistycznej mówili, że ustawa ta jest polem do olbrzymich nadużyć oraz potencjalnym narzędziem represji wobec aktywistów społeczno – politycznych i wszystkich tych, którzy ośmielą się otwarcie krytykować władze. Państwo coraz chętniej bowiem wykorzystuje techniki inwigilacji do tłumienia obywatelskich protestów i szantażowania tych, którzy nie godzą się na życie pod lupą władzy i jej wysłanników.
Aktywiści ZSP Wrocław przypominali, że protestowali już w czasie, kiedy rząd PO-PSL chciał podpisać niesławną umowę ACTA. Teraz kolejny rząd prawicowy, tym razem PiS, próbuje iść śladem swoich poprzedników. Rządy się zmieniają a poziom inwigilacji nadal rośnie.