Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!

Aktualności

Kilku członków Związku Syndykalistów Polski odwiedziło dziś hotel Double Tree by Hilton w dzielnicy Wawer w Warszawie. Duża grupa pracowników tego hotelu zatrudniona za pośrednictwem agencji zewnętrznej AG+ nie otrzymała wynagrodzeń. Członkowie ZSP udali się więc do hotelu by rozdać ulotki i sprawdzić sytuację na miejscu.

Po niecałych 2 godzinach z ZSP skontaktował się manager hotelu proponując uregulowanie wszystkich zaległości. Będziemy jednak potrzebować nieco czasu, by przestudiować umowy pod względem prawnym i obliczyć ile dokładnie wynoszą zaległości i zdobyć kontakt do pozostałych pracowników. Liczymy na to, że pracownicy będą mogli niedługo otrzymać swoje wynagrodzenia.

Pracowników, którzy pracowali za pośrednictwem agencji AG+ w hotelu Double Tree by Hilton w Wawrze i nie otrzymali wynagrodzeń, prosimy o kontakt ze Związkiem Syndykalistów Polski pod adresem: info@zsp.net.pl, tel: 693713567

Jesteśmy przekonani, że ten problem może zostać szybko rozwiązany.

Około 250 pracowników hotelu Double Tree by Hilton w dzielnicy Wawer w Warszawie pozostało bez wypłat po ponad miesiącu ciężkiej pracy. Pracownicy byli zatrudnieni za pośrednictwem agencji AG+ i pracowali na bardzo długich zmianach - przeciętnie 12-14 godzin dziennie, ale niektórzy pracowali nawet do 22 godzin bez przerwy. Kucharze i kelnerzy byli zatrudnieni na umowach cywilno-prawnych zamiast na umowach o pracę. Po miesiącu, hotel odmówił agencji zapłaty za wykonane usługi. Jak zwykle w takich przypadkach, pretekstem była "jakość usług". Jednak pracownicy pracowali w różnych hotelach obsługując bankiety, konferencje itd. i nikt się na nich nie skarżył.

Pracownicy musieli kupić własną odzież roboczą, gdyż Hilton nie dostarczył uniformów. Tak więc pracownicy musieli zapłacić za przywilej niewolniczej pracy dla giganta hotelowego.

Tagged:  •  
Image: 
malytortdino.jpg

W sobotę 9 sierpnia, w Pakości w Kujawsko-Pomorskim, odbyła się kolejna z wielu pikiet Związku Syndykalistów Polski pod supermarketem Dino. Tym razem jednak pikieta miała charakter wyjątkowy, gdyż wiązała się z symbolicznym wręczeniem nagrody Najgorszego Pracodawcy 2013 r. Dino Polska SA. Sieć Dino zasłynęła w poprzednim roku aferą związaną ze zwalnianiem pracownic zakładających związki zawodowe. Doszło do takiej paranoi pośród kierownictwa poszczególnych marketów, że zwalniane były osoby, które zalajkowały stronę związku na facebooku. Szefostwo Dino pozwalnialo dotychczasowych związkowców, ale również zarejestrowało podległe sobie "żółte związki zawodowe". Dodatkowymi zarzutami wobec Dino było nagminne łamanie zasad BHP.

Nagrodą w konkursie był przepyszny tort, który jednak nie został wręczony dyrekcji (bo na to nie zasługuje), ale został zamiast tego oddany do degustacji klientom udającym się na zakupy do Dino. Klienci byli informowani o niesławnych praktykach Dino oraz o tym, że warto jest walczyć o swoje prawa, czego dowodem jest wypłacanie pod wpływem protestów zaległych wynagrodzeń za nadgodziny. Klienci otrzymali również ulotki informujące o kampanii przeciw Dino, oraz gazety "Zapłata" wydawane przez ZSP.

Tagged:  •  

Jak się okazuje, walka o wypłacenie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w porze nocnej oraz za pozostałe godziny nadliczbowe przynosi wynik. Supermarket Dino wypłaca zaległe wynagrodzenie za nadgodziny. Szkoda tylko, że pracodawca nie mógł tego zrobić bez konieczności wytaczania procesu. Oszczędziłby wtedy sobie nadszarpnięcia swojego wizerunku. Ale za to Dino może winić tylko własną politykę. Być może liczono na to, że pracownicy nie będą dochodzić swoich praw. Błąd.

Tagged:  •    •  
Image: 
impuls-palac.jpg

Agencja ochrony Impuls, która zasłynęła z niskich stawek i niewypłacania wynagrodzeń na czas lub w ogóle, nadal na celowniku Związku Syndykalistów Polski. Jak się dowiedzieliśmy, agencja Impuls otrzymała kontrakt od władz Warszawy na pilnowanie terenu pod Pałacem Kultury i Nauki, gdzie ma swoją siedzibę m.in. Rada Warszawy. Pracownicy pilnujący terenu przed Pałacem od strony ul. Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej są zatrudniani przez agencję Impuls. Od wielu miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń.

W związku z tym, Związek Syndykalistów Polski rozpoczął akcję informacyjną, domagając się od Impulsu natychmiastowej wypłaty zaległych wynagrodzeń, a od władz miasta zmiany polityki zatrudniania nieuczciwych firm, by oszczędzić na wydatkach, kosztem pracowników. ZSP domaga się, by przetargi zawierały warunek zatrudniania pracowników na legalnych umowach o pracę wtedy gdy istnieje stosunek pracy, oraz by dyskwalifikowane były firmy, które nie płacą pracownikom.

Dzięki dotychczasowym kampaniom ZSP, pracownicy Impulsu odzyskali już około 50 tys. zaległych wynagrodzeń. Warto więc walczyć, bo nieuczciwa agencja liczy na bierność pracowników, a ci którzy walczą, najczęściej otrzymują zaległe wynagrodzenia.

Agencja Ochrony Impuls otrzymała też trzecie miejsce w Konkursie na Najgorszego Pracodawcę 2013 r. właśnie za brak wypłaty wynagrodzeń lub wypłaty z wielomiesięcznym opóźnieniem.


Image: 
najgorsi2013.jpg

Została rozstrzygnięta szósta już edycja konkursu Najgorszy Pracodawca Roku organizowana dorocznie przez Związek Syndykalistów Polski. Jury brało pod uwagę kandydatury zgłoszone przez internautów.

Najgorszym pracodawcą roku 2013 została sieć sklepów Dino. Oto cała piątka laureatów konkursu.

1. Dino - sieć marketów
2. Paweł Śpiewak, dyr. Żydowskiego Instytutu Historycznego
3. Impuls - agencja ochrony
4. Kawiarnia Naukowa Kraków
5. Były dyr. Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej

Dino

Sieć Dino zasłynęła w poprzednim roku aferą związaną ze zwalnianiem pracownic zakładających związki zawodowe. Doszło do takiej paranoi pośród kierownictwa poszczególnych marketów, że zwalniane były osoby, które zalajkowały stronę związku na facebooku. Szefostwo Dino pozwalnialo dotychczasowych związkowców, ale również zarejestrowało podległe sobie "żółte związki zawodowe". Dodatkowymi zarzutami wobec Dino było nagminne łamanie zasad BHP. O protestach pod marketami Dino jak i całej kampanii, którą prowadzi ZSP można przeczytać na: http://dino.zsp.net.pl https://zsp.net.pl/kampanie/dino oraz na portalu cia.media.pl

Należy wspomnieć o niechlubnej roli związku zawodowego noszącego niegodną jemu nazwę "Solidarność" - to właśnie władze związku dogadały się z kierownictwem Dino by odizolować jedyną osobę, która nie dała się uciszyć i walczy o przywrócenie do pracy. Na przykładzie tego związku widać, jak bardzo wielkość pierwszej litery może zmienić znaczenie słowa w języku polskim.

Image: 
warszawa2.jpg

Walka pracownic Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie, które od miesięcy starały się o odzyskanie swoich miejsc pracy, zakończyła się dziś sukcesem. Dziś sprzątaczki i kuchenkowe rozpoczęły ponownie pracę w szpitalu. Zostały przyjęte przez nowego podwykonawcę, firmę Delfa z Warszawy. Będą pracować na umowach o pracę, a nie na umowach śmieciowych, co było jednym z kluczowych postulatów podczas kampanii.

Od końca kwietnia, pracownice były pozbawione pracy w wyniku wątpliwych działań firm "Naprzód" i "Dozorbud" które wadliwie przekazały umowy o pracę (Art. 23 prim Kodeksu Pracy). Nie wiadomo było kto jest pracodawcą kobiet. Zamiast nich, zatrudniono inne pracownice na umowach śmieciowych. Od tego czasu, kobiety przeprowadziły wiele protestów, domagając się przywrócenia na normalnych umowach o pracę. Pracownice przyłączyły się do Związku Syndykalistów Polski i zorganizowaliśmy demonstracje w Łodzi pod Urzędem Marszałkowskim, oraz siedzibą spółdzielni "Naprzód". Następnie demonstracje ZSP odbyły się także w Warszawie, pod Ministerstwem Zdrowia, Ministerstwem Pracy oraz pod Sejmem. Wysłano też setki petycji, faksów i maili z kraju i zagranicy. Akcję solidarnościową zorganizowała także sekcja Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników - Priama Akcia - pod ambasadą polską w Bratysławie.

Niestety dwie kobiety nie zostały przyjęte na umowy o pracę, ponieważ nie mają orzeczenia o niepełnosprawności, co oznacza brak dopłat dla firmy. Związek Syndykalistów Polski będzie mimo to domagać się, by zostały zatrudnione na postawie umów o pracę.

Choć pracownice nie otrzymywały wynagrodzenia w czasie trwania swojego protestu, były solidarne do końca i zawsze działały razem. Dzięki temu właśnie wywalczyły swoje zwycięstwo i mogą być przykładem dla innych. Co istotne, pracownice, które przeszły wcześniej do firmy "Dozorbud" również zostały przejęte przez nową firmę. Ta walka pokazała, jak ważna jest konsekwencja w działaniu. Nowy związek wchodzący w skład Związku Syndykalistów Polski założony przez pracownice szpitala - Związek Pracowników Ziemi Łódzkiej - będzie kontynuować swoje działania zmierzające do skutecznej obrony praw pracowniczych.

Dziękujemy serdecznie naszemu przyjacielowi Wojciechowi Jendrusiakowi, związkowcowi, który sam niedawno został przywrócony do pracy w tym szpitalu. On także walczył solidarnie i pomógł nam osiągnąć sukces w tej kampanii.

Tagged:  •  
Image: 
kasa_clipped_rev_1.png

Walka byłych pracownic sieci marketów Dino o wypłacanie zaległych wynagrodzeń za nadgodziny i godziny nocne trwa już dość długo. Na początku roku, pracodawca dokonał kilkunastu wypłat byłym pracownikom Dino w Barcinie na kwotę około 2 tys. zł. Dino twierdziło wówczas, że zaspokoiło w całości żądania pracowników. Pracownicy byli jednak innego zdania i wnieśli pozwy o zapłatę zaległych wynagrodzeń. Związek Syndykalistów Polski sfinansował pomoc prawną dla jednej z pracownic, która jest członkiem naszego związku. Jej sprawa jest w toku i zbliża się kolejny termin sądowy. Systematycznie wysyłaliśmy również doniesienia o wszystkich nieprawidłowościach do terenowych oddziałów Państwowej Inspekcji Pracy w całym kraju w oparciu o spływające do nas informacje.

Na początku lipca sieć Dino zaczęła wypłacać kolejne zaległe wynagrodzenia za nadgodziny - zapewne w obawie przed dalszymi konekwencjami kontroli i spraw sądowych. Byli pracownicy marketów w Kujawsko-Pomorskim i Opolskim otrzymali w tym miesiącu łącznie około 2 tys. zł. To pokazuje, że upominanie się o należne nam pieniądze ma sens. Jeśli masz problem z zaległymi wypłatami z Dino, zgłoś się do Związku Syndykalistów Polski! Działaj z nami w obronie praw pracowników!

Niezależnie od tego, trwają postępowania sprawdzające przeciw Dino związane z nieprawidłowo przeprowadzonymi i fikcyjnymi szkoleniami BHP, w czasie których pracownicy faktycznie musieli normalnie pracować przy obsłudze sklepów.

Pisaliśmy wcześniej o walce pracownic poszkodowanych przez firmę Fortex Finance, która prowadziła m.in. sklep z artykułami erotycznymi w Warszawie. W wyniku działań podjętych przez Związek Syndykalistów Polski, w tym publikacji i innych form nacisku, nieuczciwy pracodawca wypłacił pracownicom większość zaległego wynagrodzenia. Jedna pracownica otrzymała wynagrodzenie za cały okres pracy, a drugiej zapłacono prawie całe wynagrodzenie (brakuje jeszcze 177zł).

Pracodawca Wojciech Góra twierdzi, iż nie jest odpowiedzialny za Fortex Finance, gdyż została przepisana na jego wspólniczkę Mirelę Górę. Z punktu widzenia ZSP, nie ma to najmniejszego znaczenia. Oboje wspólnicy działają razem i muszą wypłacić całość zaległych wynagrodzeń.

Image: 
wawa-demo.jpg

W dniu 3 lipca, Związek Syndykalistów Polski zorganizował w Warszawie demonstrację w sprawie szpitala w Bełchatowie. Około 50 pracownic szpitala przyjechało specjalnie wynajętym autobusem, domagając się rozwiązania swojej coraz bardziej dramatycznej sytuacji. Ich protest na terenie szpitala trwa już ponad dwa miesiące. 60 kobiet znalazło się nagle bez źródła utrzymania, po tym jak dyrekcja szpitala zmieniła podwykonawcę. Pracownice miały zostać przekazane przez Spółdzielnię "Naprzód" - swojego dotychczasowego pracodawcę, firmie DOZORBUD, która jednak nie uznała ich za swoje pracownice.

Kobiety pracowały przez wiele lat jako sprzątaczki i kuchenkowe w tym szpitalu. Gdy dyrekcja zaczęła stosować zlecanie prac podwykonawcom, zrezygnowano z bezpośredniego zatrudniania. Skutkiem tego, warunki pracy uległy pogorszeniu. Podwykonawcy zignorowali przepisy dotyczące przekazywania pracowników - pozostawiając pracownice na przysłowiowym lodzie. Są one obecnie bez ubezpieczenia i bez źródeł dochodów.

W dniu 16 czerwca doszło do spotkania delegacji protestujących pracownic z przedstawicielami władz samorządowych, Państwowej Inspekcji Pracy i dyrekcji szpitala. Pani V-ce Marszałek Województwa Łódzkiego – Dorota Ryl, zadeklarowała, że zostaną uruchomione dodatkowe środki finansowe dla poszkodowanych i z jej inicjatywy sprawą zajmie się Ministerstwo Pracy i Pomocy Społecznej. Nic jednak nie zostało zrobione.

Subskrybuj zawartość