Pracujesz na umowie śmieciowej? Możemy pomóc!
W dniu 24 września b.r. informowaliśmy o wygranej Rafała, członka Związku Syndykalistów Polski, z siecią marketów POLOmarket. Dziś chcieliśmy przedstawić więcej szczegółów dotyczących orzeczenia sądu.
Sąd zasądził na rzecz Rafała wynagrodzenie za pracę w ponadnormatywnym czasie pracy i odszkodowanie za przewożenie towarów samochodem prywatnym.
Sąd nie dał wiary zeznaniom kierowniczki sklepu, która twierdziła, że Rafał nie przedstawił jej orzeczenia o niepełnosprawności przy zatrudnianiu. Orzeczenie to zostało "zagubione" przez pracodawcę. Jak zauważył sąd, "takie postępowanie wobec pracowników niepełnosprawnych było normą. Orzeczenie o niepełnosprawności Z.S. również gdzieś zaginęło i dopiero po jakimś czasie z inicjatywy pracownika w końcu dotarło do kadr. Stosowanie nieprawidłowych norm pracy wobec niepełnosprawnych miało również miejsce wobec A.M. pracującej w takim samym systemie jak powód pomimo niepełnosprawności."
Dziś w sądzie w Bydgoszczy zapadł wyrok dotyczący sprawy wytoczonej przez Rafała, członka Związku Syndykalistów Polski, byłego pracownika sieci POLOmarket.
Pozew dotyczył niewypłaconego wynagrodzenia za nadgodziny, braku przerw w pracy i narzucania obowiązku przewożenia mięsa prywatnym samochodem. Pracodawca nie uwzględnił też w kalkulacji wynagrodzenia faktu, że pracownik jest niepełnosprawny, a więc przysługuje mu krótszy czas pracy i wynagrodzenie za dodatkowe przepracowane godziny.
Po trwającej 15 miesięcy sprawie sąd uznał większość roszczeń Rafała i nakazał POLOmarketowi zapłatę dużego odszkodowania. Rafał jest bardzo zadowolony z efektu sprawy. Serdecznie gratulujemy! To zwycięstwo jest szalenie ważne dla innych pracowników i byłych pracowników POLOmarketu. Dzięki niemu nie ma już wątpliwości, że działania POLOmarketu nie były prawidłowe i że pracownicy mają prawo domagać się należnej im zapłaty za nadgodziny.
Kolejne sprawy są w toku. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
W ramach kampanii "Dość wyzysku za publiczne pieniądze" Związku Syndykalistów Polski, pracownicy budowlani zorganizowali się, by walczyć o swoje niewypłacone wynagrodzenia.
Pracownicy ci pracowali na czarno dla podwykonawcy Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w dzielnicy Warszawa Wola, firmy Edyta Lucińska. W 2016 r. wykonywali oni remonty lokali komunalnych i socjalnych. Nigdy nie otrzymali za tę pracę wynagrodzenia od podwykonawcy.
Prawnik współpracujący z ZSP uzyskał w sądzie nakaz zapłaty dla pracowników, a po dwóch latach egzekucja przyniosła efekty.
W dniu 5 lipca sąd w Inowrocławiu umorzył sprawę karną wytoczoną przez POLOmarket przeciw działaczom Związku Syndykalistów Polski. Aktywiści byli oskarżeni o "wtargnięcie" na teren biura supermarketu POLOmarket w Giebni w województwie Kujawsko-Pomorskim.
Za pretekst do sprawy przeciw ósemce oskarżonych posłużyła zeszłoroczna wizyta w głównej siedzibie POLOmarketu w Giebni. Ta wizyta została umówiona z kierownictwem przedsiębiorstwa i dotyczyła niesłusznego zwolnienia jednej z pracownic.
Negocjacje, które miały miejsce w Giebni doprowadziły ostatecznie do podpisania w dniu 15 marca 2017 r. porozumienia między byłym pracodawcą a pracownicą. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
W tym roku zamiast pochodu 1-majowego skierowanego głównie do aktywistów i aktywistek, ZSP Wrocław przeprowadził akcję informacyjną skierowaną do pracowników i pracownic gastronomii i innych usług.
Akcja odbywała się na zasadzie spaceru z krótkimi postojami, podczas których informowano przechodniów o prawach pracowniczych i sytuacji w gastronomii. Rozdano 2000 ulotek i 200 egzemplarzy pisma Godność Pracy, przede wszystkim pracującym wówczas w licznych knajpach i sklepach typu Żabka w okolicy Rynku.
W centrum wówczas odbywała się impreza muzyczna, więc było w okolicy tysiące osób. Akcja cieszyła się ogromną popularnością, a ulotki na hasło "prawa pracownicze" rozchodziły się jak ciepłe bułeczki.
Link do pierwszego numeru pisma Godność Pracy: https://zsp.net.pl/files/GodnoscPracy.pdf
W dniu 1 maja członkowie oraz sympatycy ZSP Łódź i FA uczcili pamięć męczenników z Haymarket oraz wszystkich robotników, którzy zginęli w walce o wolność, godność i sprawiedliwość społeczną.
Złożono wieniec z szarfami o stosownych barwach pod pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Łodzi.
ZSP Łódź i FA solidaryzuje się jednocześnie z anarchistami i antyfaszystami, którzy świętowali ten dzień na ulicach miast, ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy zatrzymali w Warszawie marsz faszystowskiej hołoty.
W czwartek 26 kwietnia na warszawskim Ursynowie przy Al. KEN 97 Związek Syndykalistów Polski - Związek Wielobranżowy Warszawa zorganizował pikietę pod sklepem "Schaffa shoes". Domagaliśmy się wypłaty zaległego wynagrodzenia i ekwiwalentu urlopowego dla niesłusznie zwolnionej pracownicy. Już nazajutrz po pikiecie otrzymaliśmy od poszkodowanej informację o wypłacie części należnych pieniędzy.
Kasia została zwolniona z dnia na dzień, po tym jak skorzystała z urlopu na żądanie i ośmieliła się wykazać niewiedzę pracodawcy w zakresie podstaw prawa pracy. Szef przez długi czas uchylał się od wypłaty zaległego wynagrodzenia, zbywał i próbował ją zastraszać. Tego typu praktyki stanowią w firmie normę, do czego dochodzi wiele innych nadużyć: notoryczne spóźnianie się z wypłatą, niepłacenie ZUSu pracownikom, umowy o pracę podpisywane ze znacznym opóźnieniem, albo wcale, zatrudnianie bez badań lekarskich. Oficjalna pensja to najniższą krajowa, a prowizje od sprzedaży wypłacane są pod stołem lub niewypłacane, gdy odchodzi się z firmy w sposób nieugodowy (co zdarza się często – gdyż jest tam spora rotacja).
POLOmarket stara się poddać represjom byłych pracowników walczących o zaległe wynagrodzenia.
W dniu 8 marca odbył się pierwszy proces karny ósemki oskarżonych przez POLOmarket (tzw. sprawa POLO8). W odwecie za zorganizowanie protestów przeciw złym warunkom pracy w sieci supermarketów POLOmarket zarzucono im zmyślone wykroczenia. Prawniczka supermarketu przedstawiła jako "dowód w sprawie" informację na temat dalszych protestów planowanych przeciwko sieci. Protesty zostały zalegalizowane, ale w oczach pani prawnik najwyraźniej są przestępstwem, a nakłanianie pracowników do upominania się o swoje prawa jest rzekomo naruszeniem tajemnych kodeksów znanych tylko prawnikom POLO.
W niedzielę 21 stycznia we Wrocławiu odbyła się pikieta solidarnościowa pod sklepem sieci POLO Market.
Podczas akcji rozdawaliśmy ulotki, rozmawialiśmy z klientami i przechodniami o warunkach pracy. Niektórzy z przechodniów byli w stanie nawet potwierdzić nasze zarzuty wobec sieci powołując się na znajomych, którzy pracowali w sklepie przy Budziszyńskiej.
Obecne postulaty pracowników oraz byłych pracowników to m.in.
- Wypłacenie zaległych nadgodzin (obecnie 12 pracowników upomina się o nadgodziny, wciąż zgłaszają się nowi)
- Zaprzestanie zastraszania pracowników zwolnieniami (absurdem jest to, że jednocześnie wiszą ogłoszenia o pracę)
- Zaprzestanie represji wobec pracowników za upominanie się o swoją godność i za zrzeszanie się w Związku Syndykalistów Polski
- Wycofanie bezpodstawnego pozwu przeciwko jednemu z byłych pracowników, to próba zniechęcenia do dalszych działań
Dzięki determinacji i samoorganizacji obecnych oraz byłych pracowników i pracownic udało się odzyskać zaległości w wynagrodzeniach dla 5 osób, oraz wywalczyć poprawę warunków pracy na zakładzie, a w tym między innymi;
- Pracownicy donoszą, że ewidencja nadgodzin poprawia się
- Przerwy na dziale mięsnym zaczynają obowiązywać - już nie trzeba spożywać kanapek w chłodni
- Dzięki pikietom oraz kontrolom PIP pracownicy nie muszą wykupywać już przeterminowanych produktów
Władze Poczty Polskiej dyscyplinarnie zwolniły kolejnego pracownika zaangażowanego w walkę o prawa pracownicze. Chodzi o Zbigniewa Trochimiaka, listonosza z Wrocławia. Rzekomym powodem wręczenia dyscyplinarki była „utrata zaufania” Poczty Polskiej względem pracownika.
Zbyszek brał udział w protestach we Wrocławiu, nie zgadzał się z panującymi warunkami pracy na urzędzie pocztowym oraz obnażał publicznie niewygodną prawdę o warunkach pracy i płacy w Poczcie Polskiej m.in. na otwartym spotkaniu z mieszkańcami Wrocławia.
Co ciekawe, jako jeden z powodów zwolnienia podano również publiczne wyrażanie negatywnej opinii o pocztowej “Solidarności”. Co również istotne, żaden z działających związków zawodowych na Poczcie Polskiej nie zainteresował się sprawą Zbyszka, mimo że informacja o szykującej się na niego dyscyplinarce została wysłana wcześniej przez pracodawcę do związkowców. Podobnie wyglądała sytuacja z Klaudiuszem Wieczorkiem, który nie był broniony przez „Solidarność”, mimo iż był członkiem tego związku. O czym to świadczy?
Zwolnienie Zbyszka Trochimiaka jest kolejnym działaniem represyjnym Poczty Polskiej wymierzonym w pracownika zaangażowanego w walkę o poprawę warunków pracy. Wcześniej Poczta Polska zwolniła dyscyplinarnie Klaudiusza Wieczorka z Piekar Śląskich za zorganizowanie protestu w Katowicach oraz niewygodne dla pracodawcy i pocztowej „Solidarności” wypowiedzi na forum publicznym. Poczta Polska wręczyła również później wypowiedzenie Rafałowi Czerskiemu, listonoszowi z Wołomina, do którego także „straciła zaufanie”, ponieważ brał udział w protestach, „agitował” pracowników oraz przedstawiał opinii publicznej sytuację na Poczcie Polskiej w negatywnym świetle.